Pierwsza faza play-offów NHL została okrzyknięta jedną z najbardziej ekscytujących i najbardziej nieprzewidywalnych pierwszych rund w historii tej części sezonu. Jakby nie było, drużyny rozstawione na miejscu piątym, szóstym, siódmym i ósmym awansowały dalej po raz pierwszy od 40 lat, gdy postseason obejmował 16 drużyn. Najlepsza drużyna sezonu regularnego w historii NHL i obrońcy tytułu mistrza Pucharu Stanleya zostali jeden po drugim wymazani ze Stanley Cup Bracket Challenge. To naprawdę sytuacja wyjątkowa. Do tego wszystkiego dochodzi odpadnięcie Tampy oraz słabnąca pozycja dawnych potęg z Pittsburgha i Washingtonu. W lidze nadchodzi tzw. zmiana pokoleniowa i nie jesteśmy w stanie od tego uciec.

Nowa era, to też nowe gwiazdy, liderzy drużyn

Każdy sezon kreuje nowych liderów całej ligi, a przede wszystkim liderów poszczególnych ekip. Kto w tej pierwszej rundzie fazy play-off miał największy wpływ na wyniki swojej drużyny? Kto w przyszłości może mieć wpływ na ich wyniki? Spróbujmy się temu przyjrzeć i wytypować te jednostki.

Zamów papierowe PODSUMOWANIE sezonu NHL! Ach co to był za sezon 22/23!

New York Islanders – Ilja Sorokin

Wydawało się, że klub z Long Island będzie miał dwie gwiazdy, które w głowach ekspertów rysowały się w pierwszej kolejności. Oczywiście chodzi o Mathew Barzala i Bo Horvata. Niestety dwie bramki tego pierwszego i dwa punkty tego drugiego, to cały dorobek tej pary w meczach przeciwko Hurricanes. Natomiast Sorokin zrobił swoje i pomógł Islanders walczyć z drugą najlepszą drużyną w NHL po sezonie zasadniczym. Odsetek skuteczności Sorokina wynoszący 92,9% był znaczący, a jeśli do tego dodamy fakt, że w serii obronił 3,7 gola więcej niż oczekiwano, to pokazuje, że gdyby nie on, to cała seria mogłaby trwać znacznie krócej. A tak Hurricanes potrzebowali dwóch wygranych po dogrywce i kolejnego zwycięstwa jedną bramką, aby wyjść z zaciętej serii.

Colorado Avalanche – Nathan MacKinnon/Mikko Rantanen

Lawina odpadła z dalszej rywalizacji, ale to nie z powodu tej dwójki. Jakby nie było Rantanen strzelił siedem goli (zdobył 10 punktów) w siedmiu meczach. MacKinnon miał trzy bramki (zdobył 7 punktów) i oddał 40 strzałów na bramkę. To piąty najlepszy wynik w serii play-off w erze limitu wynagrodzeń. Licząc sezon zasadniczy i fazę play-off Rantanen strzelił 62 gole w 89 meczach – no cóż, te liczby mówią same za siebie.

Vegas Golden Knights – Mark Stone

Powrót tego zawodnika do składu Rycerzy miał duży wpływ na gładkie 4:1 w meczach przeciwko Jets. Stone nie grał przez trzy miesiące i sześć dni, a po powrocie zdobył osiem punktów w ostatnich czterech meczach — trzy w meczu numer dwa i trzy meczu numer pięć. Vegas pokonało Winnipeg 8:1 w bramkach będąc z nim na lodzie w pięciu na pięciu w ostatnich czterech meczach i zdobyło ponad 61% oczekiwanych bramek. Nic dodać, nic ująć.

Seattle Kraken – Philipp Grubauer

Jak to możliwe, że „świeżynki” w NHL z Seattle znokautowali obrońców tytułu? Duża w tym zasługa Grubauera. Avalanche miało w swoim składzie 10 graczy, którzy wystąpili w ponad czterech meczach tej fazy, nie trafiając ani razu do bramki. Seattle miało tylko czterech takich graczy. Z kolei czterej najlepsi strzelcy Seattle z sezonu regularnego zdobyli łącznie trzy gole i sześć punktów w serii play-off, a więc nie jest to wynik rzucający na kolana – co byłoby gdyby nie Grubauer?. Miał jedną trudną noc (mecz numer trzy), a potem zaliczył 93,4% obron w ostatnich czterech meczach.

Dallas Stars – Miro Heiskanen

Statystyki mówią same za siebie. Ponad 29 minut na mecz przeciwko Wild, sześć punktów w sześciu meczach, ponad 63 minuty na lodzie przeciwko Kiriłłowi Kaprizowowi i tylko jeden gol rosyjskiej gwiazdy Dzikich. Miro zawsze pozostaje na topie w typowaniu najlepszych obrońców w lidze. Czy sukces Dallas mógłby pomóc w osiągnięciu w końcu tego tytułu? Czas pokaże…

New Jersey Devils – Akira Schmid

Trochę historii. Schmid miał 25 obronionych strzałów 1 maja 2021 r. To było w meczu USHL. Dwa lata później obronił 31 strzałów przeciwko New York Rangers w siódmym meczu pierwszej rundy fazy play-off. Droga Schmida od powołania go do składu przez Diabły w 2018 roku do tego meczu dwa lata temu była niezwykła. Spędził miesiąc grając w gry wideo i ćwicząc na lokalnej siłowni podczas sezonu hokejowego, ponieważ został odrzucony przez Lethbridge w WHL i nie miał drużyny, w której mógłby grać. Przejście od niepewności w Lethbridge do USHL, aż do pokonania Rangersów cztery razy w pięciu meczach, to materiał filmowy na doskonały film. Schmid w bramce wygrał 4:1 w serii z procentem obron na poziomie 95,1%. Pokonał prawdopodobnie najlepszego bramkarza w NHL, Igora Shesterkina. Bajka stała się rzeczywistością, a dzięki niemu New Jersey wygrało rundę play-off po raz pierwszy od pokonania Rangersów w finale Konferencji Wschodniej w 2012 roku. Historia zatoczyła koło…

Toronto Maple Leafs – Mitch Marner

Pomijając dwa nierówne wyniki na początku, jak blisko było w serii Toronto – Tampa Bay? Choć Lightning strzelili więcej bramek w regulaminowym czasie (13:12) to przegrali w sześciu meczach. Co tu dużo mówić, dali sobie strzelić trzy bramki w dogrywce. Toronto miało wielu bohaterów w swoim pierwszym zwycięstwie w serii od 2004 roku, ale Marner był liderem zespole w punktach (11), asystach (9), punktach wyrównujących (7) i punktach w przewadze (4). Chyba najważniejsza statystyka jest jedna – gdy Marner był na lodzie przy pięciu na pięciu, Leafs pokonali Lightning 8:1. Wystarczy?

Edmonton Oilers – Leon Draisaitl

Nafciarze zakończyli serię z drugą najlepszą różnicą bramek w pierwszej rundzie, pokonując Los Angeles 25:20 w sześciu meczach. Connor McDavid był jak zawsze doskonały, ale Draisaitl liderował Oilers pod względem bramek (7) i punktów (11). Zdobył najwięcej goli przy równej liczbie graczy na lodzie (4) i w grze w przewadze (3). Kiedy Draisaitl był na lodzie przy stanie pięć na pięć, Oilers wygrali zdecydowanie (10:5). Kiedy McDavid był w takiej sytuacji, było tylko 6:6.

Dallas Stars – Roope Hintz

Ile osób spoza kibiców Dallas wiedziało, że Hintz strzelił 37 bramek w każdym z ostatnich dwóch sezonów? Wydaje się, że czasami jego wyniki były nieco przyćmione, po części dlatego, że Miro Heiskanen, Jason Robertson i Jake Oettinger byli słusznie wyróżniani, nie wspominając o rozpoznawalności marki Joe Pavelskiego, Tylera Seguina i Jamiego Benna. Ale to Hintz był liderem Gwiazd w pierwszej rundzie przeciwko Wild. Pięć bramek i 12 punktów, 60% wygranych wznowień oraz 61,75% oczekiwanych bramek w grze pięć na pięć przez Stars, kiedy był na lodzie. Hintz zdobył hat-tricka i cztery punkty w drugim meczu serii oraz rozegrał mecze z trzema asystami jeden po drugim, aby pomóc Dallas przejąć kontrolę nad serią, a następnie dodał bramkę otwierającą w meczu szóstym, aby rozpocząć drogę do awansu do kolejnej rundy play-off.

Florida Panthers – Matthew Tkachuk

Hintz, Oettinger lub Draisaitl to dobry wybór, jeśli chcesz wybrać zwycięzcę Conn Smythe Trophy po pierwszej rundzie fazy play-off. Ale Tkachuk chyba jest najbliżej nagrody dla najbardziej wartościowego zawodnika tej fazy. Strzelił pięć bramek i miał 11 punktów przeciwko Boston Bruins. Pantery pokonały Misie 7:2 przy grze pięciu na pięciu, kiedy był na lodzie. Mieli 63,37% oczekiwanych bramek, gdy był na lodzie. Po prostu był w środku wszystkiego. Jak obalić najlepszy sezon regularny wszechczasów? Kontuzja dwóch czołowych środkowych z pewnością pomaga, ale najlepszy zawodnik wygrywa każdy indywidualny pojedynek z najlepszym graczem drużyny przeciwnej. Panthers pokonali Bruins 4:0 w sytuacji pięciu na pięciu, kiedy Tkachuk był na lodzie z Bradem Marchandem. Boston nie strzelił gola przy pięciu na pięciu, gdy Tkachuk grał przeciwko Marchandowi, Davidowi Pastrnakowi, Tylerowi Bertuzzi, Patrice’owi Bergeronowi czy Davidowi Krejciemu. Hmm, no cóż – Toronto Maple Leafs, czas się bać…