Całkowitą ciszę na rynku transferowym przerwała wczoraj niekoniecznie klasyczna transakcja pomiędzy Florida Panthers a Arizona Coyotes. Organizacja z Florydy pożegnała Dave’a Bollanda oraz prospekta Lawsona Crouse’a w zamian za drugi i trzeci wybór w drafcie. Wymiana na linii Pantery-Kojoty może nie jest hitem takim jak niedawne roszady w innych klubach, że przypomnę trade P.K. Subbana na Shea Webera, Taylora Halla na Adama Larssona czy ostatnio Miki Zibanejada na Dericka Brassarda, jednak ruch młodziutkiego menedżera Coyotes oraz nowego szefa Panthers również ma swoje smaczki.
Kontrakt Bollanda należał bowiem do jednego z najgorszych w całej NHL. 30-latek z Toronto zbudował sobie znakomitą reputację dzięki grze w Chicago Blackhawks, gdzie zdobył dwa mistrzowskie tytuły. Niekoniecznie udana przygoda z Toronto Maple Leafs w sezonie 13/14 nie zraziła włodarzy Florida Panthers, gdyż ci latem 2014 zaproponowali mu 5-letnią umowę wartą aż 27,5 mln dolarów łącznie (5,5M AAV). Tu zaczął się prawdziwy koszmar: w pierwszym roku w Sunrise Bolland zagrał tylko 53 mecze, w których zanotował zaledwie 6 goli i 17 asyst.
W kampanii 15/16 było jeszcze gorzej: tylko 25 spotkań, 1 gol oraz 4 asysty. Nie dość, że nie szło mu na lodzie, to bardzo mocno we znaki dawały mu się kontuzje – to właśnie problemy zdrowotne pozwoliły mu na rozegranie zaledwie 78 spotkań w dwa lata. Mało tego – na początku trwającego offseason Panthers chcieli wykupić kontrakt Kanadyjczyka, lecz ten nie przeszedł testów medycznych i musiał zostać w organizacji.
W tym momencie na scenę wchodzą Arizona Coyotes z 28-letnim Johnem Chayką na czele. Menedżer Kojotów już wcześniej dał się poznać jako nieszablonowo myślący gość. Przy okazji draftu przejął od Detroit Red Wings kontrakt dezerterującego Pawła Dacjuka, za co otrzymał od Skrzydeł możliwość wybrania w naborze Jakoba Chychruna. Teraz wykorzystał resztę wolnej przestrzeni pod czapką płac i w zamian za przyjęcie kontraktu Dave’a Bollanda dostał Lawsona Crouse’a, topowego prospekta Kotów.
Crouse to potężny skrzydłowy, wybrany przez Floridę z 11. numerem w 2015 roku. 19-latek według fachowców zagrał nieco poniżej oczekiwań w ubiegłym sezonie, jednak jego talent nie podlega wątpliwości. To unikatowy gracz, prototypowy power forward. W związku ze zmianami w managemencie Panthers pozycja Crouse’a nieco osłabła (daje się słyszeć, że nowi szefowie klubu nie są fanami), niemniej strata takiego młodzieżowca to gorzka pigułka do przełknięcia.
Czy warto było poświęcić Crouse’a w celu pozbycia się Bollanda? Wiele zależy od tego, jak Koty wykorzystają finansową swobodę uzyskaną dzięki odejściu Dave’a. Klub z Sunrise ma dziś 9,25 mln dolarów wolnego salary cap, zatem śmiało mogą myśleć o wydatnych wzmocnieniach. Coyotes zyskują za to kolejnego interesującego młodzieżowca wykorzystując wolne środki pod czapką…
Werdykt: Możemy mieć do czynienia z klasyczną sytuacją win-win. Koty pozbyły się ogromnego obciążenia, zyskały dwa wybory w drafcie (2. runda 2017 oraz 2. lub 3. runda 2018), z kolei Kojoty „zagrzebią” kontrakt Bollanda a potencjalnie zyskają kolejnego świetnego młodzieżowca… Brawa za nieszablonowość!