W jedynym piątkowym meczu New York Islanders trzeci raz w serii przegrali z Tampa Bay Lightning. Hokeiści z Nowego Jorku polegli po raz drugi w Barclays Center tracąc prowadzenie w końcówce i następnie przegrywając w dogrywce. Dzięki dwóm zwycięstwom na Brooklynie Tampa Bay potrzebuje już tylko jednej wygranej by awansować do Finału Konferencji.
ACH
Przebieg Game 4 znacznie różnił się od meczu nr 3. Kilka dni temu obejrzeliśmy szalone spotkanie, w którym drużyny wymieniały się bramkami i prowadzeniem. Dziś było znacznie spokojniej, padły zaledwie trzy gole. Wspólnym mianownikiem okazały się ostatnie minuty meczu oraz dogrywka. Lightning tak jak w Game 3 okazali się bardzo skuteczni goniąc wynik i tak jak w środę do wyrównania doprowadził niezawodny Nikita Kuczerow. Wcześniej prowadzenie Wyspiarzom dał Kyle Okposo.
ECH
Islanders będą pluć sobie w brodę, bo zaczęli rywalizację w obiecujący sposób. Wywieźli cenne zwycięstwo z Florydy, w meczach u siebie byli stroną przeważającą. Ostatecznie na nic się to zdało, a główną bolączką Wyspiarzy (poza nieumiejętnym bronieniem wyniku w trzeciej tercji) są dogrywki. W Game 3 Brian Boyle zakończył sprawę w trzeciej minucie, dziś sztylet gospodarzom po 94 sekundach wbił Jason Garrison.
UPS
Przerwa w grze na naprawę bramkarskiego sprzętu to „oczywista oczywistość”. Problem z maską, uszkodzony kij, poprawa wiązań parkanów – nikt nie ma z tym problemu, cierpliwie czekamy. Jakie było więc zdziwienie w szeregach Islanders, kiedy Thomas Greiss musiał opuścić lodowisko i zjechać do tunelu w celu naprawienie złamanego ostrza od łyżwy. Początek drugiej tercji, powerplay dla Bolts, a tu na taflę musi wyjechać nierozgrzany, chłodny jak nieboszczyk J.F. Berube. Wyspiarze w okamgnieniu mogli stracić wszystko, lecz dzielnie przetrzymali to niecodzienne osłabienie. Brawo!