Był 1995, a więc mały T.J chodził do szkoły podstawowej i uczył się poprawnie pisać. Na zadanie od „Pani” dostał wykonanie listu. Proste i popularne ćwiczenie, na kreatywność i oczywiście poprawne składanie prostych zdań. Przy okazji szkolisz gramatykę i ortografię. Temat jaki wybrał Oshie? Oczywiście hokej! Jeśli tym żyjesz, to po prostu tym żyjesz. Chłopak opisał więc swój ostatni mecz, popełniając przy okazji kilka błędów.
„Wczoraj miałem mecz i zanotowałem asystę. Asysta oznacza, że podałem do kolegi, a on strzelił gola. Mój tata powiedział, że asysta znaczy dla niego więcej niż bramka”
Na co miła „Pani” znając wychowawczą wartość odpowiedzi na zadanie odpisała:
„Zgadzam się z Twoim ojcem, bo to znaczy, że wiesz jak grać drużynowo! Brawo Ty”
Kto wie, może w jednym z takich momentów urósł nam mentalnie gość, który 15. lat później zrobił TAKIE show na olimpiadzie: