Szwindel dnia: Coleman nowym Gelinasem

18 lat temu Calgary zapłonęło po tym, jak w finałowej rywalizacji o Puchar Stanleya Flames strzelili gola-widmo Tampie. Byłoby 3:2 dla Calgary w Game 6, a „strzelcem” był Martin Gelinas. Napastnik Calgary skierował krążek do bramki Nikołaja Chabibulina subtelnie zagrywając go łyżwą, ale… nikt tego nie zauważył. Sędziowie nie dostrzegli, że krążek najpewniej wpadł do bramki Tampy, nie było syreny, nie było świateł, nic. Nie było również powtórek, na mocy których można by zweryfikować tę sytuację. Flames przegrali wówczas 2:3 po dwóch dogrywkach ostatecznie tracąc Puchar w Game 7. Postać Gelinasa i historia z nim związana przeszła do, hmm, klubowej klasyki, swego rodzaju legendy i mitu. Kto wie, czy nowym Gelinasem nie został właśnie Blake Coleman. Amerykanin w Game 5 z strzelił bramkę na 5:4 dla Calgary na niecałe 6 minut przed końcem meczu. Bramkę odnotowali wszyscy zgromadzeni w hali i przed telewizorami, ale… kopnięcie krążka uznano za nielegalne i bramka nie została uznana.

Zwykle stronię od tak jednoznacznych stwierdzeń, ale tym razem pójdę ostro:

__________________________________

Aby czytać dalej

Wybierz jedną z opcji abonamentu i ciesz się nieograniczonym dostępem do serwisu. NHL w PL to miejsce naszej pracy. Traktuj nas jak gazetę lub magazyn. Dziennik lub miesięcznik, przy tworzeniu którego działa wiele osób za określone wynagrodzenie. 10 złotych za miesięcznik złożony z 100 stron (średnia ilość artykułów w portalu) to uczciwa cena.

Możesz nam zaufać! Współpracujemy z uznanymi na polskim rynku markami jak TVP, czy wydawnictwo SQN, a o naszej rzetelności i bezpieczeństwie całego procesu świadczą już setki sprzedanych przez nas abonamentów. Płatność jest prosta i intuicyjna ale w razie wątpliwości w FAQ zobaczysz jak wygląda proces zakupu. Zapraszamy do działu z darmowymi artykułami gdzie będziesz mógł przekonać się, że naprawdę warto w nas zainwestować.

Istnieje możliwość zapłaty zwykłym przelewem bankowym. W tym celu proszę wykonać przelew na konto:

NHL W PL
Mbank: 22 1140 2004 0000 3902 8240 3095

W tytule należy podać wybrany abonament i adres e-mail. Jak tylko otrzymamy pieniądze, uaktywnimy konto. Można to przyspieszyć przesyłając nam potwierdzenie przelewu na re******@nh**.pl

Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 30 dni19 zł
Anuluj
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 90 dni50 zł
Anuluj
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 180 dni90 zł
Anuluj

5 KOMENTARZE

  1. Anulowanie gola dla Calgary jest skandaliczne , ale jak ktoś przegrywa cztery mecze z rzędu to znaczy, że powinien jechać na wakacje. Sutter nie miał pomysłu na Edomton, a to co ledwo , ledwo wystarczyło na Dallas na tak szybki zespół jak Oilers już nie wystarczyło…Transfery w trakcie sezonu też delikatnie mówiąc w play offach nie wypaliły, a średnia bramek wpuszczonych przez bądź co bądź kandydata do Veziny to już w ogóle kompromitacja …

     
  2. To był pierwszy mecz z serii Calgary – Edmonton, który znam tylko ze skrótu. Żałuję, że odpadłem przy 1:5 w meczu nr 1. Ale poza tym genialne ganianie się po lodzie. Szkoda Calgary, bo całościowo przed rozpoczęciem rywalizacji wyglądali lepiej.

    Szkoda też Markstroma, który w przytoczonych statystykach jest najgorszy w całej lidze. Tyle, że to nie nowość. To samo było wcześniej w potyczkach z Edmonton. Z resztą ligowej stawki Szwed ma najlepsze statsy ze wszystkich bramkarzy. Miał pecha on i jego cała drużyna, że ktoś inny nie wyeliminował im po drodze Oilers. Jestem przekonany, że Flames poradziliby sobie i z Avalanche, i Lightning dalej.

    Seria, jak wspomniałem, była przekozacka. Druga tocząca się tymi samymi wieczorami w telewizji przypomina bardziej PLH. W niedzielę gdzieś w połowie drugiej tercji wyłączyłem z nudów i odpaliłem jakiś film. Mimo tego, że sympatyzuję z Hurricanes! Podobna w ilości bramek seria Stars – Flames była dużo ciekawsza. Mnóstwo ostrej gry, starć podbramkowych i cudowna gra obu bramkarzy. A na wschodzie nuda, nuda, nuda…

    Edmonton polegnie w następnej rundzie. Za dużo dziwnych bramek wpada. Wypadałoby im poprawić trochę obronę albo bramkarza, niekoniecznie obie formacje żeby zacżąć realnie myśleć o pucharze. Oczywiście najlepiej i to i to ale nie jest to moim zdaniem koniecznie. Defensywa nie jest tragiczna ale przy Smithie musi być idealna, a taka nie jest. Zastanawiam się czy wyciagnięcie z Bostonu Ullmarka nie byłoby ciekawym ruchem. Pod koniec sezonu Swayman wyglądał lepiej ale w przekroju sezonu regularnego Szwed nie zawiódł oczekiwań. 5M to nie jest dużo, przy ciasnej czapeczce Boston nie stawiałby wygórowanych żądań. Nie wiem czy jest tańsza opcja na rynku.

    Kanadyjski hokej w wydaniu klubowym nie wygląda tak źle. Wszystkie drużyny z wyjątkiem dwóch mają jakieś sukcesy. Montreal w finałach rok temu, Winnipeg w finałach konferencji niedawno, podobnie Ottawa zanim się rozpadła. Alberta dobija do play-offs grupowo: Flames wygrywają rok w rok serie, Oilers są w najlepszej czwórce. I nie widać tam konkurencji. Powtórka kanadyjskiej pary w drugiej rundzie wielce prawdopodobna w najbliższych latach, bo Vancouver wygląda jakby kończyli przebudowę i ruszali w górę.

    Nawet permanentne przegrywy z zeschłym liściem na sercu powinny w końcu coś wygrać. Tampa musi się skończyć, Boston już się skończył. Chwilowo nie ma konkurencji. Na pierwszą runde powinno wystarczyć, a nawet na drugą, bo Floryda to takie same asy jak koledzy z Kanady.

     
  3. Calgary nie potrafi wygrać – ba dostaje ostre cięgi – z Oilers a wygrałoby z Avs/Bolts??? He he dobry żart… 😉

     
    • Kwestia (nie)dopasowania. Wy też z tymi nieudacznikami męczyliście się siedem gier, a mocniejsze ekipy załatwiacie lekko, łatwo i przyjemnie.

       
  4. To jak sędziowie wyruchali Flames, to poezja jest ale z drugiej strony Płomienie same są sobie winne, trzeba było wygrać ten mecz w regulaminowym czasie. Generalnie szkoda, że skończyło się na 5 meczach, bo bitwa o Albertę była genialna.

     

Comments are closed.