Za wcześnie na diagnozę, ale rokowania są świetne, doktorze Hokej. Wychowanek Toronto Maple Leafs – drużyny nieprzychylnej karierom bramkarskim jak Antarktyda dla Nigeryjczyków, zmienił barwy klubowe kilka miesięcy temu, ale już wiadomo, że Liście wyświadczyły utalentowanemu golkiperowi sporą przysługę.

Teoretycznie, niewiele wskazuje na jakiś przesadny talent Reimera. Nie przemawiają za tym ani statystyki, ani liczba rozgrywanych spotkań. niewiele ponad 30 meczy na sezon to kariera wiecznie walczącego rezerwowego. Tyle że liczba problemów Maple Leafs znacznie przekracza jedynie problemy z bramkarzami –  a ci testowani byli często, gęsto i na zmianę. Średnia bramek ponad 3 na mecz to również klapa, ale trzeba pamiętać że w Toronto niełatwo jest bronić, ponieważ niewielu zawodników pomoże ci w utrzymaniu jako takich statystyk.

ar2Tymczasem ekipa Sharks to raj dla bramkarzy – pozwolą sporo pograć, mają dobrą defensywę i są mocno stali w uczuciach jeśli chodzi  o kontrakty dla golkiperów. W pierwszych czterech spotkaniach „Optimus Reim” zalicza 2 czyste konta, przepuszcza poniżej 2 bramek na mecz i błyszczy formą. James stał się nie tylko efektywny, ale i efektowny. Sharks współpracują, ich drużyna jest już zbudowana, a obrońca pokroju Brenta Burnsa nie zostawią cię samemu sobie.

Czy pozycja Jonesa na stanowisku jedynki jest w San Jose zagrożona? Raczej nie. Mądrym posunięciem trenera była gra Reimerem, dopóki jego dobra passa trwa. Jego przydatność do zawodu jedynki potwierdzi kolejny sezon, ale już teraz widać, że zmiana formy, skupienie na sobie uwagi mediów i bardzo efektowne kilka spotkań w barwach Rekinów podziałały na karierę Jamesa Reimera jak viagra na 70-latka.

Póki co, delikatnie lepiej w Toronto radziła sobie inna nadzieja bramki NHL – Jonathan Bernier. Bramkarz, który zaczął karierę w Los Angeles, jak na grę Toronto grał nie najgorzej, a ambicje Reimera na bycie pierwszym bramkarzem w NHL nigdy nie wygasły. Pozostaje życzyć powodzenia i trzymać kciuki.

https://www.youtube.com/watch?v=HJefA1LeBv0