Lucic jest jak Ronda Rousey – krytykuje go każdy, kto nie może być w jego ekipie. Nie od dziś wiadomo, że typy z pod ciemnej gwiazdy pokroju krewkiego Kanadyjczyka, są bardzo pożądane w wielu klubach, a niewielu z nich łączy w sobie cechy bardzo twardego osiłka i bardzo sprawnego zawodnika. Biorąc Lucica do składu, Kings mogą mieć ciasto i zjeść ciastko.
Postawmy sprawę jasno. Urodzony w Vancouver Lucic nigdy nie będzie członkiem Galerii Sław, nie wystąpi u Larry’ego Kinga, a Barack Obama pewnie nigdy o nim nie usłyszy. Nie zmienia to jednak faktu, że posiada on kilka bardzo istotnych argumentów przemawiających za tym, by chcieć złożyć podpis pod jego kontraktem.
Siła fizyczna
Oczywisty argument przemawiający za napastnikiem. Dodatkowo, można spokojnie pominąć tu aspekt bójek na lodzie. Mimo kiepskiej opinii, Lucic potrafi bardzo czysto, a przy tym niesamowicie skutecznie i bardzo silnie grać ciałem. Ma rzadką umiejętność poturbowania przeciwnika bez konieczności naruszania przepisów ligi.
Charakter(ek)
Bardzo, bardzo duża zaleta Milana. Lucic nie tylko nie czuje strachu przed przeciwnikami, ale momentami wręcz śmieje im się w twarz. Nie zastanawia się również nad wieloma konsekwencjami, jeżeli jego czyn może jakkolwiek pomóc drużynie. Powracając do jego czasów w Boston Bruins – Lucic niemiłosiernie rozjechał Ryan’a Millera (bramkarza Sabres), choć mógł uniknąć bezpośredniego starcia z nim. Czyn dosyć haniebny – ale nie czarujmy się, nic tak nie pomaga Twojej drużynie, jak wyprowadzony z równowagi bramkarz drużyny przeciwnej.
Ustawienie, gra zespołowa
Milan nie dysponuje ani silnym strzałem, ani umiejętnościami dryblingu. Potrafi jednak świetnie się ustawić i przewidywać sposób, w jaki koledzy z formacji planują zagrać. Sam nie wypracuje sytuacji, ani też nie będzie w stanie znaleźć okazji do samotnego rajdu na bramkę, ale potrafi bardzo dobrze się ustawić i dobić krążek pod bramką – choćby dlatego, że niewielu obrońców jest w stanie mu w tym przeszkodzić wywracając go.
Dodatkowym atutem jest jego całkiem sprawny strzał z nadgarstka – prosty, czytelny dla bramkarza, ale jednak szybki i dość skuteczny przy dobitkach, bardzo szybkich podaniach, czy strzałach na pusta bramkę (które wcale nie są takie proste, jak może się wydawać).
Co znajdziesz w zestawie McLucic Menu?
W pudełku – oprócz ponad 100-kilowego napastnika z bardzo dobrą grą ciałem, otrzymujesz +10 do respektu drużyny przeciwnej, a także zawodnika, od którego spokojnie możesz oczekiwać 40-60 punktów na sezon. Ironia polega na tym, że okryty złą sławą i krytykowany przez wielu Lucic na chwilę obecną mógłby spokojnie zamienić się kontraktami z kapitanem Kings – Dustinem Brownem, gdyż jest od niego zwyczajnie dużo lepszy.
Lucic szybko zaaklimatyzował się w zespole, porozumiał z kolegami i jest „Królem” w pełnej krasie. Kings dokonali bardzo mądrego wyboru.