Szaleństwo dnia: Serial goli w drugiej tercji

Łotwa rozprawiła się ze Słowenią 5:2 w najbardziej szalonej serii goli, jaką widzieliśmy na tych mistrzostwach. Szaleństwo rozpoczęło się w dwunastej minucie drugiej tercji, gdy Eduardsowi Tralmaksowi w czasie mocnego uderzenia pękł kij. Fizyka przejęła kontrolę – krążek odbił się na prawo, trafiając idealnie na kij stojącego samotnie przy słupku Anri Ravinskiego. Było wtedy 2:1 dla Łotwy.

21 sekund później obrona Słowenii zostawiła samego Martinsa Dzierkalsa. Toms Andersons posłał krążek spod bandy, Dzierkals przyjął i strzelił nie do obrony. 3:1. Ale Słowenia odgryzła się już 31 sekund później. Cierpliwość Blaza Gregorca została nagrodzona – minął jednego obrońcę, oddał mocny strzał. Kristers Gudlevskis obronił, lecz krążek odbił się od nogi obrońcy wprost do bramki. 3:2. Arena oszalała. 52 sekundy. Trzy gole. Kolejne 51 sekund później. Dans Docmelis wjechał w strefie Słowenii, podał do Roibertsa Mamcicsa, przyjęcie i wykończenie dało czwartą bramką.

Wcześniej to Słowenia prowadziła – w trzeciej minucie pierwszej tercji Nik Simsic wszedł w strefę strzelił, a Marcel Mahkovec dopchnął gumę do siatki. Na początku meczu Słoweńcy prowadzili w strzałach 4-0. Kristians Rubins doprowadził do wyrównania w ósmej minucie, również wykorzystując zamieszanie pod bramką.

Tralmaks zamknął mecz sześć minut przed końcem. Był szybszy w sprincie z obrońcą, wpadł pod bramkę i podniósł krążek w samo okienko. Pięciu różnych strzelców po stronie Łotwy. Piętnaście obron Gudlevskisa. 19 interwencji Lukasa Horaka z Słowenii, który do końca trzymał swój zespół w grze.

Gwiazdami łotewskiej masakry byli trzej zawodnicy z kontraktami NHL. Eduards Tralmaks z Detroit Red Wings był po prostu nie do zatrzymania – dwa gole i asysta przy ciągłej walce o każdy krążek. Przyśpieszenia skrzydłowego Łotwy wyglądały jak filmowe ujęcia – od własnej strefy do bramki Słowenii w kilkanaście sekund. Przy swoim drugim golu wywalczył krążek w środku pola i sam wykończył akcję perfekcyjnym strzałem.

Jeszcze większe wrażenie robił Dans Locmelis z Boston Bruins. Gol i cztery asysty. Z rezerwowego zawodnika sprzed lat wyrósł na lidera zespołu – 20 minut i 16 sekund czasu gry to najwyższy wskaźnik w drużynie. Były gwiazdor uniwersyteckiego hokeja pokazał, że ma wszystko: wizje do podań, strzał i ogólną inteligencję hokejową.

Na uwagę zasługuje też 195-centymetrowy obrońca Kristians Rubins. Znany z gry obronnej i fizycznego stylu, tym razem błyszczał w ofensywie. Gol, asysta, cztery strzały – tego typu mecze bardzo rzadko zdarzają się dwumetrowym defensorom. Jego podania z własnej strefy napędzały groźne akcje Łotwy. Trójka ta pokazała, dlaczego łotewski hokej przeżywa swój renesans.

Wzmocnienie dnia: Zagrał pierwszy mecz i od razu błysnął

__________________________________

Aby czytać dalej

Wybierz jedną z opcji abonamentu i ciesz się nieograniczonym dostępem do serwisu. NHL w PL to miejsce naszej pracy. Traktuj nas jak gazetę lub magazyn. Dziennik lub miesięcznik, przy tworzeniu którego działa wiele osób za określone wynagrodzenie.

Możesz nam zaufać! Współpracujemy z uznanymi na polskim rynku markami jak TVP, czy wydawnictwo SQN, a o naszej rzetelności i bezpieczeństwie całego procesu świadczą już setki sprzedanych przez nas abonamentów.

Płatność jest prosta i intuicyjna ale w razie wątpliwości w FAQ zobaczysz jak wygląda proces zakupu. Zapraszamy do działu z darmowymi artykułami gdzie będziesz mógł przekonać się, że naprawdę warto w nas zainwestować.

Istnieje możliwość zapłaty zwykłym przelewem bankowym. W tym celu proszę wykonać przelew na konto:

NHL W PL
86291000060000000003362403

W tytule należy podać wybrany abonament i adres e-mail. Jak tylko otrzymamy pieniądze, uaktywnimy konto. Można to przyspieszyć przesyłając nam potwierdzenie przelewu na re******@**lw.pl

Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 30 dni22 zł
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 90 dni60 zł
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 180 dni108 zł