Synonimem draftowej pomyłki stał się w ostatnich latach Naił Jakupow. Nie sposób zapomnieć, że Rosjanin to „jedynka” z 2012 roku, po którą sięgnął Craig MacTavish, ówczesny menedżer Edmonton Oilers. Kariera skrzydłowego nie przebiega jednak tak, jakby sobie życzył on sam, ale trzeba uczciwie przyznać, że nie on jedyny zawiódł oczekiwania wybierających z najwyższymi numerami w drafcie klubów.

Lata 60. XX wieku, gdy system draftu nowych zawodników NHL z grona dotychczasowych amatorów dopiero raczkował, pozostają przykładem tego, jak ogromne znaczenie ma szczegółowy skauting poszczególnych graczy. Aż 12-krotnie wówczas zdarzyło się, że hokeiści wybrani z jednym z trzech czołowych numerów nigdy nie zaznali smaku w najlepszej hokejowej lidze świata. Co ciekawe, trzykrotnie taka sytuacja dotyczyła zawodników, po których sięgano z „jedynką” (sytuacja z lat 1964, 1965 i 1967).

W 1966 roku w podobnej sytuacji znaleźli się Chicago Black Hawks. Ich zainteresowanie wzbudził środkowy Toronto Marlboros Terry Caffery. Niewysoki gracz uchodził za świetnego rozgrywającego i dobrego strzelca, w finałowym roku pobytu na poziomie juniorskim notując 83 punkty w 46 spotkaniach. W NHL niemalże jednak nie zaistniał – w barwach wspomnianych Jastrzębi oraz ekipy North Stars zagrał łącznie tylko 14 spotkań, nie zdobywając w nich choćby punktu. Znacznie lepiej wiodło mu się na poziomie AHL, gdzie w 1972 r. sięgnął po tytuł najlepszego debiutanta. W kolejnym roku znalazł się w składzie grających w WHA New England Whalers, rozgrywając kapitalny sezon, zakończony liczbą 100 punktów na koncie. Ponownie zasłużył sobie na tytuł najlepszego ligowego debiutanta, ale problemy z kolanem sprawiły, że stracił cały kolejny rok i nie zdołał już powrócić do gry na wysokim poziomie. W wieku 27 lat był zmuszony zakończyć sportową karierę.

Dwadzieścia lat po wyborze Carrery’ego znów niezbyt szczęśliwą liczbą stała się „3”. Z tym numerem

__________________________________

Aby czytać dalej

Wybierz jedną z opcji abonamentu i ciesz się nieograniczonym dostępem do serwisu. NHL w PL to miejsce naszej pracy. Traktuj nas jak gazetę lub magazyn. Dziennik lub miesięcznik, przy tworzeniu którego działa wiele osób za określone wynagrodzenie. 10 złotych za miesięcznik złożony z 100 stron (średnia ilość artykułów w portalu) to uczciwa cena.

Możesz nam zaufać! Współpracujemy z uznanymi na polskim rynku markami jak TVP, czy wydawnictwo SQN, a o naszej rzetelności i bezpieczeństwie całego procesu świadczą już setki sprzedanych przez nas abonamentów. Płatność jest prosta i intuicyjna ale w razie wątpliwości w FAQ zobaczysz jak wygląda proces zakupu. Zapraszamy do działu z darmowymi artykułami gdzie będziesz mógł przekonać się, że naprawdę warto w nas zainwestować.

Istnieje możliwość zapłaty zwykłym przelewem bankowym. W tym celu proszę wykonać przelew na konto:

NHL W PL
Idea Bank: 84195000012006351270730001

W tytule należy podać wybrany abonament i adres e-mail. Jak tylko otrzymamy pieniądze, uaktywnimy konto. Można to przyspieszyć przesyłając nam potwierdzenie przelewu na re******@**lw.pl

Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 30 dni22 zł
Anuluj
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 90 dni50 zł
Anuluj
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 180 dni90 zł
Anuluj

2 KOMENTARZE

  1. Co do Daigle to jak na 1 draftowa to rzeczywiście słaby, ale liczby miał ok w nhl jak na dobrego średniaka.do tego zagrał w barwach gwiazd nhl kontra Polska w Katowickim spodku, grając wtedy w barwach Wild, i to wtedy udało mi się dostać jego kij po meczu. Także dla Alexandra wielki szacunek ????

Comments are closed.