Montreal Canadiens wygrali 13 z 16 meczów w tym sezonie. Są najlepsi w Dywizji Atlantyckiej, są najlepsi na Wschodzie, są póki co najlepsi w NHL. Kiedy jesteś w takiej sytuacji masz luz, komfort psychiczny. Wszystko przychodzi łatwiej, treningi stają się lżejsze. Morda ci się uśmiecha. Nic więc dziwnego, że gracze Habs zdecydowali się rozegrać wewnętrzny, dosyć nietypowy sparing.
Każdy z hokeistów chwycił „zły” kij. Leworęczni grali łopatkami wykrzywionymi „na lewo” i na odwrót. Jak to wyglądało? Oceńcie sami. Oczywiście patrząc na same uderzenia, podawanie i ogólny efekt „popychania ” krążka był słaby. Ale zwróćcie uwagę na niezmienioną pracę nóg, tempo, technikę jazdy ustawiania się i gry ciałem. W tym wciąż jest to najwyższy światowy poziom i można się zakładać w ciemno – Nawet grając z tak dobranym sprzętem Kanadyjczycy pokonali by każdy zespół PHL.