Litwo, ojczyzno moja – Jak reprezentować Litwę, mieszkając w USA?

W chwili pisania tego tekstu, który zahacza o problematykę litewskiego hokeja, reprezentacja Polski ma spore „szanse” w przyszłym roku mierzyć się z tą ekipą w Mistrzostwach Świata Dywizji IB, ale są też spore szanse, że Litwini będą po prostu grali o ligę ponad nami (co właśnie przed chwilą się potwierdziło i jest nie przypuszczeniem lecz faktem). Mimo złamanego hokejowego serca po spotkaniach Biało-Czerwonych, znalazłem jeden plus ewentualnych potyczek Polska-Litwa (do których jednak wobec awansu Litwy nie dojdzie). Byłoby nim możliwość podziwiania jednego z idoli z dawnych lat

Litwo, Ojczyzno moja

Hokej na Litwie ma się równie dobrze, jak przyjaźń polsko-litewska – nie do końca istnieje. Liga liczy osiem drużyn, z czego jej lider, SCenergie, wygrywa tę ligę praktycznie bez przerwy, od czasu do czasu przegrywając jakiś mecz. Oprócz ustawicznego triumfowania w lidze krajowej drużyna gra również na drugim poziomie rozgrywkowym na Białorusi. I zasadniczo na tym kończą się wyczyny hokejowe tego kraju. Z Polską, oprócz rodzimej ligi, która zdaje się być „podwórkowa” przy sąsiadach jak Czechy czy Niemcy, Litwę łączy jeszcze jeden hokejowy fakt. Podobnie jak my Czerkawskim i Oliwą, tak i Litwini mogą pochwalić się dwoma rodakami, którym dane było nie tylko pograć w NHL, ale i zrobić tam troszkę zamieszania. Jeden z nich stwierdził, że pora wspomóc kraj… w wieku 45 lat.

Ty jesteś jak zdrowie

Trzeba mieć końskie zdrowie, by wrócić do hokeja w wieku 45 lat. Trzeba mieć super-końskie zdrowie, by wrócić do hokeja, gdy w NHL spełniało się rolę tarana, maszyny do krzywdzenia ludzi, do zawodowego powalania absolutnie wszystkich na lód na najróżniejsze, zazwyczaj bolesne, sposoby. Taką właśnie rolę odgrywał jeden z najtwardszych obrońców lat 90. poprzedniego stulecia i początku nowego wieku –

__________________________________

Aby czytać dalej

Wybierz jedną z opcji abonamentu i ciesz się nieograniczonym dostępem do serwisu. NHL w PL to miejsce naszej pracy. Traktuj nas jak gazetę lub magazyn. Dziennik lub miesięcznik, przy tworzeniu którego działa wiele osób za określone wynagrodzenie. 10 złotych za miesięcznik złożony z 100 stron (średnia ilość artykułów w portalu) to uczciwa cena.

Możesz nam zaufać! Współpracujemy z uznanymi na polskim rynku markami jak TVP, czy wydawnictwo SQN, a o naszej rzetelności i bezpieczeństwie całego procesu świadczą już setki sprzedanych przez nas abonamentów. Płatność jest prosta i intuicyjna ale w razie wątpliwości w FAQ zobaczysz jak wygląda proces zakupu. Zapraszamy do działu z darmowymi artykułami gdzie będziesz mógł przekonać się, że naprawdę warto w nas zainwestować.