Zapiski, notes, kajecik? Mniejsza o nazwę. Po dwóch finałowych meczach w Mieście Hazardu na prośbę Michała, który zleniwił się z Nocną Zmianą w ten upalny piątek pełen entuzjazmu odgrzebałem zeszyt i zebrałem kilka luźnych myśli dotyczących decydujących chwil sezonu.
Gdzie te dogrywki?
Z perspektywy dwóch finałowych spotkań wypada być zadowolonym (zachwyconym?) z poziomu. Całe 120 minut gry to jak na razie doskonałe tempo, długie fragmenty płynnej gry, wymiany ciosów. Statystyki nie kłamią: cztery zmiany prowadzenia w Game 1 to wydarzenie bez precedensu w 100-letniej historii finałów NHL, dopiero gol Tomasa Noska do pustaka pozwolił jednej ze stron odskoczyć na więcej niż jedno trafienie. Drugie spotkanie też było na styku. Capitals mogli dowieźć komfortowe 3:1 do końca drugiej tercji, lecz jedna z aż pięciu kar złapanych przez graczy ze Stolicy zakończyła się golem Shea Theodore’a i ostatnie 20 minut graliśmy przy różnicy zaledwie jednej bramki.
Pół żartem, pół serio: mam żal do Bradena Holtby’ego za tę spektakularną obronę strzału Aleksa Tucha na dwie minuty przed końcem. Holtby okradł #89 z Vegas z pewnej bramki, a nas obrabował z niewątpliwej przyjemności – dogrywki w finale Pucharu Stanleya.
Jeśli macie wrażenie, że los w sezonie 17/18 wyjątkowo poskąpił nam dodatkowych emocji to jest to wrażenie jak najbardziej uzasadnione. Na 81 rozegranych meczów w fazie play-off tylko 10 z nich kończyło się w OT! W dodatku za połowę z nich odpowiedzialni są Washington Capitals. Cztery razy „dogrywali się” z Columbus Blue Jackets, raz z Pittsburgh Penguins. Poza nimi trzy OT mają na koncie Vegas (1 vs Los Angeles, 2 vs San Jose), po jednej dogrywce obserwowaliśmy w seriach Tampa Bay-Boston i Winnipeg-Nashville.
Dla porównania: rok temu byliśmy świadkami aż 27 remisów rozstrzyganych w dodatkowym czasie gry. Prawdziwy róg obfitości, który chyba po prostu się wysuszył i zabrakło na kolejny sezon… Choć i tak nie jest wcale najgorzej. W 16-zespołowym formacie play-off mieliśmy dwa przypadki jeszcze mniejszej liczby dogrywek. W 1988 i 2000 roku było ich zaledwie 9.
Shea Theodore, a więc po co komu Karlsson?
__________________________________
Aby czytać dalej
Wybierz jedną z opcji abonamentu i ciesz się nieograniczonym dostępem do serwisu. NHL w PL to miejsce naszej pracy. Traktuj nas jak gazetę lub magazyn. Dziennik lub miesięcznik, przy tworzeniu którego działa wiele osób za określone wynagrodzenie. 10 złotych za miesięcznik złożony z 100 stron (średnia ilość artykułów w portalu) to uczciwa cena.
Możesz nam zaufać! Współpracujemy z uznanymi na polskim rynku markami jak TVP, czy wydawnictwo SQN, a o naszej rzetelności i bezpieczeństwie całego procesu świadczą już setki sprzedanych przez nas abonamentów. Płatność jest prosta i intuicyjna ale w razie wątpliwości w FAQ zobaczysz jak wygląda proces zakupu. Zapraszamy do działu z darmowymi artykułami gdzie będziesz mógł przekonać się, że naprawdę warto w nas zainwestować.
Formularz zamówienia
Nazwa | Przelew |
---|---|
Abonament 30 dni | 22 zł |
Formularz zamówienia
Nazwa | Przelew |
---|---|
Abonament 90 dni | 50 zł |
Formularz zamówienia
Nazwa | Przelew |
---|---|
Abonament 180 dni | 90 zł |
Straszna szkoda Theodore, od początku byłem bardziej za odstrzałem Mansona
Comments are closed.