W pierwszym odcinku opowieści o najciekawszych, choć niekoniecznie najbardziej znanych, przydomkach graczy NHL w jej historii wspominałem o bramkarzach i obrońcach, przywołując m.in. postaci „Ogórka z Chicoutimi”, „Kobry”, „Radara” czy „Żółtka”. Czas tym razem na napastników.

Latający Francuz

Jedną z pierwszych wielkich gwiazd hokeja na lodzie był bez wątpienia Edouard Lalonde. Mało kto jednak nawet specjalnie pamięta tego filigranowego środkowego pod jego prawdziwym imieniem. Dla wielu był pierwszym prawdziwym „Latającym Francuzem” („The Flying Frenchman”), ale na przydomek, który pozostał z nim przez całe życie, zapracował sobie (nie tylko w przenośni, ale i dosłownie) jeszcze przed rozpoczęciem kariery sportowej. Nim bowiem rozpoczął zarabianie na życie grą w hokeja, pracował w drukarni, dbając o to, by mieszkańcy Ontario mieli zapewnione regularne dostawy gazet. I tak zamiast Edouarda pojawił się „Newsy”, a Lalonde pozostał nim do końca swojego życia, swoje sportowe marzenia realizując zarówno na lodowisku, jak i na boisku do gry w lacrosse’a.

Węgorz

Kilka lat po zakończeniu kariery przez Lalonde’a na świat w Quebec City przyszedł Camille Henry. Jak większość młodych chłopaków w jego otoczeniu uganiał się za krążkiem od najmłodszych lat. Choć miał bardzo skromne warunki fizyczne (dorósł tylko do 170 cm wzrostu i ważył niespełna 70 kg), to wszelkie niedostatki z tego wynikające starał się nadrabiać talentem. Już jako junior błyszczał na taflach juniorskich rozgrywek w Quebeku, prowadząc swoją ekipę m.in. do Memorial Cup w 1953 roku (zdobył wówczas 21 punktów w raptem 8 meczach). Jako 20-latek zadebiutował w NHL w barwach New York Rangers.

NHL
NHL

Był niezwykle błyskotliwym graczem, ale w tym czasie w NHL o najskromniejszych warunkach fizycznych. Musiał więc nadrabiać szybkością, zwinnością i skutecznym umykaniem znacznie większym rywalom. Udawało mu się to na tyle skutecznie, że na dobre przylgnął do niego przydomek „Węgorz”, jakim określano go już wcześniej w ekipie Quebec Cittadelles. W rywalizacji o miano najlepszego debiutanta sezonu 1953/54 pokonał samego Jeana Beliveau. Przez lata był także kapitanem Strażników i do dziś uchodzi za jedną z najważniejszych postaci w historii tego klubu.

Kowboj

__________________________________

Aby czytać dalej

Wybierz jedną z opcji abonamentu i ciesz się nieograniczonym dostępem do serwisu. NHL w PL to miejsce naszej pracy. Traktuj nas jak gazetę lub magazyn. Dziennik lub miesięcznik, przy tworzeniu którego działa wiele osób za określone wynagrodzenie.

Możesz nam zaufać! Współpracujemy z uznanymi na polskim rynku markami jak TVP, czy wydawnictwo SQN, a o naszej rzetelności i bezpieczeństwie całego procesu świadczą już setki sprzedanych przez nas abonamentów.

Płatność jest prosta i intuicyjna ale w razie wątpliwości w FAQ zobaczysz jak wygląda proces zakupu. Zapraszamy do działu z darmowymi artykułami gdzie będziesz mógł przekonać się, że naprawdę warto w nas zainwestować.

Istnieje możliwość zapłaty zwykłym przelewem bankowym. W tym celu proszę wykonać przelew na konto:

NHL W PL
86291000060000000003362403

W tytule należy podać wybrany abonament i adres e-mail. Jak tylko otrzymamy pieniądze, uaktywnimy konto. Można to przyspieszyć przesyłając nam potwierdzenie przelewu na re******@**lw.pl

Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 30 dni22 zł
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 90 dni60 zł
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 180 dni108 zł