Mecz dnia: Sabres kontra Panthers
Zawsze interesującym jest dla mnie jak konkretna drużyna radzi sobie bez swojego najlepszego gracza. Nie mam wątpliwości, że zawodnikiem numer jeden jeśli chodzi o umiejętności Sabres jest Jack Eichel i nie chodzi tu nawet o liczby (które to potwierdzają), ale o wszechstronne umiejętności pierwszego centra drużyny. Bez niego Szable podejmowały Pantery i jak się okazało potrafiły całkiem ładnie zorganizować sobie grę.
Zawsze gdy nie ma numeru jeden, do tablicy mocno wywoływani są inni, tak zwani pozostali liderzy. W przypadku Buffalo, drużyny zbudowanej na przestrzeni w zasadzie ostatniego sezonu bardzo dynamicznie, może dochodzić do sytuacji w której bez „łącznika” jakim zapewne jest Eichel, reszta zespołu nie będzie odpowiednio zgrana. Tak nie było w meczu z Panterami, głównie dzięki Jeffowi Skinnerowi, który jednym z liderów tego zespołu bardzo szybko się stał.
Już w piątej minucie meczu Skinner zatańczył pomiędzy obrońcami Huraganów i strzelił swojego pierwszego gola w meczu. Nie mogę się nie zgodzić, że był to gol wyjątkowej urody, już słynny komentator Rick Jearnette przy powtórce zaraz po trafieniu zaczął mówić, że ten gol będzie oglądany w całej Ameryce i nie mylił się.
Może ja jestem lekko „spaczony” ale jeden element sprawił, że mi więcej o klasie Skinnera mówi jego
__________________________________
Aby czytać dalej
Wybierz jedną z opcji abonamentu i ciesz się nieograniczonym dostępem do serwisu. NHL w PL to miejsce naszej pracy. Traktuj nas jak gazetę lub magazyn. Dziennik lub miesięcznik, przy tworzeniu którego działa wiele osób za określone wynagrodzenie. 10 złotych za miesięcznik złożony z 100 stron (średnia ilość artykułów w portalu) to uczciwa cena.
Możesz nam zaufać! Współpracujemy z uznanymi na polskim rynku markami jak TVP, czy wydawnictwo SQN, a o naszej rzetelności i bezpieczeństwie całego procesu świadczą już setki sprzedanych przez nas abonamentów. Płatność jest prosta i intuicyjna ale w razie wątpliwości w FAQ zobaczysz jak wygląda proces zakupu. Zapraszamy do działu z darmowymi artykułami gdzie będziesz mógł przekonać się, że naprawdę warto w nas zainwestować.
Formularz zamówienia
Nazwa | Przelew |
---|---|
Abonament 30 dni | 22 zł |
Formularz zamówienia
Nazwa | Przelew |
---|---|
Abonament 90 dni | 50 zł |
Formularz zamówienia
Nazwa | Przelew |
---|---|
Abonament 180 dni | 90 zł |
Buffalo – Florida
Świetny występ Skinner’a, pytaniem jest który gol ładniejszy czy ten pierwszy, czy drugi. Z impetem do spotkania ruszyły bawoły przez pierwsze dziesięć minut czego efektem stało się prowadzenie 2:0. W uszach przez cały dzień słyszę słowa komentatora z Sabres „How do yo do Skinner?!” – śmietanka.
Washington – St. Louis Blues
Tak to symboliczne 30-ste trafienie Owieczkina, tym samym związał rezultat meczu na 1:1. Kto wie jak potoczyłyby się dalsze losy spotkania, gdyby przy stanie 2:1 dla gospodarzy swoje dwie dogodne szanse wykorzystał Wilson. Dwie szanse grając w osłabieniu, trafienie short-handed gol poszło w zapomnienie. Dwukrotnie górą bramkarz Blues Allen. Swoją drogą nieźle agresywny tego dnia był Wilson zadając się w przepychanki, bójkę – ostatecznie złapał siedem minut.
NY Islanders – Chicago
Wyprzedziłeś Michał w kwestii statystyki – ta liczba pięćdziesięciu strzałów w meczu rzuca się szybko w oczy. Niespotykane na co dzień. Wysoka procentowość wygrania także krażków. Nie wiem, czy tylko mi się rzuciło to w oczy, lecz Islanders grali więcej impulsywnie po stracie gola na 1:0. Wtedy ruszyła lawina. Barry Trotz mając pod swoimi skrzydłami Barzala może nieźle namieszać.
Montreal – Vancouver
Widzieliście fenomenalne obrony Price? Nie bez powodu zagra w San Jose 26 stycznia. Nawet piekielny strzał Brocka Boeser w trzeciej tercji przy PP nie minął Careya. Aplaus tych trzydziestu trzech obron i zachowane czyste konto. Pettersson opuścił taflę w drugiej tercji i pytanie co dalej.
Boston – Calgary
Wypedziłeś Michał asystę Torey Krug, która działa jak mocna czarna kawa. Oczy otworzone ze zdumienia! Nieco słabszy smak, lecz nic nie ujmąc temu łatwe trafienie zaliczył Frolik na 1:0 – bostończycy gdzie byliście wtedy? Urodą trafienia popisał się także Gaudreau. Przebieg i losy spotkania płentując można wypowiedzią Pastrnaka – próbowaliśmy dziś szybkiej gry.
Philadelpha – Caroline
„This is hockey baby!” – jakże podobają się owe słowa z ust komentatora Hurricanes, który staje się zachwycony grą swoich pupili. I to jeszcze przy stanie 3, nie 4:0. Zwycięski mecz numer 200-ście dla golkipera Caroline Mrazka, a swoją robotę odwalił Teraveinen – ostatnie 12-ście spotkań to 5 goli i 9 asyst. A co z Bishop? Kontuzja? Ciekawa nie uznana bramka padła dla Flyers, kiedy to krążek ze środka tafli po uderzeniu odbity został w bandę (no właśnie, wewnątrz ławki rezerwowych?) lecąc prosto do pustej bramki Mrazka, którego lot krążka kompletnie zmyliło.
Los Angeles – Tampa
Dla mnie katastrofalny mecz Los Angeles w obronie. Momentami Tampa „bawiła się” rozgrywając krążek. Goście łatwo wszedli w mecz po dwóch golach w przewadze, nie 5:4, a 5:3! Już po sześciu minutach pierwszej tercji zrobiło się 3:0… Bezlitosna Tampa w formie. Sporo kar złapali hokeiści Los Angeles już na początku spotkania co ich zupełnie zgubiło, a zaczęło się od Leipsica. Brawo dla Kucherowa za 400-stny punkt. Gratki dla Josepha za wygrany szybkościowy pojedynek z Doughty zakończony trafieniem. Hmm to osiem lat różnicy wiekowej. Dla mnie na minus postawa Quicka i nie piszę to dlatego, że jestem fanem Tampa 🙂
### STARS OF THE NIGHT
3 – Teraveinen (Caroline)
2 – Kucherov (Tampa)
1 – Price (Montreal)
Dzięki za uzupełnienie 🙂
To Capitals prowadzili wtedy 2:1, a nie Blues. Ta kluczowa przewaga Blues była rozgrywana tragicznie. Gdyby Wilson wykorzystał choć jedną ze swoich szans w osłabieniu to byłoby już 3:1 dla Caps i Blues pewnie tradycyjnie by się złamali i skończyło by się tak z 6:1 dla Capitals. No ale w końcówce przewagi gola na 2:2 strzelił niepilnowany przez nikogo Parayko. No i wtedy Blues ruszyli do ataku, a Caps zupełnie stanęli.
Tak, zgadza się. Pisząc „gospodarze” odniosłem się do zapisu Washington – St. Louis.
PK Minnesoty w tym meczu genialny. Warto bylo odnotiwac 1g Nylandera po powrocie, naprawde ladny. Wracamy do gry???
Hegemonia. Tyle powiem o grze Tampy. Zastanawiam się tylko, jak to się będzie miało do playoffów. Zdaje się, że ostatnim zespołem, który rozjeżdżał wszystkich w RS a potem wygrał Puchar Stanleya byli Blackhawks w 2015?
Mnie cały czas drzazgą w oku jest ich defensywa. No i nie ma bata, żeby jakiś kryzys nie przyszedł w końcu a skoro go brak teraz to pewnie będzie w PO. Jeżeli dobrze pamiętam to w zeszłym sezonie też szli jak burza aż do kontuzji Hedmana i paradoksalnie pozyskania tuza defensywy McDonagh’a. Potem odnoszę wrażenie, że trochę – jak to ktoś (nie)ładnie wykrakał – te puzzle się nieco poprzestawiały i Tampa już nie była taka przekonywująca (przynajmniej dla mnie).
A z drugiej strony może nie bądźmy takimi pesymistami i po prostu cieszmy się, że starcia z naszą ulubioną drużyną boją się WSZYSTKIE kluby w tej lidze? 🙂
Słusznie prawisz. Teraz my rządzimy 🙂
O puzzlach to ja tez pisałem, co do rządzenia, bedziecie rządzić jak podniesiecie Stanleya a do tego droga daleka, i mam nadzieję że jednak trafi do bardziej hokejowego miasta. Zobaczymy co urodzi się na TD a będzie paru kozaków do wyjecia. Mimo wszystko gratuluje zdobyczy gry i zawodników bo narazie to genialnie wyglada.
Comments are closed.