Patrik Elias kończy sportową karierę. Bez nerwów, nie cofnęliśmy się do października 2016. Wszystko gra, jest 2 kwietnia 2017. Wspaniały czeski napastnik po prostu bardzo wytrwale walczył o powrót na lód po operacji kolana. Długo zwlekał z decyzją o zawieszeniu łyżew na kołku. Poddał się dopiero w piątek, mimo że trafił na stół operacyjny w maju 2016.

40-latek (13. kwietnia skończy 41 lat) mówi „pas” po 25 latach zawodowego ślizgania się po światowych taflach, z czego aż 20 w NHL. Za oceanem grał tylko dla New Jersey Devils. Kończy po 1240 meczach dla Diabłów, jako najlepszy punktujący w historii organizacji. 408 goli, 617 asyst – 1025 punktów.

Ktoś powie, że bycie liderem w historii tak młodej organizacji jak New Jersey to wcale nie taka wielka sprawa. Z drugiej strony Elias trafił na złotą erę Diabłów, a w zasadzie sam był jednym z największych autorów sukcesów klubu z Newark na przełomie wieków. Jeden sezon z 40 golami, trzy razy powyżej 30G, cała masa kampanii 20-bramkowych lub prawie 20-bramkowych, regularnie powyżej 30-40 asyst. Liczby mówią same za siebie. Być może nigdy najlepszy, ale zawsze niezwykle regularny, trzymający dobry poziom nawet w końcowych latach kariery. Dwa Puchary Stanleya w 2000 i 2003 roku, dziewięć tytułów mistrza dywizji.

  • Trzeci pod względem ilości rozegranych meczów (1240 przy 1283 Kena Daneyko)
  • Najwięcej goli (408)
  • Najwięcej asyst (617)
  • Najwięcej punktów (1025)
  • Najwięcej goli 5-na-5 (279)
  • Najwięcej goli w PP (113)
  • Najwięcej GWG (80)
  • Najwięcej hat-tricków (8)

Najbardziej imponuje jednak wierność czeskiego mistrza. Przez organizację z New Jersey przewinęło się całe mnóstwo świetnych zawodników. Brendan Shanahan, Scott Niedermayer, Scott Gomez, Jason Arnott, Bobby Holik, Kirk Muller, ostatnio Zach Parise i Ilja Kowalczuk… Wszystkich ich łączy jedno: z różnych przyczyn opuścili klub. Żaden nie dotrwał do końca kariery w NJ, „zdradził” nawet sam Martin Brodeur. Został tylko jeden z wielkich, Patrik Elias właśnie. Chciałoby się powiedzieć: Forever a Devil („Na zawsze Diabeł” – przyp. red.).

Wybraliśmy dla was pięć najważniejszych momentów kariery chłopaka z niewielkiego czeskiego Trzebicza:

17 grudnia 2011, 348. gol dla Devils. Elias oficjalnie najlepszym strzelcem w historii.

Diabły wygrały z Montreal Canadiens 5:3. Patrik autorem gola na 4:3 po pięknej dwójkowej akcji z Petrem Sykorą. Elias tym samym wyprzedził Johna MacLeana, do tego momentu najskuteczniejszego gracza klubu.

26 maja 2000, Elias daje Devils awans do finałów Pucharu Stanleya

Siódmy mecz Finałów Konferencji z Philadelphią Flyers. Remis 3-3 w serii, w decydującym meczu remis 1:1, niespełna trzy minuty do końca. Dogrywka? Niekoniecznie. Bramkę na wagę awansu do Finału Pucharu Stanleya strzela Patty.

6 stycznia 2015, tysięczny punkt w NHL

Asysta drugiego stopnia przy golu Mike’a Cammalleriego do pustej bramki, 4:1 z Bufffalo.

https://www.youtube.com/watch?v=vYTZyF8bEK0

10 kwietnia 2016, ostatni mecz i ostatni gol w karierze

To był finalny epizod sezonu New Jersey Devils w kampanii 15/16. Domowy mecz z Toronto Maple Leafs właśnie przeszedł do historii jako ostatni mecz Eliasa w NHL. Tak się pięknie złożyło, że Devils odnieśli zwycięstwo, a Czech zanotował dwie asysty i strzelił ostatniego gola w karierze (oraz ostatniego gola w sezonie NJD). Co prawda wtedy jeszcze nikt nie wiedział, że to końcowy akcent kariery #26, lecz kibice przezornie zgotowali mu wielką owację na zakończenie:

1. 10 czerwca 2000, Diabły zdobywają Puchar Stanleya

2000 rok to była najlepsza wersja Eliasa. Po rozstrzygnięciu Finałów Wschodu z Flyers rozgrywał koncertową partię w wielkim finale. Diabły wygrali najcenniejsze hokejowe trofeum po zaciętych finałach z Dallas Stars. Do historii NHL przeszło trafienie Jasona Arnotta w drugiej dogrywce szóstego meczu na wagę Stanley Cup. Asysta? Należała czywiście do Patrika Eliasa.

 

Ceremonia pożegnalna Patrika odbyła się przy okazji ostatniego meczu Devils w Prudential Center w tym sezonie. Klub ogłosił również, że przed jednym z meczów w przyszłym roku numer 26, z którym grał Czech, zostanie zastrzeżony.

1 KOMENTARZ

  1. Sukcesy były jeszcze przed Newark, odkąd tutaj się przenieśli to już pikowanie w dół… bo to zła ziemia jest

Comments are closed.