Wszystko ma swój koniec. Niestety nie każdy zawodnik przed słynną czterdziestką nie może pochwalić się zdrowiem i kondycją Jaromira Jagra w związku z czym musi zawiesić hokejowe łyżwy na kołku. Dla jakich zawodników obecnie trwająca kampania może być tą ostatnią w karierze, a przynajmniej ostatnią w NHL? Przyglądamy się pięciu nazwiskom.

1. Marek Zidlicky, New York Islanders

Nasze zestawienie otwiera postać czeskiego defensora Marka Zidlickiego, który w tym roku skończy już 39. wiosen. W swojej karierze Marek rozegrał na poziomie NHL ponad 800. spotkań. Nie była to jednak kariera wysłana różami. Z tych kilkunastu lat spędzonych w NHL Zidlicky tylko raz w play-offach zdołał zajść dalej niż pierwsza runda. Miało to miejsce w sezonie 2011/2012 kiedy to z New Jersey Devils Czech dotarł aż do finału ligi. Tam jednak Devils musieli uznać wyższość Los Angeles Kings i Zidlicky nigdy nie podniósł nad swoją głowę jeszcze Pucharu Stanleya.

W tym roku Zidlicky był klasycznym late signing przez Islanders, którzy na jego usługi zdecydowali się niemal tuż przed ostatnim sezonem. Isles do play-offów raczej się zakwalifikują i wydaje sie, że może być to ostatni postseason run dla Marka.

2. Matt Cullen, Pittsburgh Penguins

39. letni Matt Cullen jest drugą postacią, dla której może być to ostatni sezon w karierze. Roczny kontrakt Cullena w Penguins przez wszystkich na początku sezonu był uznawany jako ostatni akord jego NHL-owej kariery, ale Amerykanin w Pingwinach przeżywa drugą młodość. Spisuje się świetnie i jest człowiekiem niemal od wszystkiego. Gdy trzeba zagrać w top six nie ma z tym najmniejszego problemu, gdy trener desygnuje go do gry w penalty killing tam również radzi sobie bardzo dobrze. W przyszłym roku Cullen będzie miał już jednak 40. lat i zakończenie swojej kariery w tak pozytywnym świetle wydaje się niezłym pomysłem.

Cullen w NHL rozegrał ponad 1300 spotkań i zdołał zdobyć Puchar Stanleya. Miało to miejsce w 2006 roku razem z Carolina Hurricanes.

3. Dan Boyle, New York Rangers

Kolejny weteran amerykańskich lodowisk to 39. letni Dan Boyle. Podobnie jak Cullen Boyle dawno może pochwalić się mistrzowskim pierścieniem w swojej kolekcji trofeów. Dan nie przypomina już tego defensora sprzed lat gdzie potrafił zdobyć po 50. punktów w sezonie, ale w Rangers potrafi wciąż odgrywać istotną rolę i bierze czynny udział w zdobywaniu bramek przez Strażników. Możliwe, że Dan zdecyduje się jeszcze na jeden sezon gry w najlepszej hokejowej lidze świata. Równie dobrze jednak może powiedzieć „pass” po tym sezonie.

4. Shane Doan, Arizona Coyotes

Wydaje się, że wierna kariera 39. letniego Shene’a Doana w Arizona Coyotes po tym sezonie dobiegnie końca. Doan dla Kojotów gra nieustannie od 1996. roku. W tym czasie nie zdołał zdobyć Pucharu Stanleya. Doan to jednak zawodnik, który z pewnością zasługuje na ten ostatni w karierze bieg po najcenniejsze hokejowe trofeum. Wydaje się, że wszystkie karty są w jego ręce. Jeśli Doan poprosiłby o transfer przed trade deadline do contendera, to w razie zainteresowania zespołów, które realnie mogą powalczyć o Puchar Stanleya, menadżer Kojotów nie robiłby większych problemów. Jeśli nie, ciężko wróżyć do wydarzy się tego lata. Być może jeśli pojawi się możliwość gry w jednym z topowych zespołów Doan z niej skorzysta. W przeciwnym wypadku raczej zakończy swoją karierę w Arizonie i odejdzie z zespołu jako bohater.

5. Vincent Lecavalier, Los Angeles Kings

CbNAxYwVAAAh5Eh

Lecavalier już dawno w wywiadach z dziennikarzami przyznał, że dla niego ten sezon jest ostatnim akordem. Nie byłoby jednak wielkim zaskoczeniem gdyby Vincent nagle zmienił zdanie. Póki co 36-letni hokeista chciałby zdobyć swój drugi Puchar Stanleya w karierze i wydaje się, że nie mógł trafić do lepszego miejsca niż Los Angeles. Wszyscy wiemy jakim zespołem w play-offach są Kings. LA pewnie przewodzi swojej dywizji i wydaje się ponownie być jednym z głównych faworytów do wygrania trofeum. Puchar ponownie dla Kings? To raczej pewny koniec kariery Lecavaliera. Brak pucharu? Może jeszcze jeden sezon gry?