Mecz dnia: Avalanche kontra Bruins

Jedyny mecz warty wyróżnienia wczorajszej nocy, jako całość, a nie jako zlepek ciekawych lub zabawnych wydarzeń. Dwie zmiany na prowadzeniu, na lodzie dwie najlepsze formacje obecnego sezonu, a także lider klasyfikacji strzelców oraz inni będący w formie zawodnicy. Płynność gry na najwyższym poziomie i zero przypadkowych zagrań – tylko sześć strac licząc łącznie z obu stron – to świadczy o bardzo poukładanym planie gry obu trenerów Jareda Bednara i Bruce’a Cassidy’ego.

Wielką siłę w tym meczu stanowiła gra w przewadze – aż pięciokrotnie łącznie krążek wpadał do siatek bramek właśnie w power play. Tylko jednej przewagi w całym meczu nie udało się wykorzystać, łącznie zawody były na 5/6 w PP, wybitnie nie opłacało się więc faulować. Jedyne co mogło przeszkadzać to pewna jednostronność od mniej więcej połowy zawodów i dominacja Lawin w 3T. Pięć z rzędu goli gospodarzy od stanu 1:3 na ich niekorzyść, oczywiście kto kibicuje Avalanche ten nic złego w tym nie zobaczy. Kto jednak neutralnie dobiera sobie mecze do oglądnięcia może trochę być rozczarowany postawą Bostonu w tych minutach.

Wcześniej jednak Niedźwiedzie miały okresy czasu w których imponowały. Co prawda mecz otworzył się od trafienia Gabriela Landeskoga w 10 minucie, ale później trzykrotnie na listę strzelców wpisywali się gracze Bruins – dwukrotnie zrobił to Jake DeBrusk, a raz David Pastrnak który przewodzi klasyfikacji strzelców z 17G na koncie.

Mała rzecz z tego meczu nie związana ze strzelanymi bramkami (a przynajmniej nie bezpośrednio). Sytuacja z 1T gdy Olbrzym ze Słowacji atakuje ciałem lecz źle ułożone nogi do tego bodiczka powodują u niego kontuzję. Nie miły to widok, jak kolano Słowaka „zatrze

__________________________________

Aby czytać dalej

Wybierz jedną z opcji abonamentu i ciesz się nieograniczonym dostępem do serwisu. NHL w PL to miejsce naszej pracy. Traktuj nas jak gazetę lub magazyn. Dziennik lub miesięcznik, przy tworzeniu którego działa wiele osób za określone wynagrodzenie. 10 złotych za miesięcznik złożony z 100 stron (średnia ilość artykułów w portalu) to uczciwa cena.

Możesz nam zaufać! Współpracujemy z uznanymi na polskim rynku markami jak TVP, czy wydawnictwo SQN, a o naszej rzetelności i bezpieczeństwie całego procesu świadczą już setki sprzedanych przez nas abonamentów. Płatność jest prosta i intuicyjna ale w razie wątpliwości w FAQ zobaczysz jak wygląda proces zakupu. Zapraszamy do działu z darmowymi artykułami gdzie będziesz mógł przekonać się, że naprawdę warto w nas zainwestować.

Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 30 dni22 zł
Anuluj
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 90 dni50 zł
Anuluj
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 180 dni90 zł
Anuluj

12 KOMENTARZE

  1. Gol został przyznany Seabrookowi, jednak wyglądało to tak, że Bouwmeester sam sobie wkopał krążek do bramki xD. Gość nie jest w genialnej dyspozycji, ale co ma pecha to jego. Krążek zawsze się od niego tak odbije żeby wpaść do jego bramki.

  2. Mam takie pytanie do chłopaków z redakcji. Myśleliście może kiedyś o umieszczeniu na stronie czegoś w stylu alertu z oceną atrakcyjności spotkań (np. w skali od 1 do 10 bądź jakieś %). Pytam ponieważ człowiek nie ma za dużo wolnego czasu a z chęcią po pracy jedno, dwa spotkanka z odtworzenia się obejrzy. Dobrze było by więc zobaczyć to najlepsze. W Nocnej Zmianie jest #Mecz dnia (chwała za to!) ale często jest parę dobrych spotkań i może być mała rozbieżność w gustach redakcja – kibic. Jest jedna strona amerykańska, na której są takie możliwości oceny spotkań ale dogorywa jeśli chodzi o NHL 🙁
    Byłaby to naprawdę pomocna opcja.

    • Dawniej był tak zwany „Miernik Dnia” tworzony przeze mnie. Na początku sezonu był apel żeby to wróciło. Obiecałem że wróci ale po prostu czasowo jestem w dupie non stop i nie mogę się ogarnąć. Obiecuje że wróci… w jakiejś może nawet okrojonej formie ale wróci.

        • Właśnie odszukałem w starych artykułach owy „Miernik”. Dla mnie perełka. Brałbym w ciemno nawet okrojoną wersję, bez opisów dlaczego warto lub nie warto oglądać. Wystarczyła by wasza ocena (wykres) + ewentualna ikonka z legendy.

  3. ” ….. wyrób jest ponoć niemiecki więc podobnie jak Volksvagen Passat pewnie to solidny produkt. …..”
    Ło matko, mógłbym wiele napisać jaki to solidny niemiecki produkt, tyle części spartolonych i awaryjnych że dramat ludzki. Niemiecka jakość to była kiedyś, więc obecnej partaniny raczej nie importujcie do „naszej” ligi.
    Panowie zawodnicy, nie idźcie tą drogą ………

    • Przepraszam za mało wyraźnie zaznaczoną ironię – myślałem że wszechobecne żarty z „małpy-Polaka” i jego Passata są już tak wszechobecne że każdy zna żarty z „Pasków” 🙂

      • Nie znałem żarciku a jeżdżę Passatem-wstyd. Kiedyś ten model jak i cała motoryzacja aus dojczland to było coś. Obecnie to jest skok na kasę …..

  4. Ten niemiecki produkt, to nic innego jak wyciąg z kosodrzewiny lub inaczej sosny górskiej.
    U nas kosodrzewina jest pod ochroną, w Niemczech nie.
    U naszych zachodnich sąsiadów jest to bardzo popularny produkt.
    Specyfik służy do nacierania skóry w celu poprawy krążenia, leczenia bólu.
    Odkąd pamiętam – obowiązkowy produkt na półce w domu mojej babci.
    Po zastosowaniu daje bardzo przyjemne uczucie chłodu.
    Podejrzewam więc, że Gallagher stosuje go właśnie, żeby zachować „świeżość” nóg, dobre krążenie i regenerację mięśni.
    Absolutnie nie służy do picia i nie ma nic wspólnego z ogórkami 🙂
    U nas najbardziej podobnym produktem jest chyba AMOL.

Comments are closed.