Na łamach NHLwPL rozpoczynamy nowy cykl, w którym będziemy przybliżać wam sylwetki czołowych prospektów wcale nie tak odległego NHL Entry Draft 2016. Do czerwcowej imprezy pozostały bowiem nieco ponad trzy miesiące. Fachowcy oraz portale poświęcone juniorskiemu hokejowi prześcigają się w próbnych symulacjach, zaciekle debatując nad potencjalną kolejnością. Kandydaci do czołowych lokat w czerwcowym naborze robią wszystko, by zakończyć trwające rozgrywki w jak najlepszym stylu i z możliwie najlepszymi statystykami.
W zgodnej opinii wielu obserwatorów młodzieżowego hokeja zdecydowanym faworytem do bycia „jedynką” jest Amerykanin Auston Matthews. Amerykański napastnik to nie tylko wielki talent, ale również interesujący przypadek prawny. Matthews urodził się 17 września 1997 roku – gdyby obchodził urodziny dwa dni wcześniej, mógłby grać w NHL już od sezonu 2015/16. Według umowy zbiorowej pomiędzy NHL a związkiem zawodowym hokeistów 15 września jest datą graniczną przynależności do odpowiedniej klasy draftowej. I tak w drafcie 2015 można było nabyć graczy urodzonych między 16 września 1996 a 15 września 1997 – urodzony 17 września Matthews został zatem „przesunięty” do klasy naboru 2016.
Dla Matthewsa taki obrót sprawy wcale nie musi być niefortunny. Eksperci deklarowali, że Auston fizycznie, mentalnie i sportowo był gotowy do gry w NHL już od tego sezonu, jednak stosunkowo późna data urodzin sprawiła, iż nie musiał „rywalizować” w jednym naborze z Connorem McDavidem i Jackiem Eichelem oraz nie musiał znosić porównań do dwóch topowych graczy z ubiegłego draftu. Dodatkowy rok poza NHL Matthews postanowił spędzić w dość… kontrowersyjny sposób. Amerykanin opuścił doskonały amerykański program szkolenia juniorów (USA Hockey National Team Development Program) i przeniósł się do szwajcarskiej ekstraklasy – do klubu ZSC Lions.
Krok Matthewsa okazał się prawdziwą sensacją. Dla hokejowego środowiska w Ameryce Północnej przenosiny potencjalnej draftowej „jedynki” do Europy po hokejową edukację było wielkim szokiem oraz powodem do rozpoczęcia dyskusji na temat prowadzenia karier młodych hokeistów. Auston i jego doradcy wskazywali możliwość rywalizacji z seniorami jako główny motyw przenosin do Szwajcarii – w Ameryce Północnej młody napastnik mógłby grać tylko w ligach młodzieżowych. Agent zawodnika bulwersował się na sztywne reguły NHL, sugerując Lidze przyznanie jego graczowi statusu „wyjątkowego zawodnika” i dopuszczenie do naboru przed czasem, lecz NHL się nie ugięła i Auston musiał szukać opcji gdzie indziej.
Po kończącym się właśnie sezonie w lidze NLA decyzję 18-latka można uznać za niezwykle trafną. Jego Lions ukończyli sezon zasadniczy na pierwszym miejscu w tabeli i właśnie rozpoczęli walkę w play-off. Matthews wystąpił w 36 meczach, w których uzyskał aż 24 gole i 22 asysty. Na przełomie grudnia i stycznia pokazał się z dobrej strony na Mistrzostwach Świata Juniorów, gdzie poprowadził Stany Zjednoczone do brązowego medalu (7 meczów, 7 gol i 4 asysty).
Szwajcarska eskapada chłopaka z południa Stanów powoli dobiega końca. Dokąd trafi w czerwcu? Ze względu na pochodzenie oczywistym kierunkiem są Arizona Coyotes. Matthews co prawda urodził się San Francisco, lecz jeszcze jako niemowlę przeniósł się z rodzicami do Scottsdale w Arizonie i może być pierwszym przedstawicielem tego stanu w historii NHL! Co ciekawe, w żyłach Austona płynie też typowo południowa krew, bowiem jego matka Ema jest Meksykanką.
18-latek rozpoczął przygodę z hokejem w wieku 6 lat. Pierwszym klubem zawodnika byli Arizona Bobcats. W juniorskim programie Bobcats spędził prawie 10 sezonów, by później trafić do USNTDP. Występując w U.S. National U18 Team w sezonie 14/15 zdobył 116 punktów w 60 meczach, bijąc tym samym rekord Patricka Kane’a (w kampanii 05/06 dzisiejszy gwiazdor Chicago Blackhawks zdobył 102 punkty). W zmaganiach na imprezach międzynarodowych kariera Matthewsa układa się jeszcze bardziej imponująco – w 2014 roku zdobył złoto na Mistrzostwach Świata U-18, a w 2015 roku wraz z Team USA obronił sukces sprzed roku.
Amerykanin ma 188 cm wzrostu, waży 88 kg. Wg raportów skautów jego największym atutem jest gra ofensywna. To utalentowany strzelec, który doskonale panuje nad krążkiem i błyskawicznie potrafi rozwinąć maksymalną prędkość na łyżwach. Czy mamy do czynienia z kolejnym talentem na miarę całej generacji? Oceńcie sami: