Mecz dnia: Avalanche kontra Flames
Szósta w tych play-offach dogrywka i już druga w tej serii. Druga też zapisana finalnie na korzyść Lawiny, ale o tym za chwilę. Najpierw trochę o tercji pierwszej, albo nie, zara! Najpierw o tym śmiesznym typie, który zabrał na mecz główkę kapusty i wymachiwał nią w trakcie przerw na reklamy i czyszczenie lodu.
Skąd w ogóle taki pomysł? Ku czci Cale Makara, a więc tego młodziutkiego obrońcy, który grał drugi raz w karierze w NHL. Kale, a więc fonetycznie to samo co zapis Cale, oznacza… kapustę właśnie. No zależy jeszcze gdzie, ale ogólnie jarzynę taką zieloną. Chłopak więc przyjmijmy to na nasze po prostu nazywa się kapusta i stąd poświęcony mu hołd przy użyciu tego warzywa.
Dobra to teraz ta wspomniana pierwsza tercja, która choć bezbramkowa to absolutnie nie była bezbarwna. 15 strzałów po stronie gospodarzy, którzy dwa-trzy razy byli blisko otworzenia wyniku. Koniec końców krążek do bramki Płomieni nie wpadł, wpadł za to Colin Wilson wślizgiem nogami do przodu w Mike’a Smitha i zapachniało małym dramatem, bo Smithy chyba lekko spanikował i sądził że jest „przecięty” w okolicy podkolanowej.
Wiadomo czym takie rozcięcie tam grozi, jedna z głównych tętnic więc żartów nie było, po sprawdzeniu okazało się że nie ma tam absolutnie żadnego skaleczenia i mogliśmy wrócić do potyczki. Doświadczony bramkarz, który w dwóch poprzednich meczach czyli potyczkach 2 i 3 obronił 99 strzałów rywali, był przez długą część wieczoru także bohaterem czwartego meczu.
Zanim jednak do jego wyczynu, czas na gola. Elias Lindholm strzelił na 1:0 po najpierw wygraniu wznowienia i wycofaniu do Marka Giordano, a następnie wrzuceniu krążka w światło bramki. Ten odbił się od Patrika Nemetha i zmylił Philippa Grubauera, chociaż ja chcę podkreślić że Ian Cole który gra naprawdę bardzo dobrze w tych play-off, był o włos od wyciągnięcia gumy z linii bramkowej.
Cole który gra takie powiedziałbym trzecie-czwarte skrzypce w defensywie ekipy z Denver dostaje zdecydowanie zbyt mało uznania za to jak dobrze dysponowany jest w tej serii. Świadczy o tym nie tylko „bliskość” uchronienia zespołu od gola na 0:1, ale też
__________________________________
Aby czytać dalej
Wybierz jedną z opcji abonamentu i ciesz się nieograniczonym dostępem do serwisu. NHL w PL to miejsce naszej pracy. Traktuj nas jak gazetę lub magazyn. Dziennik lub miesięcznik, przy tworzeniu którego działa wiele osób za określone wynagrodzenie. 10 złotych za miesięcznik złożony z 100 stron (średnia ilość artykułów w portalu) to uczciwa cena.
Możesz nam zaufać! Współpracujemy z uznanymi na polskim rynku markami jak TVP, czy wydawnictwo SQN, a o naszej rzetelności i bezpieczeństwie całego procesu świadczą już setki sprzedanych przez nas abonamentów. Płatność jest prosta i intuicyjna ale w razie wątpliwości w FAQ zobaczysz jak wygląda proces zakupu. Zapraszamy do działu z darmowymi artykułami gdzie będziesz mógł przekonać się, że naprawdę warto w nas zainwestować.
Formularz zamówienia
Nazwa | Przelew |
---|---|
Abonament 30 dni | 22 zł |
Formularz zamówienia
Nazwa | Przelew |
---|---|
Abonament 90 dni | 50 zł |
Formularz zamówienia
Nazwa | Przelew |
---|---|
Abonament 180 dni | 90 zł |
Zapomniałem dodać że mamy korektę w transmisjach TVP Sport. Wygląda to tak:
18/19.4 @NHLCanes-@Capitals #4 (1:00)
19/20.4 @NHLBruins-@MapleLeafs #5 (1:00)
20/21.4 @StLouisBlues-@NHLJets #6 (1:00)
21.4 TBD (21:00)
Nie myśleliście, aby przy wynikach pisać też strzelców goli i minutę, w której padł? Byłoby fajnie 🙂
Od takich rzeczy masz livescore, flashscore, livebox, sofascore itp.itd. I co tam sobie wymyślisz ?
Dokładnie tak, my trochę raportujemy w innym stylu. Bardziej się zastanawiam czy w ogóle pisanie tu wyników jest potrzebne 😉
Comments are closed.