Drugim najpopularniejszym Kojotem w głosowaniu na Mecz Gwiazd był młody Max Domi, który osiąga niesamowite sportowe sukcesy pomimo niskiego wzrostu i ciężkiej wieloletniej cukrzycy. Jednakże, jedynym reprezentantem Arizony będze John Scott, który osiąga słabe wyniki sportowe pomimo olbrzymiego wzrostu i końskiego zdrowia. Jak z przewrotnością fanów radzi sobie zabijaka, któremu przyjdzie grać z najlepszymi ligi?

„Myślisz, że Sedin się nie nadaje?”

ascott2Media od kilku tygodni polują na Scotta, próbują zrobić z niego ofiarę gierki, w jaką z ligą od jakiegoś czasu pogrywają fani. W ramach protestu, oraz wysokiej klasy trollingu, Scott – który rozegrał w tym sezonie 11 spotkań notując jedynie asystę – będzie kapitanem jednej z drużyn, oraz zagra w wyjściowej formacji drużyny gwiazd.

Zapytany ostatnio przez TSN o fakt znalezienia się w wyjściowym składzie m.in. z jednym z braćmi Sedin, pogodny olbrzym odpowiedział „Rozumiem. Wydaje się Wam, że Sedin się nie nadaje tak?”. W ten sposób media musiały uznać Scotta za pozytywnego bohatera tej historii.

 

Nie jestem rezerwowym – odpoczywam.

Scott ma mniej punktów w tym sezonie, niż bramkarz Kari Lehtonen (ba, Lehtonen ma więcej punktów w calej karierze niż Scott) – rozegrał też mniej spotkań w tym sezonie, niż Connor McDavid który ponad miesiąc temu rozegrał swoje ostatnie spotkanie.

Mimo meczu gwiazd, trener Tippet za nic ma medialność i wzrost popularności Scotta i nie wystawia go na spotkania, a w kolejce z reguły pierwszy jest Steve Downie. W odróżnieniu do byłego enforcera Yotes – Paul’a Bissonnette’a, który musiał korzystać z pomocy terapeutycznej by radzić sobie z faktem nieregularnej gry w NHL, Scott bierze wszystko na swoją olbrzymią klatę, i odbija piłeczkę z gracją Agnieszki Radwańskiej.

Zapytany o fakt nie grania przez większość sezonu, Scott z udawaną powagą odpowiada „Chłopaki oszczędzają mnie na mecz gwiazd”.

Na popularności zyskuje również twitter „gwiazdy” meczu gwiazd, na którym Scott z bardzo inteligentnym żartem wynosi siebie na piedestał. „Najwyższy czas, bym został kapitanem”, pisze Scott na swoim koncie. Dodatkowo, Enforcer wrzucił swoje zdjęcie w pubie w czasie degustacji piwa, podpisując je „Przygotowania do Meczu Gwiazd”.

Czy podoba się Wam Scott na ASG czy nie, przyznać trzeba że radzi sobie on z tą sytuacją mistrzowsko. Zawodnik, któremu ciężko będzie pokazać cokolwiek na Meczu Gwiazd, z pewnością dostarczy nam wielu wrażeń podczas jego trwania, na pewno wymyśli coś śmiesznego by zdystansować się od przepaści jaka dzieli go od innych zawodników imprezy, a także spowoduje wzrost oglądalności.

Scott to najpopularniejszy zawodnik imprezy – czy tego chcecie, czy nie.