Przez niemal pełne dziewięć miesięcy cieszył się odpoczynkiem od hokeja. Po tym jak w kwietniu 2018 roku Ron Francis został zwolniony z Hurricanes, jeden z najlepszych hokeistów w historii naszej ukochanej gry spakował rodzinne manatki i wyniósł się na przedłużone wczasy do Włoch. Ciągnie jednak wilka do lasu i gdy reprezentacja Kanady szukała sztabu szkoleniowego do Pucharu Spenglera w grudniu, został jednym z członków ekipy.
Na turnieju w Davos znów poczuł się jak ryba w wodzie, co poskutkowało przedłużeniem współpracy z kadrą narodową na mistrzostwa świata na Słowacji. Właśnie w tamtym momencie Francis poczuł, że pasja do bycia w środku dużych wydarzeń, wciąż w nim jest – Po czterech tygodniach bycia wśród ludzi wciąż pracujących w NHL, odkryłem że to nadal moje miejsce na ziemi. Czuje się dobrze pracując w tym środowisku, lubię tę pracę i zacząłem myśleć o powrocie do ligowego hokeja – powiedział Francis i… doczekał się propozycji. Okazja która się przed nim otworzyła, uchodzi jednak za najtrudniejsze wyzwanie spośród wszystkich obecnych w najlepszej lidze świata.
Zadzwonili z „coś tam, coś tam”
Poważne poszukiwania pierwszego w historii menadżera Seattle… no właśnie. Seattle… i nic więcej. Nadal bowiem nie znamy przydomku, pełnej nazwy, nowego 32. klubu NHL. Nazywajmy ich więc roboczo Seattle „coś tam, coś tam”, jak to ustaliliśmy z Adrianem Kowalem w ostatnim podkaście. „Coś tam, coś tam” ruszyli z rekrutacją w styczniu i jak zdradził odpowiedzialny za cały proces prezydent Timothy J. Leiweke szukano według następujących kryteriów:
Radio NHL w PL #91 – pierwszy menadżer Seattle, kolejna wymiana Blackhawks
1. Cechy lidera i budowniczego 2. Człowiek z silną etyką pracy (bo i tutaj cytat “czeka nas dużo ciężkiej pracy”); 3.
__________________________________
Aby czytać dalej
Wybierz jedną z opcji abonamentu i ciesz się nieograniczonym dostępem do serwisu. NHL w PL to miejsce naszej pracy. Traktuj nas jak gazetę lub magazyn. Dziennik lub miesięcznik, przy tworzeniu którego działa wiele osób za określone wynagrodzenie. 10 złotych za miesięcznik złożony z 100 stron (średnia ilość artykułów w portalu) to uczciwa cena.
Możesz nam zaufać! Współpracujemy z uznanymi na polskim rynku markami jak TVP, czy wydawnictwo SQN, a o naszej rzetelności i bezpieczeństwie całego procesu świadczą już setki sprzedanych przez nas abonamentów. Płatność jest prosta i intuicyjna ale w razie wątpliwości w FAQ zobaczysz jak wygląda proces zakupu. Zapraszamy do działu z darmowymi artykułami gdzie będziesz mógł przekonać się, że naprawdę warto w nas zainwestować.
Formularz zamówienia
Nazwa | Przelew |
---|---|
Abonament 30 dni | 22 zł |
Formularz zamówienia
Nazwa | Przelew |
---|---|
Abonament 90 dni | 50 zł |
Formularz zamówienia
Nazwa | Przelew |
---|---|
Abonament 180 dni | 90 zł |
Jego wina, jego bardzo wielka wina (czy na pewno?)
Formularz zamówienia
Nazwa | Przelew |
---|---|
Abonament 30 dni | 22 zł |
Formularz zamówienia
Nazwa | Przelew |
---|---|
Abonament 90 dni | 50 zł |
Formularz zamówienia
Nazwa | Przelew |
---|---|
Abonament 180 dni | 90 zł |
Żółw czy wizjoner
Formularz zamówienia
Nazwa | Przelew |
---|---|
Abonament 30 dni | 22 zł |
Formularz zamówienia
Nazwa | Przelew |
---|---|
Abonament 90 dni | 50 zł |
Formularz zamówienia
Nazwa | Przelew |
---|---|
Abonament 180 dni | 90 zł |
W momencie sprowadzenia Darlinga do CAR bramkarz ten był w podobnym momencie co Ben Bishop po przejściu z OTT do TBL- było wiadomo, że jest duży potencjał i dotychczasowe osiągnięcia go potwierdzały. Nie było natomiast wiadomo, jak się sprawdzi w roli startera. I o ile Bishop wykorzystał swoją szansę na 200%, o tyle Darlingowi nie było to dane. Transfer ten miał sens W TAMTYM MOMENCIE.
Druga sprawa: przypomnę tylko, że wychwalany w tym tekście Jim Rutheford był również swego czasu GM-em drużyny z Raleigh i podobnie jak Francis niczego znaczącego tam nie osiągnął. Raczej skupiłbym się na ograniczeniach finansowych, jakie podówczas trapiły Huragany.
I trzecia sprawa: nie istnieje GM, którego drafty i wymiany zawsze wychodzą na plus. Nawet Poile czy Yzerman mają na swoim koncie kilka wtop.
Ja bym jeszcze dodał, że wspominani Rutherford (w Pittsburghu) z Armstrongiem wymieniali trenerów w akcie desperacji, a nie przemyślanego metodycznego działania. Krzesło pod ich dupa już się paliło. Obaj mieli ekipy na dalekie wycieczki w play-off, a pałętali się pod kreską. Zanim zacznie się ich chwalić za zmianę HC, trzeba zadać inne pytanie, o poprzednich trenerów – kto ich k*** zatrudnił?! Carolina w odróżnieniu od Blues czy Penguins nie wyglądała personalnie jak drużyna gotowa na zawojowanie play-off.
Rutherfordowi trzeba oddać, że siedział w organizacji Whalers/Hurricanes dwie dekady i pomimo wielu chudych lat dwa razy był w finale i raz wygrał.
W pięciu ostatnich latach dwukrotnie wygrały drużyny robiące zmianę trenera w trakcie sezonu (zawsze spowodowaną słabszymi wynikami niż oczekiwania). Nie mam teraz statystyki ale drużyn które dzięki takiemu 'aktowi desperacji’ zrobiły play-offy naliczylibyśmy pewnie dwucyfrową liczbę. Skoro jak to nazywasz element desperacji działa, to może nie ma co go demonizować? Po prostu ktoś umie w odpowiednim momencie pociągnąć za spust, a inny jest zawsze opanowany i myślący już w grudniu „trudno, może za rok się uda”.
Można na to spojrzeć z drugiej strony: co za debil zatrudnił takiego nieudacznika na pozycji HC, że drużyna z potencjałem była bliżej dna ligi niż jej szczytu? Gdyby pierwsza decyzja była słuszna, nie byłoby potrzeby naciskać na żadne spusty.
Jeśli już kogoś z tych powodów wyróżniać, to Dona Sweeney’a z Bostonu. Miał trenera na krzywej wznoszącej (bardzo nieznacznie ale jednak) i drużynę na pozycji play-off. Mimo to odstrzelił Juliena i dobrze na tym wyszedł.
Coś jednak jest na rzeczy. W obecnej dekadzie jedynie Żul(ien) i Trotz spośród zwycięzców byli trenerami, którzy nie byli strażakami w trakcie sezonu. Quennevile też wszedł w zespół w sezonie i już rok później cieszył się z pucharu. Powtórek nie liczę, bo po co zmieniać gościa, który daje radę.
Także poniekąd przyznaję rację, że wymiana HC w Carolinie powinna się odbyć trochę wcześniej. Skok jakościowy po zmianie trenera aż nadto widoczny: prawie 14 punktów w stosdunku do średniej z trzech poprzednich lat. Tyle, że niekoniecznie trzeba było to robić w trakcie sezonu.
1. Historia oceniła kontrakt Darlinga od CAR, więc i ja oceniam, nie widzę sensu zastanawiać się teraz co w tamtym momencie się wydawało? Chęci każdym ma dobre, ale nie o to chodzi.
2. Jim Rutherford dwa finały 2002, 2006 i finał konferencji w 2009, oczywiście były też chude lata jak okres 2010-2014 bez play-off. Nie gloryfikuje, porównuje fakty.
3. Ograniczenia finansowe wspomniane.
4. Nie ma ludzi nieomylnych, ale niektórzy po prostu mają 55% na faceoff a nie 45 i nie widzę powodu by o tym nie pisać 🙂
W NFL praktycznie każdy GM mając do dyspozycji olbrzymie zaplecze skautów w dłuższej perspektywie czasowej trafia w drafcie z podobną skutecznością. I to pomimo dużo większej specjalizacji niż w hokeju. Tam nie ma nawet 55 – 45. Dlatego nNajwiększym wyzwaniem jest znalezienie odpowiedniego HC.
Ale tam juz pierwszoroczniak jest w stanie zrobić sporą różnicę. Składy w sporej mierze oparte są na graczach na wstępnym kontrakcie ze względu na czapkę płac. Dlatego łatwiej ocenić pracę GMa.
Comments are closed.