Mocno obsadzona filmami, gifami, memami, szybka, ale i dokładna pigułka z nocnych wydarzeń ze świata NHL!
Mecz dnia: Penguins vs Capitals
Pierwszy raz w tej serii Capitals wygrali dwa mecze z rzędu i to dopiero druga zwycięska seria Stołecznych w tych play-offach. Trudno w to uwierzyć, ale zdobywcy President’s Trophy ani przez chwilę nie przypominają siebie z sezonu zasadniczego i piszę to nawet po tych dwóch triumfach, które w większości kibiców Penguins wytworzyły reakcję „jest już po sezonie”.
Nic mnie gorzej nie wkurza niż fan, który kończy konfrontację zanim zostanie skończona. Czytałem to przy 0-2 dla Senators od sympatyków Rangers, czytałem to gdy Crosby doznał wstrząsu w meczu numer trzy, czytałem to gdy WSH przegrywali w tej serii 1-3. Teraz czytam to gdy jest remis i przed nami wielka frajda związana z meczem numer siedem.
Naprawdę nauczmy się wszyscy nie myśleć o rozgrywanej wciąż rywalizacji że jest już przegrana. Możemy pisać o procentach, o historii, o formie, o przeczuciach. Ale nie o tym że „to już koniec, na pewno nie podniosą się”. Co jeśli tak pomyśleli by Ducks o meczu numer pięć w Edmonton i odpuścili ostatnie minuty przy stanie 0:3? Hokeiści grają do końca, od ich kibiców oczekuje podobnej postawy, dla mnie żadna seria nie jest skończona dopóki obie drużyny już po zakończeniu jej nie uścisną sobie rąk.

Stołeczni już są o punkt dalej niż rok temu, już zanotowali postęp, ale oczywiście dla nich to za mało. W poprzedniej kampanii odpadli z Penguins po sześciu meczach, teraz są mocniejsi. Mocniejsi psychicznie, bo wytrzymali dwa mecze eliminacyjne. Mocniejsi kadrowo, bo Barry Trotz, odkąd pomieszał ataki, totalnie zgubił Mike’a Sullivana i jego plan taktyczny na tę serię. Powrót do ustawienia HBK nie wypalił, czy jest w zanadrzu coś jeszcze?
Mega ciekawie jest teraz w obozie Penguins, bo przecież jeszcze parę dni temu w meczu numer 5 prowadzili 2:1 przed 3T. Byli 20 minut od przejścia przez tę rundę i… pogubili się. Komentowałem wtedy ten mecz w TVP Sport i wspomniałem o ważnym czynniku mistrzowskich ekip. Killer instinct. Pens zawahali się przy CBJ, machnęli się o jeden mecz mając na wyciągnięcie sweep. Teraz machnęli się już dwa razy. Trzeci będzie oznaczał wielką porażkę.
No dobra, napisz w końcu jak wyglądał ten mecz (słyszę to zdanie gdzieś w
__________________________________
Aby czytać dalej
Wybierz jedną z opcji abonamentu i ciesz się nieograniczonym dostępem do serwisu. NHL w PL to miejsce naszej pracy. Traktuj nas jak gazetę lub magazyn. Dziennik lub miesięcznik, przy tworzeniu którego działa wiele osób za określone wynagrodzenie. 10 złotych za miesięcznik złożony z 100 stron (średnia ilość artykułów w portalu) to uczciwa cena.
Możesz nam zaufać! Współpracujemy z uznanymi na polskim rynku markami jak TVP, a o naszej rzetelności i bezpieczeństwie całego procesu świadczą już setki sprzedanych przez nas abonamentów. Płatność jest prosta i intuicyjna ale w razie wątpliwości w FAQ zobaczysz jak wygląda proces zakupu. Zapraszamy do działu z darmowymi artykułami gdzie będziesz mógł przekonać się, że naprawdę warto w nas zainwestować.
Formularz zamówienia
Nazwa | Przelew |
---|---|
Abonament 30 dni | 22 zł |
Formularz zamówienia
Nazwa | Przelew |
---|---|
Abonament 90 dni | 50 zł |
Formularz zamówienia
Nazwa | Przelew |
---|---|
Abonament 180 dni | 90 zł |
Znane już są terminy finałów Wschodu i Zachodu? Pilne bo w robocie trzeba pozaklepywać terminy 😀
Żadnego meczu nie ma na piątek już 1 rundy, więc można się domyślić że finały Konferencji planowane są od soboty. Można z tego próbować wyliczyć jak będą przebiegać (mecz co dwa dni, konferencji naprzemiennie?).
Hokejowe amerykańskie wąsate Janusze w Pittsburghu? 🙂 Skad oni się tam wzięli?
😀
Będzie ciężko wygrać w Stolicy, ale trzeba wierzyć że będzie dobrze i po ciężkim meczu Pingwiny wygrają. Co do wychodzenia wcześniej z meczu, pewnie żaden z tych kibiców nie oglądał finału LM w 1999r.
Znaleźli się kanapowi napinacze. Stał któryś w korku po północy z myślą, że rano trzeba być świerzym w pracy na ósmą?!
Masz racje, świeRZość przede wszystkim 🙂 A tak całkiem poważnie – to po co przychodzić w ogóle na mecz? Ale amerykańska kultura kibicowania została mi trochę przybliżona ostatnio przez Dawida serdecznego kolegę i nie tylko to mnie tam dziwi. Tak po prostu jest 🙂
Gramar nazi sam sobie w stopę strzelił. Hehe… (o sobie piszę)
Zdarzało mi się czekać ponad godzinę w aucie zanim wyjechało się z parkingu po meczu, stałem później czasem w korkach na autostradzie o pierwszej w nocy w środku tygodnia. I wiem co się wtedy czuje.
Wiem jak wygląda amerykańska kultura kibicowania i też nie do końca mi się to podoba. Jednak wymaganie siedzenia na trybunach przy 0:5 po to żeby ewentualnie zobaczyć bramkę lub dwie jest dość infantylne. Zwłaszcza przez ludzi, którzy sport znają jedynie z telewizji. Nie bierz tego do siebie. To zarzut to ogółu komentujących.
Uuu ależ cios. Ja może NHL póki co znam tylko z telewizji (co zmieni się dzięki Sztokholmowi w 2017 i Florydzie w 2018) ale sport/hokej na żywo to mógłbym myślę stawać w szranki kto widział więcej imprez 🙂 Nie mniej szanuje, bo pewnie lepiej znasz realia tamtejsze!
Nie chcę się ścigać, bo nie o to chodzi. Imprez hokejowych pewnie widziałeś więcej. Ja chodziłem tylko na Stocznię, zdarzało mi się oglądać reprezentację i kilka razy byłem na meczach w stanach. Doświadczenia w staniu w nocy na zapchanym kawałku asfaltu złapałem przy okazji meczów piłkarskich.
To trochę inna perspektywa, bo często jest wynik na styku, a liga gra zwykle w weekendy. Przykład finału LM z 1999 roku rzucony tutaj w komentarzach jest kompletnie bez sensu, bo tam było ciągle tylko 0:1 w 90. minucie. Dodatkowo wszyscy byli na urlopie tak czy siak więc nikomu się nigdzie nie spieszyło.
Zmierzam do tego, że znamy się na tyle, na ile nas przetestowano. Dlatego ja nie mam problemu z rozgrzeszeniem tych co wyszli z hali wcześniej, Rozumiem ich i domyślam się co kierowało przynajmniej częścią z nich. Daleko mi do wyzywania ich od wąsatych januszy. Nie znaczy to, że pochwalam takie zachowanie.
W Bostonie też stałem na parkingu i przy wyjeździe z miasta. Ale tam to były wakacje więc żadna presja mi nie towarzyszyła. Można było spać następnego dnia do południa 🙂
Mimo wszystko ja zazdroszczę tych hokejowych wojaży w USA, nawet jeśli kończyło się nudą i godzinami na parkingu/w korku 🙂
Masz czego 🙂 Ja za to zazdroszę Ci pierwszego wrażenia, które jeszcze przed Tobą. Zwłaszcza Florydy! Oby nie wiało za mocno. Panthers czy Lightning?
W planie raczej Panthers, bo po prostu będzie bliżej od miejsca destynacji (lotniska, miejsca pobytu). Nie wykluczone jednak że mnie poniesie bardziej na północ i zaglądnę na Bolts, plan jeszcze w powijakach 🙂
Byłem na prawie każdym meczu domowym od początku do końca HC GKSu Katowice w sezonie 14/15 kiedy to w 48 meczach zdobyliśmy 6 punktów i było 95-434 w bramkach, po tamtym sezonie 5:0 to dla mnie tyle co nic 😀
Witam GieKSiarza!!!Szacun za obecnosc w satce,jeszcze jak mieszkalem w PL to bylem na kazdym meczu GieKSy
Comments are closed.