W kategorii dyskusja na kilka ciekawych tematów będą wypowiadać się nasi redaktorzy. Czytelnicy również mogą wyrazić swoje zdanie biorąc udział w przygotowanych sondach. Możecie również dołączyć się do rozmowy używając systemu komentarzy!

1 . Czy w Anaheim Ducks powinno dojść do zmiany trenera?

[wpdevart_poll id=”21″ theme=”1″]

Ruszel: Po każdym meczu widzę to gorzej, chociaż startowałem z pozycji – nie panikujmy. Teraz gdy patrzę na wpływ Bruce’a Boudreau na tę drużynę wydaje mi się żaden. To trwa już prawie dziesięć meczów więc pora naciskać guzik, bo większy slajd lub zaraz po nim jeszcze jeden nawet połowę krótszy i będzie pozamiatane. Skład jest optymalny, budowany w odpowiedni sposób nie było tu nic na szybko. Szkoda to rozwalać ruchem pod ciśnieniem, w tym wypadku jestem za zmianą coacha, patrzę na minę Bruce’a i przypomina mi trochę wyborców PO po ogłoszeniu wyników. And it’s Gone.

Kowal: Drużyna znajduje się w fatalnym położeniu, przede wszystkim psychicznie nie może być im łatwo. Należy zadać sobie tylko pytanie, czy jakiekolwiek nazwisko na rynku trenerskim gwarantuje coś innego poza efektem „nowej miotły”? Wątpię. Z drugiej strony być może tylko tego potrzeba Kaczorom, by się przebudzić… Smycz Boudreau jest obecnie bardzo krótka, ale dałbym mu jeszcze kilka spotkań na wyciągnięcie ich z kryzysu.

Kolasiński: Jeszcze nie. Myślę, że Kaczki mają jeszcze szansą na rychły powrót i walkę o najwyższe cele. Nic się nie psuje i nie naprawia od razu, więc decyzje „na gorąco” nikomu chwały nie przyniosą.

Milczarski: Komentarze pomeczowe byłego trenera Capitals sugerują, że wie że stoi na bardzo cienkim lodzie. W ostatnim meczu ze Stars po zmarnowaniu trzy-bramkowej przewagi, kiedy wynik był już 3:3 Anaheim nie umiało zupełnie przejąć inicjatywy i zostali rozstrzelani w ostatniej tercji 17 do 2! Zawodnicy wydają się niezmotywowani grając pod wodzą Bruce’a Boudreau. Lecz może to po prostu historyczny brak szczęścia? Według statystyk nie było takiego okresu ośmiu kolejnych meczów dowolnej drużyny od sezonu 2005-2006, by zespół strzelał na tak niskim poziomie jak 2.6%. Gdyby taka posucha przytrafiła się Ducks w środku sezonu, zapewne zostałaby potraktowana jak coś rutynowego, przecież mamy bardzo długi sezon. Na nieszczęście Boudreau, obecnie Anaheim ma 4 punkty w tabeli i wszystkie oczy zwrócone są właśnie na szkoleniowca Anaheim.

2 . Czy wyniki Winnipeg Jets nie są „przekłamane” i Odrzutowce są „for real” w tym sezonie?

[wpdevart_poll id=”20″ theme=”1″]

Milczarski: W Winnipeg cały czas najważniejszym pytaniem pozostaje pozycja bramkarza. Po porządnym przygotowaniu się do poprzedniego sezonu, Ondrej Pavelec miał najlepszy sezon w swojej karierze. Jednak grał tylko w 50 meczach co nie może go stawiać jako ewidentnego numeru 1. Jeżeli poprzedni sezon okaże się zwykłym przekłamaniem względem całej jego kariery, Winnipeg zawsze może zwrócić się do Michaela Hitchinsona. Problem jest jednak identyczny jak w przypadku Czecha. Młody Kanadyjczyk nie jest jeszcze tak ogranym bramkarzem by można było mieć pewność co do jego dotychczasowych solidnych występów. Zapewne trener Paul Maurice zastosuje taktykę bramkarzy 1A, 1B. Nie zapominajmy również, że Jets grają w Central Division i na dzień dzisiejszy mimo tego, że wyglądają jakby byli „for real” mając rekord 5-3-1, nawet nie są na pozycji dającej Wild Card. Abyśmy znowu mogli zobaczyć „Whiteout” tej wiosny, Winnipeg musi być nie tylko dobre, musi być świetne.

Ruszel: Pamiętajmy, że to Zachód i jest naprawdę ciężko dostać się w tej wyrównanej stawce, ale póki co wydaje się, że szansę są spore. Mogą decydować małe punkty, ciekawe jest to co mówił Dustin Byfuglien ostatnio – o dogrywkach trzech na trzech. Myers i on mogą nie lubić tej formy rozgrywki, tej gdzie trzeba mieć szybkość i końską kondycję. To nie jest „sport” dla dużych ludzi bo ta wielkość na wielkich połaciach lodowiska na nic się zdaje. Drużyna ma jednak inne mocne punkty, została odpowiednio wzmocniona wejściem rookies na solidnym poziomie (Ehlers, Petan), a weterani udowodnili już że poniżej określonej wartości nigdy nie zejdą (Wheleer, Ladd).

Kolasiński: Jako niezbyt wielki fan tej drużyny, mam cichą nadzieję że nie są „for real”. Za moim antagonizmem moim zdaniem będzie przemawiać głównie Ondrej Pavelec – chyba najbardziej nierówny bramkarz ligi – który może poprowadzić Jets do drugiego awansu do play-off – ale w pierwszej rundzie znowu dostaną manto i pojadą do domu z niczym.

Kowal: Jets kontynuują pozytywny trend zapoczątkowany już w zeszłym sezonie z tą różnicą, że teraz co najmniej dobry start zaliczyli obaj bramkarze. Powtórzenie wyniku z ubiegłego sezonu jest w ich zasięgu, choć z zaliczeniem ich do grona „wagi ciężkiej” na Zachodzie jeszcze bym poczekał.

3 . Który z tych napastników jest jak do tej pory największym rozczarowaniem: Ryan Getzlaf, Jakub Voracek, Rick Nash?

[wpdevart_poll id=”19″ theme=”1″]

Kowal: Indywidualnie zawodzą wszyscy, natomiast największe piętno na grze drużyny zostawia rozczarowujący Getzlaf. Od dyżurnego kandydata do nagrody Hart Trophy oczekujemy czegoś więcej, zwłaszcza w tak trudnym momencie.

Milczarski: Tak jak wyżej opisałem sytuację Boudreau, Anaheim nie potrafi za żadne skarby strzelić bramek. Może część winy powinna spaść na kapitana Ducks. Będąc czołowym zawodnikiem dowolnej drużyny, oczekiwania dyktują by w czasie trudnych sytuacji, móc jednym zagraniem zmienić oblicze meczu. A tu mówimy o głównym kandydacie do zdobycia Pucharu Stanleya (przynajmniej przed sezonem, z takim startem wielkim sukcesem będzie samo dostanie się do fazy playoff z zabójczej konferencji zachodniej). Offseason drużyny, już właściwie gotowej do rywalizacji w Finałach, był dość aktywny (przyjście m. in. Hagelina, Stewarta, Horcoffa i Santorelliego) więc może drużyna nie zdążyła się zgrać. Lecz od najlepiej opłacanych zawodników wymaga się produkcji niezależnie od okoliczności. Ryan Getzlaf jak na razie nie może się niczym pozytywnym pochwalić.

Ruszel: Jakub Voracek nie polubił się z systemem gry Dave’a Hakstola. Może mamy wygórowane wymagania co do Czecha po tym dobrym sezonie i lecie z otrzymanym dużym kontrakcie – ale tak to już musi funkcjonować. Skrzydłowy bez gola nie może być dobrze oceniany, jego wpływ na grę Flyers jest zbyt mały. Inną rzeczą jest to że jak na osiem meczów to oddanie w nich 20 strzałów 5 on 5 powinno przynieść bramkę lub dwie, zwłaszcza że miał do dyspozycji dwie dziewięć tak zwanych high scoring chance. Voacek to jeden z tych którzy lubią podawać, ale w asystach też czeka nas rozczarowanie (tylko dwie w 5 on 5).

Kolasiński: Dla mnie Nash. Facet, który powinien być maszynką do punktowania, obecnie po prostu nie daje rady. Być może jest to spowodowane tym, że Rangers zawsze byli drużyną wielu gwiazd, i na stanowisku największej gwiazdy po prostu są rotacje.

4. Co myślisz o występach Alana Łyszczarczyka w Ontario Hockey League, doczekamy się Polaka w NHL?

[wpdevart_poll id=”18″ theme=”1″]

Milczarski: Alan będzie miał sporo przeszkód na swojej drodze by zostać zauważonym przez scoutów w OHL. Nie szczególnie góruje warunkami fizycznymi. 183 cm/82 kg to typowy środek stawki, nie może to być jego „karta przetargowa”. Gra w dość kiepskiej drużynie z Sudbury, wątpię by mógł się zaprezentować w playoffach, co nigdy nie jest pozytywnym aspektem. Nie będzie mógł zaprezentować swoich umiejętności na turnieju U-20. Nie oszukujmy się, fakt że jest Polakiem również nie jest plusem (podobnie jak sytuacje „Russian Factor”) , Według mnie, by znalazł się na liście wydraftowanych musi być blisko lub przeskoczyć barierę punktu na mecz. Patrząc na jego ostatnie występy, po cichym początku sezonu, jest duża szansa by to osiągnął. Sytuacja by Polak znalazł się w systemie którejś z 30 drużyn NHL byłaby absolutnie nie do przecenienia. Może to byłby bodziec by popularność tej niezwykłej ligi, również w Polsce nabrała rozpędu.

Ruszel: Alan z racji tego, że jest Polakiem i nie będzie miał szansy gry na WJC może mimo dobrych występów nie znajdować się zbyt wysoko w mid-season mockach. W jego przypadku kluczem jest regularność, jeśli będzie w stanie notować takie serie 3-4 meczów z punktami, a Sudbury postawią krok do przodu w porównaniu z ostatnią kampanią to o jego pozycję do samego draftu można być spokojnym. Ciekawe czy można liczyć na pomocną dłoń selekcjonera Polski i liczyć na powołanie Łyszczarczyka na MŚ Dywizji IA. Nikt mi nie powie, że ludzie z PHL są lepiej przygotowani do gry w tym turnieju niż chłopak w roku draftowym po sezonie w OHL. Jacek Płachta – your move.

Kowal: Pesymistycznie postawię na jedną z odległych rund. Szósta, siódma seria? Stawiam, że ktoś po niego sięgnie, w końcu tak dalekie wybory to żadne ryzyko – można tylko potencjalnie zyskać.

Kolasiński: Myślę, że tak. Nie sądzę, by to była pierwsza runda – ale jest spora szansa że chłopak trafi do draftu – czego mu serdecznie życzę. Chwilę temu o mało co, i Plachta dostał by szansę – pora jednak na Polaka, przy którym nie musimy dopowiadać że mieszka gdzieś indziej, i tak na prawde z Polską łączy go tylko zamiłowanie do bigosu.

5. Czy jest jakaś różnica w zeszłorocznych i tegorocznych Carolina Hurricanes, czy to „stracony” okres dla ekipy z Karoliny Północnej?

[wpdevart_poll id=”17″ theme=”1″]

Milczarski: Jest to cały czas rok rozwoju dla Huraganów. W przyszłym sezonie Cam Ward i jego ohydny kontrakt zniknie z ksiąg drużyny z Karoliny Północnej. Sądzę, że Eric Staal pożegna się z drużyną blisko trade deadline. Swoje najlepsze lata zawodnik ma już za sobą i Ron Francis nie będzie chciał przepłacać, w sytuacji gdy młodzi zawodnicy niedługo będą potrzebować nowych kontraktów. Ich zaawansowane liczby nie są złe. 52% Corsi w sytuacjach 5v5 przy uwzględnieniu wyników daję jak na razie piąte miejsce w tej kategorii. Niestety nawet takie statystyki, przy kiepskich wynikach bramkarskich mogą nie dać zbyt wielu punktów w tabeli. Sądzę że przy niezmienionej sytuacji między słupkami, ekipę znowu czeka TOP 10 pick w tegorocznym drafcie.

Ruszel: Upatrywałem w Hurricanes czarnego konia i chociaż początek jest chwiejny to nie wycofuje się całkiem z tej drużyny. To nie będzie efekt na tu i teraz, bo jest to wciąż rok przejściowy. Zejście z kontraktu Warda i Staala to smutna konieczność i znak czasów epoki salary cap. W to miejsce będzie można pod czapką złapać jednego super wolnego agenta albo dwóch bardzo dobrych i zacząć z Huraganami myśleć o play-off. Różnica więc jest, ale okres wydaje się stracony niezależnie od wyniku uzyskanego na lodzie.

Kolasiński: Niestety, jest stracony. Drużyna nie ma na siebie pomysłu w żadnym calu. Próbując kreować Lacka na przyszłą nadzieję teamu, tylko zdenerwowali fanów jeszcze bardziej, a ci chcą już oddania obydwu bramkarzy. Drużyna wciąż nie gra fizycznie, unika gry ciałem, nie ma zawodników którzy rozbroją ofensywę kładąc ją na lód. Dopóki to się nie zmieni, nie ma co mówić o czymkolwiek.

Kowal: Nie powiedziałbym. To wciąż przejściowy okres dla Hurricanes. Jeżeli w trakcie sezonu odejdą Cam Ward i Eric Staal, będzie to niezwykle symboliczny i ważny moment dla organizacji – a o wytransferowaniu obu mówi się nieustannie. Udane wejście do ligi Noaha Hanifina, progres Eliasa Lindholma i dobre zdrowie Jeffa Skinnera – w przypadku zrealizowania tych trzech punktów będziemy mówić o udanym roku Canes.