„Nie ma, że nie mogę” nabiera nowego znaczenia. Bramkarze są od bronienia, łapania krążków i wyglądania jak roboty przysłane z przyszłości, by wkurzać Twojego starego w trakcie relaksu po pracy. Zastanawialiście się kiedyś, jak idzie bramkarzom zdobywanie punktów? Kto ma ich najwięcej? I dlaczego?

11 bramkarzy w NHL może poszczycić się zdobyciem gola – w tym Martin Brodeur zrobił to trzykrotnie. Ale nie będziemy się koncentrować na bramkach. W historii ligi są bramkarze, którzy mają więcej punktów, niż wielu zawodników pola.

Niekwestionowanym liderem w historii NHL jest Tom Barrasso. Leworęczna maszyna do łapania krążków nabiła przy okazji 48 punktów za asysty. Następni w kolejce są Martin Brodeur, Grant Fuhr i Patrick Roy. Ale co było a nie jest.. wiadomo. Skoncentrujemy się na bramkarzach, którzy jeszcze nie są na emeryturze, a ich problemem wciąż jest kolejny trening i mecz, a nie najlepszy dostępny środek na gazy.

Zasada nr 3. Graj w bardzo dobrej, ultra ofensywnej drużynie.

Henrik Lundqvist (New York Rangers)

Mimo, że składając zamówienie w ulubionej lodziarni, zapewniasz sobie więcej pucharów, niż bramkarz Rags, to jednak na jego usługi z pewnością ochotę ma każdy klub na świecie. Jednak spora ilość punktów na koncie (18) to nie wynik agresywnej gry krążkiem Henrika.

Jego zdobycze punktowe wynikają z faktu, że w ekipie Rangers jest wielu zawodników zdolnych do samotnych rajdów, szybkich zagrań i strzałów – czyli krótkich i szybkich akcji po podaniu wykonanym przez Króla bez korony w bramce Rangers. Ta zasada daje największe szanse na zapisanie się w kartach tej dziwnej jak na bramkarza, historii.

Zasada nr 2. Graj agresywnie, odklej się od słupków.

Roberto Luongo (Florida Panthers)

Kolejny bramkarz, który nie wsławił się nie wiadomo jak ponadprzeciętną jak na bramkarza grą krążkiem. Jednak Luongo nie nasłuchał się owacji na stojąco przy jednoczesnym krzyku „Lu” z tysięcy gardeł za cukierki. 18 punktów w karierze Luongo zdobył dzięki bardzo agresywnej grze – chodzi tu konkretnie o wychodzenie z bramki na spore – bardzo ryzykowne odległości. Luongo nie zaprzyjaźniał się zanadto z niebieskim polem przed bramką, i wykorzystywał swoje umiejętności atletyczne, aby spektakularnie bronić krążki.

 

Odbita w ten sposób guma – gdy trafi pod kij zawodnika z drużyny tak grającego bramkarza, ma od razu krótszy dystans do bramki. W połączeniu z szybką kontrą i błędem przeciwnika w defensywie – jest to recepta na punkt za asystę dla pana w masce.

Zasada nr 1. Graj krążkiem i rób to dobrze.

Kari Lehtonen (Dallas Stars).

Kari przewodzi aktywnym zawodowo bramkarzom ligi w ilości punktów. 27 oczek Lehtonen zawdzięcza oczywiście kolegom z zespołu, ale to nie jedyny powód takiego stanu rzeczy. Obecnie za najlepiej grającego krążkiem bramkarza NHL uznaje się Mike’a Smitha z Arizona Coyotes (który nota bene jest ostatnim bramkarzem jak dotąd z bramką na koncie).

Lehtonen z pewnością nie gra krążkiem tak często i gęsto jak Smith, ale robi to równie skutecznie. Lehtonen słynie przede wszystkim z bardzo celnych podań – rzadko kiedy jego szybki kontakt z krązkiem polega po prostu na wybiciu go gdzieś w pole – a częściej na podaniu bądź próbie podania w konkretne miejsce.

Gra krążkiem to niesamowicie trudny element gry bramkarskiej. Ekwipunek czyni z zamaskowanych hokeistów niezdary jeśli chodzi o radzenie sobie z podawaniem czy strzelaniem – spróbujcie kiedyś założyć sobie 7 par grubych rękawic, 4 pary kurtek i 5 par spodni – po założeniu łyżworolek spróbujcie „normalnie” grać krążkiem.