AH

Steven We Love You. Steven We Need You.

Śpiewom, wrzaskom nie było końca w Air Canada Centre. Pojawiały się transparenty, kobiety mdlały, a Panowie głośno klaskali podrygując głową w geście szacunku i uwielbienia. Steven Stamkos postawił nogę na lodowisku w Toronto. Wydarzenie niby jak co roku, gdy Tampa Bay Lightning gra z Maple Leafs na wyjeździe – ale jednak inne.

To rok kontraktowy Stammera i do tej pory te rozmowy w sprawie nowej umowy jednej z największych gwiazd ligi nie posunęły się zbytnio do przodu. Dodatkowo w tle gra historia o „polajkowanym” tweecie dotyczącym potencjalnej gry Stamkosa dla Klonowych Liści. Lajkującym był sam Stammer. Sami widzicie, że są powody do tej chcicy.

Sam mecz dla Stamkosa był żadną historią. Kolejny jego kiepski występ w ostatnim czasie, to już 10. meczów z rzędu jak nie wpisał się na listę strzelców. W tej materii nadaje się to na UPS, a nie na AH, ale patrzymy na sprawę raczej oczyma kibiców w Toronto spragnionych nowego lidera. Przebudowa nie jest zbyt podniecająca, wizja posiadania wielkiej gwiazdy już tak.

Nawet jeśli ta gwiazda mówi sama, że to historia raczej dala mediów, a on sam po prostu rozegrał kolejny mecz w karierze… Steven Stamkos night w Toronto zakończyło się zwycięstwem Lightning 5:4 po dogrywce, tradycyjnie Jonathan Bernier był słaby przepuścił gola już w drugim strzale na bramkę i wciąż nie wygrał meczu w tym sezonie NHL.

 

UPS

Kiedy zdobywasz hat tricka w NHL masz prawo się spodziewać, że wygrasz mecz i będziesz bohaterem dnia. Niestety to nie takie proste, gdy grasz dla Carolina Hurricanes. Drugi trzybramkowy występ Jeffa Skinnera w trzech ostatnich meczach to spore osiągnięcie, ale stłamszone na koniec zawodów przez bramkę w dogrywce autorstwa „Ghosta” z Filadelphi. Nie znasz „Ducha”? Uwierz w Ducha.

Dla obrońcy Lotników to szósty gol w tym sezonie, ale ważniejszym statem jest to że trzy z nich padły w dogrywce i obecnie nikt w NHL nie jest bardziej „clutch” (robiącym różnice w ostatnich kluczowych momentach meczów) niż on.

 

EH

Cień roku 2004 ciągnie się za Calgary Flames i będziemy o tym wspominać chyba przy każdej niezaliczonej, a kontrowersyjnej bramce dla nich. W meczu z Nashville Predators podczas gry pięciu na trzech Płomienie umieściły krążek za linią bramkową – tak się przynajmniej wydawało. Jednak żadna z kamer nie udowodniła, że guma znajdowała się w całości za czerwoną.

Sędziowie podjęli więc decyzję o nie zaliczaniu tego trafienia. Który to już raz wracamy do tego tematu. Ostatecznie ekipa z prowincji Alberta pokonała rywala po dogrywce 2:1 (ósme zwycięstwo na dziewięć gier w dodatkowych minutach meczów). Jedynego gola Drapieżnicy strzelili z rzutu karnego.

EH

Ryan Johansen miał być franchise playere dla Columbus Blue Jacekts. Chłopak ma papiery na grę, ale to jak się go traktuje w Ohio każe poważnie myśleć o tym, że jego przyszłość wiąże się z innym miejscem. Najpierw były ujmujące jego sportowej klasie negocjacje kontraktowe, w wyniku których ustąpił i jest jednym z najmniej zarabiających gwiazdorów ligi. Potem przyjście Johna Tortorelli i pierwsze sygnały o tym, że coś jest nie tak.

Teraz otwarta już niechęć trenera i robienie z Johansena kozła ofiarnego. W wczorajszym meczu Blue Jackets z Dallas Stars 1:5 szkoleniowiec Kurtek na całą trzecią tercję posadził Johansena na ławie. Za pierwszym razem Tort i klub z Columbus próbowali wmówić wszystkim że Johansen ma kłopoty zdrowotne, nie jest w dobrej formie fizycznej w wyniku tajemniczej dolegliwości. Teraz już chyba zrezygnowano z wciskania kitu.

Mieliśmy prawdopodobnie z 20 szans na gola, ale nie wykorzystywaliśmy ich – mówił Tortorella a z jego czynów wnioskować można że to Johansen zawinił przy wszystkich tych okazjach.

Wcale nie winisz swojej obrony gdy przegrywaj 1:5, czołowego obrońcy Savarda który puka się w głowę po błędach jakie robi (mecz na -4)

 

EH

Po 26 występach z rzędu z minimum punktem na koncie Patrick Kane nie wpisał się do protokołu meczowego w starciu Chicago Blackhawks z Colorado Avalanche 0:3. Świetna passa „Kanera” trwała od 17 października.

Pierwszy raz w tym sezonie Patrick Kane nie oddał żadnego strzału na bramkę. Jego formacja złożona z Artiema Anisimowa i Artiemija Panarina zazwyczaj ciągnie grę Chicago Blackhawks, ale tym razem była jednym ze słabszych elementów drużyny.

Zakończona seria punktowa to duży sukces indywidualny Kane’a. W trakcie jej trwania wyprzedził Phila Kessela i Eddiego Olczyka, zostając najdłużej punktującym w historii NHL graczem z obywatelstwem USA. Później pobił też klubowy rekord Bobby’ego Hulla.

Poprzednim zawodnikiem, który punktował tak długo z taką regularnością na lodowiskach najlepszej ligi świata, był Mats Sundin z Quebec Nordiques w sezonie 1992-93 (30 spotkań). Najdłuższą serią punktową w historii NHL jest 51 spotkań w sezonie 1983-84, dokonał tego legendarny Wayne Gretzky.

Komplet wyników NHL z 15 grudnia:

Buffalo Sabres – New Jersey Devils 0:2
New York Islanders – Florida Panthers 1:5
New York Rangers – Edmonton Oilers 4:2
Philadelphia Flyers – Carolina Hurricanes 4:3 po dogrywce
Montreal Canadiens – San Jose Sharks 1:3
Toronto Maple Leafs – Tampa Bay Lightning 4:5 po dogrywce
Minnesota Wild – Vancouver Canucks 6:2
Nashville Predators – Calgary Flames 1:2 po dogrywce
Winnipeg Jets – St.Louis Blues 3:4
Chicago Blackhawks – Colorado Avalanche 0:3
Dallas Stars – Columbus Blue Jackets 5:1