Mocno obsadzona filmami, gifami, memami dokładna pigułka informacyjna z wydarzeniami ze świata NHL!
Historia dnia: Scott Foster, legenda Chicago
Czy coś takiego jest możliwe w jakimkolwiek innym sporcie? Scenariusz jak z filmu… W czwartkowy wieczór Chicago Blackhawks podejmowali w United Center Winnipeg Jets. Nic nie zwiastowało, że akurat o tym spotkaniu będzie najgłośniej w dniu, w którym o ważne punkty grano prawie wszędzie indziej.
Otóż nic bardziej mylnego. Tysięczny mecz w karierze rozegrał Brent Seabrook, w barwach Hawks debiutował Dylan Sikura, podpisany kilka dni temu absolwent Northeastern University. Młody napastnik zagrał świetnie – zaliczył dwie asysty, w ogóle Blackhawks zagrali znakomity mecz. Najważniejsze działo się jednak w bramce Chicago. Naturalnie brakowało kontuzjowanego Coreya Crawforda, podczas rozgrzewki urazu doznał Anton Forsberg (po meczu trener Quenneville zakomunikował, że nie zagra w ostatnich czterech meczach sezonu). W podstawowym składzie musiał wyjść Collin Delia, 23-letni debiutant powołany wcześniej z AHL. Tak naprawdę Delia zaczynał sezon jeszcze niżej, bo w ECHL. W dodatku z pierwszych 10 meczów na tym poziomie przegrał aż 9. Konsekwentnie jednak piął się do góry, a że swoje szanse w NHL zmarnowali Jean-Francois Berube oraz Jeff Glass, tym razem przyszła kolej na Delię.
Ofensywna eksplozja kolegów z ataku sprawiła, że Collin już był w ogrósku, już witał się z gąską. Tymczasem w szóstej minucie trzeciej tercji nagle zaczęły łapać go skurcze. Nie dał rady dokończyć meczu. Do bramki Hawks musiał wejść… Scott Foster, a więc tzw. emergency backup. 36-letni księgowy za dnia, wieczorem zadebiutował w NHL!
Wearing No. 90 for the Chicago #Blackhawks: Scott Foster pic.twitter.com/2u3uCFXGhO
— Chicago Blackhawks (@NHLBlackhawks) March 30, 2018
Facet, który dzień wcześniej grał w swojej rekreacyjnej beer league, a ostatni mecz w zawodowym hokeju rozegrał w 2005 roku w barwach uniwerka Western Michigan (co też trudno nazwać profesjonalizmem pełną gębą) wszedł
__________________________________
Aby czytać dalej
Wybierz jedną z opcji abonamentu i ciesz się nieograniczonym dostępem do serwisu. NHL w PL to miejsce naszej pracy. Traktuj nas jak gazetę lub magazyn. Dziennik lub miesięcznik, przy tworzeniu którego działa wiele osób za określone wynagrodzenie. 10 złotych za miesięcznik złożony z 100 stron (średnia ilość artykułów w portalu) to uczciwa cena.
Możesz nam zaufać! Współpracujemy z uznanymi na polskim rynku markami jak TVP, czy wydawnictwo SQN, a o naszej rzetelności i bezpieczeństwie całego procesu świadczą już setki sprzedanych przez nas abonamentów. Płatność jest prosta i intuicyjna ale w razie wątpliwości w FAQ zobaczysz jak wygląda proces zakupu. Zapraszamy do działu z darmowymi artykułami gdzie będziesz mógł przekonać się, że naprawdę warto w nas zainwestować.
Formularz zamówienia
Nazwa | Przelew |
---|---|
Abonament 30 dni | 22 zł |
Formularz zamówienia
Nazwa | Przelew |
---|---|
Abonament 90 dni | 50 zł |
Formularz zamówienia
Nazwa | Przelew |
---|---|
Abonament 180 dni | 90 zł |
No i oprócz NHL, to drużyna Alana awansowała do kolejnej fazy PO 🙂
Fantastyczne są takie historie z”niedzielnymi” bramkarzami w NHL 🙂 Szkoda, że u nas czegoś takiego w sportach drużynowych nie ma. Choć trudno mi sobie wyobrazić taką sytuację, że np. w najlepszej żużlowej lidze świata nagle kontuzje łapie Tai Woffinden za którego, jako rezerwa taktyczna, jedzie pan Krzysztof z szatni, junior sprzed dwudziestu pięciu lat, i w biegu nominowanym objeżdża Jarka Hampela zdobywając punkt na wagę zwycięstwa w PO 😉
Wielkie brawa dla Scott Foster! Ale z tego co wiem to kazdy zespol ma takich emergency goalies. Dostaja $500 za to ze sa na meczu. I mimo ze na codzien gra w lidze „piwnej” to jednak sa to gracze znajacy sie na hokeju. Mam znajomego ktory swego czasu gral jako forward na UofT w Toronto. pozniej jakis maly zawodowy kontrakt a nawet sezon w Holandii gral. I naprawde to sa goscie ktorzy lapaliby sie bez problemu do polskiej ligi, majacy umiejetnosci, podejscie do gry i treningu mimo ze to tylko „amatorka”
A przy okazji Buds oficjalnie w PO…na razie ustawieni z Tampa. a moze i lepiej? Zobaczymy co Babcock wymysli. Ostatnio znowu W. Nylander przesiedzial pare shifts na lawie. Ma talent ale Babcock widzi ze ciagle mu brakuje tego podejscia do gry bez krazka, tej wizji jaka ma Marner. A jeszcze jak popelni blad jak przy drugiej bramce dla Panter to on wtedy zanika. Taka terapia wstrzasowa.
A tutaj kolega się myli 🙂 Nawet u nas była podobna taka sytuacja. Ksiądz Paweł Łukaszka zagrał w meczu Podhala już po święceniach kapłańskich, po rozbracie z hokejem 🙂
Nic, tylko gratulować 🙂 Od razu mi się przypomniał artykuł o Flaying Fathers z zeszłego roku.
No ale Lukaszka to byl goalkeeper swiatowej klasy ktorego chcialo kilka zespolow NHL.
Polecam artykuł redakcyjnego kolegi z Onetu na ten temat: https://t.co/7sY1idVt9v
Bramkarska klątwa w Chicago …….
Brent gratulacje ale od przyszłego sezonu weź się w garść.
Comments are closed.