EH i AH
Przygodę życia odbył Nathan Schoenfeld, który na jeden mecz został bramkarzem zawodowcem podpisując „awaryjny” kontrakt z Arizona Coyotes. Kojoty musiały sięgać po wyjątkowe rozwiązania, bo kontuzja Andersa Lindbacka zostawiła ich z jednym bramkarzem tuż przed spotkaniem z Montreal Canadiens. Trzeba było obdzwonić listę golkiperów „awaryjnych”, którą każdy klub NHL posiada. Padło na Schoenfelda, który powiedział niczym Ryba w Killerze „BĘDĘ!”.
Był na czas, chociaż gonił jak zwariowany. Kim w ogóle jest? Czasami 31-letnim amatorskim graczem hokeja, ale dużo częściej po prostu 31-letni pracownikiem banku. Z hokejem łączy go też pokrewieństwo (syn) z asystentem menadżera New York Rangers. Gdy zadzwonili do niego z Coyotes akurat urządzał kąpiel swoim dzieciom, ma bliźniaki. Najmłodsza część rodziny nie była więc pocieszona, ale Schoenfeld wiedział że taki telefon to czasami szansa życia. Szansa na przygodę na pewno. No i zarobek nie kiepski. Za te kilka godzin dostał sześć tysięcy dolarów, wystarczy by wynagrodzić dzieciom brak tatusia na jeden wieczór.
Była więc przygoda, Coyotes wygrali 6:2 osiągając sweep sezonowy nad Montreal Canadiens. Chociaż udział Schoenfelda zakończył się na rozgrzewce i przesiedzeniu na ławce całych zawodów to było COŚ dla niego. Dla reszty ekipy też znaczyło to sporo, uznali chyba że „nowy” przyniósł im szczęście i w nagrodę oddali mu honory wewnętrznego MVP spotkania (tradycja w tym sezonie to specjalny pas jak w dyscyplinach sztuk walki).
New guy Nathan Schoenfeld gets the MVP belt! 👏https://t.co/y5TqVouCUP
— Arizona Coyotes (@ArizonaCoyotes) February 16, 2016
Eh bo Kojoty muszą teraz dobrze pokombinować, bo z trzech bramkarzy na kontrakcie mają tylko jednego zdrowego. Smith i Lindback są niedostępni, a sam Domingue nie może bronić zawsze i wszędzie.
AH
Podczas drugiej tercji meczu Chicago Blackhawks z Toronto Maple Leafs doszło do obrony-cudu w wykonaniu Scotta Darlinga, rezerwowego bramkarza Czarnych Jastrzębi. Teuvo Teravainen chciał pomóc swojemu golkiperowi blokując uderzenie rywala, ale odbity od niego krążek zostawił Darlinga poza pozycją w momencie gdy dopadł do niego Nick Spalling z Klonowych Liści.
To była szeroko otwarta bramka, w 1/3 pusta, a Spalling uderzał szybko bez zastanowienia. Darling obronił jednak wyciągając się jak struna i rzucając jak piłkarski goalie. Oczywiście nie przesadzajmy z emocjami, w tamtym momencie było już 3:0 dla Blackhawks, a ostatecznie skończyło się pogromem 7:2. Czteropunktowy występ zanotował Patrick Kane, lider klasyfikacji punktowej ma już w dorobku 82 punkty.
UPS
Kevin Bieksa powinien być mądrzejszy w tym wieku i z tym stażem. Obrońca sprowadzony do Anaheim Ducks i grający w pierwszej formacji stał się winowajcom bramki straconej na 0:1. Owszem to był power play rywala więc sytuacja ciężka, ale Bieksa pogorszył tylko sytuację wpychając Johnny’ego Gaudreau na swojego bramkarza. Pomysł na to zagranie wziął się z jakiejś opuszczonej części mózgu defensora, to nie miało prawa dać żadnej korzyści broniący się Ducks. Skończyło się dla nich najgorzej jak mogło, bo krążek wpadł do bramki a wcale nie jest pewne czy by to zrobił bez tego pchnięcia. Ok mogło być gorzej, gdyby jeszcze Bieksa pośrednio kontuzjował bramkarza Andersena. Na szczęście dla weterana mecz był bardzo otwarty i zakończył się 6:4 dla Kaczorów.
Komplet wyników z 15 lutego w NHL:
Florida Panthers – Pittsburgh Penguins 2:1pen
New York Islanders – Detroit Red Wings 4:1
Calgary Flames – Anaheim Ducks 4:6
Nashville Predators – Dallas Stars 2:3 po dogrywce
Chicago Blackhawks – Toronto Maple Leafs 7:2
Arizona Coyotes – Montreal Canadiens 6:2
Vancouver Canucks – Minnesota Wild 2:5