Zrobili to! Po latach niepowodzeń w playoff, których kulminacyjnym punktem były porażki z Los Angeles Kings w 2013 i 2014 roku, San Jose Sharks wreszcie wykonali egzorcyzmy demonów przeszłości i wyeliminowali swoich kalifornijskich rywali. Rekiny w efektownym stylu wygrały trzeci raz z rzędu w Staples Center i zakończyli rywalizację rezultatem 1:4.

„Przez ostatnich parę lat czułem, że traktowali nas bez odpowiedniego szacunku, więc to fajne uczucie ograć ich w tej serii. Nawet w jej trakcie ktoś z ich drużyny mówił, że mają nas dokładnie w tym miejscu, w którym chcieli. Ciekawe, czy teraz mają nas tam gdzie chcą?” – wypalił po wygranym meczu Logan Couture. Trudno dziwić się napastnikowi Sharks, bowiem zwłaszcza mecz nr 5 kosztował jego zespół mnóstwo nerwów. Zaczęło się kapitalnie, bowiem kolejny raz w tej rywalizacji Jonathan Quick wpuścił pierwszy lub drugi strzał oddany na jego bramkę. Sharks kontrolowali przebieg meczu, prowadzili 3:0, a rzutu karnego na 4:0 nie wykorzystał Patrick Marleau. Gorąco zaczęło robić się kiedy do głosu doszli Kings. 3:1, 3:2, 3:3… Duchy zaczęły wychodzić z szafy, jednak Rekiny opanowały nerwy i w trzeciej tercji zdobyli trzy gole z rzędu. Awans stał się faktem!

 

ACH

Co udało się Rekinom, jeszcze nie udało się Stołecznym ani Gwiazdom. Capitals kompletnie zdominowali Philadelphię Flyers – wykonali 82 próby strzałów, przy zaledwie 27 shot attempts Lotników. Nie do pokonania był tym razem Michal Neuvirth. 44 obronione krążki i czyste konto Czecha sprawiło, że Flyers nieoczekiwanie wymusili na Waszyngtończykach mecz nr 6. To nie miało prawa się udać, a jednak!

 

Równie nieoczekiwane obronili się Minnesota Wild. Dzicy zrobili to w jeszcze efektowniejszy sposób, drugi raz w serii idąc na wymianę ciosów z Dallas Stars i drugi raz ją wygrywając! Mecz nr 3 udało się wygrać 5:3, a dziś w nocy w Teksasie Wild zwyciężyli po dogrywce 4:5. Sygnał do dalszej walki drużynie dał kapitan Mikko Koivu, zdobywca dwóch goli – w tym OT winnera.

 

ACH

Drugą dogrywkę dnia oraz drugą dogrywkę w swojej rywalizacji zaproponowali New York Islanders i Florida Panthers. W regulaminowym czasie gry – mimo wyraźnej przewagi Kotów – skończyło się 1:1, a znakomity mecz rozgrywek Thomas Greiss. Najdłuższą dogrywkę w tegorocznych playoff oraz drugi najdłuższy mecz w historii organizacji z Brooklynu zakończył absolutny debiutant Alan Quine, rozgrywający swój siódmy mecz w karierze w NHL! Zawodnik Islanders trafił w powerplay w 2OT. Wyspiarze objęli prowadzenie w serii 3:2 i już w niedzielę będą mieli szansę zakończyć rywalizację w Barclays Center.

https://www.youtube.com/watch?v=vDEH9MxnJF4