Swoje rozgrywki zaczęli właśnie najlepsi juniorzy w Kanadzie, zrzeszeni w klubach trzech lig, działających w ramach CHL. Dziś nasza zbiorowa zapowiedź tych rozgrywek, z uwzględnieniem faworytów do najwyższych laurów, jak również najciekawsze historie, związane z rozgrywkami w Quebecu, Ontario i Zachodnich Prowincjach Kanady.

O nim się mówi: Alexis Lafreniere

W drodze po śladach takich graczy, jak Brad Richards, Vincent Lecavalier, czy Sidney Crosby, zeszłoroczny CHL Player of the Year będzie musiał sobie radzić z nie lada presją, by zachować swój status najlepszego dostępnego prospekta na draft do NHL 2020.

To właśnie Lafreniere jest wskazywany przez zdecydowaną większość skautów, jako główny faworyt do numeru jeden. Jednocześnie nie daje mu się takiej przewagi, by nie mogło się to zmienić w trakcie trwania długiego sezonu. Ciekawe, że młody as z ligi Quebecu, to gracz bez jakiejś jednej ewidentnie wyróżniającej go cechy. Ma w swoim arsenale w zasadzie wszystkie atrybuty, które chciałoby się u skrzydłowego pierwszej formacji – gabaryty, umiejętności, jazdę na łyżwach, hockey sense. Równie dobrze podaje, co strzela na bramkę, jest też graczem bardzo lubiącym bezpośrednią rywalizację. Jedno jest pewne, to prawdziwa maszyna do gromadzenia punktów za gole i asysty.

17-latek, który jako rookie zaliczył kampanię z 42 golami i 80 punktami, w poprzednich rozgrywkach zgromadził imponujące 105 punktów, co było drugim do spółki najlepszym punktowym wynikiem w lidze. Lafreniere tylko przy grach w liczebnej przewadze zgromadził 35 „oczek”, co dało mu współprzewodnictwo w lidze w tej kategorii. Imponujący to wynik, gdy weźmiemy pod uwagę, że te najbardziej okazałe liczbowo wyniki, w lidze Quebecu zaliczają zazwyczaj zawodnicy 20-letni, którzy nie opuszczają też meczów z racji obowiązków w reprezentacji juniorskiej. Lafreniere nie pękał także w najważniejszych momentach sezonu. Lewoskrzydłowy Rimouski strzelił 9 goli, notując 23 punkty w zaledwie 13 potyczkach fazy play-off. Mając doświadczenie z gry na MŚ do lat 20 i chęć obrony swojej pozycji przed kilkoma innymi znakomicie zapowiadającymi się prospektami, nie spodziewam się niczego innego, niż kolejnego mocnego sezonu w jego wykonaniu.

Draft, draft, draft…

Śledzenie rozgrywek trzech lig juniorskich w ramach CHL, to oczywiście obowiązkowa rzecz dla wszystkich tych, którzy pasjonują się tematem draftu do NHL. CHL pozostaje największą kuźnią, kształtującą młode talenty, które potem trafiają do najlepszej ligi świata, jednak musi bronić swoją pozycję. W ostatnich latach procent graczy draftowanych właśnie z tych rozgrywek, spadł poniżej 50.

Warto też odnotować, że CHL nie miała jedynki całego naboru od czasu Connora McDavida (Erie) w 2015. Jest to też przy okazji ostatni Kanadyjczyk, który dostąpił tego zaszczytu. Wszyscy w kraju ojczyzny hokeja liczą, że najbliższa edycja zmieni trochę te niekorzystne trendy, bo rzeczywiście tegoroczna klasa zapowiada się dla nich bardzo smakowicie. Po historycznym roku dla amerykańskich talentów, zrzeszonych w ramach Narodowego Programu Rozwoju (NTDP), do głosu powinni dojść chłopcy spod znaku „Klonowego Liścia”.

Do grona najpoważniejszych rywali Lafreniere’a z pewnością należą: Quinton Byfield (Sudbury, OHL), Cole Perfetti (Saginaw, OHL) i Hendrix Lapierre (Chicoutimi, QMJHL). Byfield, to dynamiczny środkowy, który z racji znakomitych gabarytów i młodego wieku, wydaje się mieć nieograniczony potencjał. Chłopak ma wszystko, by wyrosnąć na dominującego centra w typie Erica Lindrosa. Z kolei Perfetti, kanadyjski bohater z ostatniego Hlinka Gretzky Cup, to jeden z najlepszych łowców goli w tegorocznej klasie. W swoim debiutanckim sezonie w lidze Ontario zaliczył 74 punkty. Lapierre znakomicie kreuje grę i jego rola w jednej z najmocniejszych ekip Quebecu powinna być w tym sezonie bardzo znacząca.[/betterpay]

Faworyci:

OHL

Na duży wynik szykują się Saginaw Spirit, którzy znacznie wzbogacili się w ciekawe talenty na przestrzeni poprzedniego sezonu. Wspomniany Cole Perfetti jest gotowy na znacznie większą rolę w zespole, a w przedniej formacji nie brakuje kolegów, którzy udzielą mu niezbędnego wsparcia. Szyki obronne zabezpieczy prospekt New York Islanders, Bode Wilde.

Z uczuciem niedosytu powrócą do gry zeszłoroczni finaliści z Ottawy, w końcu celowali w tytuł. Ekipa 67’s jest w bardzo dobrej sytuacji, bowiem będzie miała do dyspozycji aż siedmiu obrońców sprzed roku, w tym lidera formacji w osobach prospekta New Jersey Devils, Nikity Ochotiuka i wybranego przez Arizona Coyotes, Kevina Bahla. Z przodu bardzo ciekawy prospekt na najbliższą edycję draftu, Austriak Marco Rossi.

Niemal jak zwykle liczyć się będą London Kinght, którzy przed rokiem odpadli już w drugiej rundzie, ale po siedmiomeczowej serii z późniejszymi mistrzami, Guelph Storm. Z przodu nie brakuje doświadczonych w tej lidze napastników, którzy pozwolą przetrwać początek sezonu, gdy pauzować będzie kontuzjowany Liam Foudy (Columbus Blue Jackets). Na jeszcze większą rolę w zespole może liczyć Connor McMichael (Washington Capitals). Ciekawe jak do gry w OHL wprowadzi się nowicjusz, 19-letni Jonathan Gruden (Ottawa Senators).

Języczkiem u wagi mogą być Peterborough Petes, którzy mają niezłą drużynę z Nickiem Robertsonem (Toronto Maple Leafs) i Hunterem Jonesem (Minnesota Wild). W którymś momencie może do nich dołączyć Ryan Merkley, który spędzi pewnie trochę czasu na campie San Jose Sharks. Kto wie, czy jednak Petes nie zechcą wytransferować tego zdolnego, acz krnąbrnego gracza.

QMJHL

Chicoutimi Sagueneens to bodaj najbardziej wyraźny faworyt do tytułu we wszystkich trzech ligach. Doświadczony Rafael Harvey-Pinard (Montreal Canadiens) przeniósł się do ekipy świeżo po wygraniu Memorial Cup z Rouyn-Noranda. Nie będzie jednak w tej ekipie osamotniony i doda całe mnóstwo cech przywódczych do młodych zdolnych, jak Hendrix Lapierre, czy Theo Rochette.

Kto może deptać im po piętach? Na pewno ekipa Sherbrooke Phoenix. Samuel Poulin (Pittsburgh Penguins), może i jest jedynym prospektem NHL w tej ekipie, ale lidera otaczają bardzo doświadczeni, mający świetne gabaryty koledzy.

Zwróciłbym też uwagę na ekipę Halifax Mooseheads. Ekipa, która dotarła aż do finału Memorial Cup, który organizowała u siebie, wcale nie wchodzi jeszcze w okres przebudowy i pozostaje w dobrej formie. Benoit-Olivier Groulx (Anaheim Ducks), Raphael Lavoie (Edmonton Oilers) i bramkarz Alexis Gravel (Chicago Blackhawks), to uznane postaci w lidze. Co prawda do gry dopiero w okolicach grudnia wrócić ma lider obrony, Jared McIsaac (Detroit Red Wings), ale otwiera to szansę dla ciekawego prospekta na najbliższy draft, Justina Barrona.

WHL

Wśród najmocniejszych ekip rozgrywek nerwowe oczekiwanie na decyzje ekip NHL, odnośnie największych gwiazd tych zespołów. Bowen Byram (Vancouver Giants), Kirby Dach (Saskatoon Blades) i Ty Smith (Spokane Chiefs), mają realne szanse, by w jakimś wymiarze zahaczyć się w NHL już w tym sezonie. Powrót do WHL w którymś momencie któregokolwiek z nich, będzie ogromnym zastrzykiem dla wymienionych zespołów.

Vancouver w poprzednich rozgrywkach byli tak naprawdę o jedno trafienie od mistrzostwa. Teraz w ich szeregach sporo nowych twarzy, ale ten sam zabójczy dla rywali tandem bramkarski w osobach Davida Tendecka (Arizona Coyotes) i Trenta Minera (Vancouver Canucks).

Na powrót Dacha z obozu Chicago Blackhawks z pewnością mocno liczą kibice Saskatoon Blades, bo posiadanie tego dużego centra numer jeden, który kieruje całą ofensywą, może zdefiniować losy bardzo solidnej w każdej z formacji ekipy.

Warto będzie spoglądać na Kelowna Rockets, którzy w spokoju będą się przygotowywać do finałowego turnieju o Memorial Cup, którego będą gospodarzem. Nie udało im się co prawda zatrzymać w składzie Lassi Thomsona (Otawa Senators), który po roku w WHL wrócił do Finlandii, ale Kaedan Korczak (Vegas Golden Knights), Nolan Foote (Tampa Bay Lightning) i Dillon Hamaliuk (San Jose Sharks), to niezły kręgosłup dla tegorocznej ekipy, która na pewno będzie jeszcze szukać wzmocnień.

Inne ciekawe wątki:

Kolejny nadzwyczajny talent:

Shane Wright, którego Kingston Frontenacs wybrali z numerem jeden OHL Priority Selection, otrzymał wyjątkowy status od władz ligi i będzie w niej występować już w tym sezonie, jako 15-latek. W poprzednich rozgrywkach na poziomie Midget uzbierał 150 punktów za gole i asysty w 72 występach.

Kingston będą mieli młody zespół, co powinno się przełożyć na dobrą pozycję Wrighta, który będzie miał możliwości, by pokazać swoją najlepszą grę. Nad rozwojem kolejnego kanadyjskiego supertalentu czuwać będzie prezydent klubu, były menedżer i trener, Doug Gilmour.

Wright podąża śladami Joe Veleno, Seana Day’a, Connora McDavida, Aaron Ekblada i Johna Tavaresa, którzy jak dotąd jako jedyni dostali pozwolenie na grę w swoich ekipach CHL przed ukończeniem 16 roku życia.

Powroty z NHL

W nowym sezonie CHL na ławkach trenerskich nie braknie doskonale znanych twarzy, które wracają do rozgrywek juniorskich po pracy w najlepszej lidze świata. Ledwie dwa lata po zdobyciu mistrzostwa WHL z Swift Current, do szkolenia w WHL wraca Manny Viveiros, który poprowadzi Spokane Chiefs. Mający austriackie obywatelstwo trener, w ostatnim sezonie był w sztabie Edmonton Oilers. Wielce doświadczony Willie Desjardins wraca w doskonale znane sobie miejsce, do Medicine Hat. Wygrywał z nimi mistrzostwo WHL w latatch 2004 i 2007. Potem pracował jako pierwszy szkoleniowiec w Dallas, Vancouver, a ostatnio był tymczasowym opiekunem Los Angeles Kings. Prowadził też Kanadę na turnieju olimpijskim w Pjongczang. Dave Lowry, który przez dwa ostatnie sezony był w sztabie szkoleniowym Kings, wraca do WHL w roli trenera Brandon Wheat Kings. Lowry przez wiele lat z powodzeniem prowadził w tych rozgrywkach ekipy z Calgary i Victorii. Jean-Jacques Daigneault po sześciu latach w roli asystenta w Montreal Canadiens, podjął pracę z Halifax Mooseheads. W jego dorobku znajduje się blisko 900 występów w NHL w roli zawodnika.

WHL w Winnipeg

Po raz pierwszy od 1984 roku Winnpeg ma swoją drużynę w rozgrywkach WHL. Menedżer ekipy Ice, Matt Cockell był bez wątpienia najbardziej zapracowanym GM-em w minionych rozgrywkach. Przygotowując się do przeprowadzki z Kootenay do Winnipeg dokonał aż 18 transferów.

Kilka kolejnych ruchów z letniego okresu przerwy w rozgrywkach ma sprawić, że po latach w ogonie tabeli, zespół wraz z przenosinami w nowe miejsce, wróci do fazy play-off. Centralną postacią w ekipie jest oczywiście jej kapitan, wybrany w pierwszej rundzie ostatniego draftu przez Vegas Golden Knights, Peyton Krebs. Jednak z powodu problemów z Achillesem, dołączy on do ekipy nieco później. Póki co ofensywę pociągnąć mają czeska nadzieja na najbliższy draft, Michal Teply i filigranowy Connor McClennon. Winnipeg Ice, to oczywiście ekipa na przyszłość. Z dwoma najwyższymi numerami draftu do ligi, ich GM wybrał urodzonego w Winnipeg Connora Geekie i fenomenalnie zapowiadającego się Matthew Savoie. Organizacja ma też wielkie plany odnośnie nowej hali i centrum treningowe, tak by juniorski hokej cieszył się odpowiednim zainteresowaniem w mieście, gdzie występują Jets.