Tylko u nas – autorski raport z ostatnich wydarzeń w NHL! Ciekawostki, własne komentarze, multimedia i memy – nie tylko suche wyniki, tabele i stwierdzenia kto komu strzelił gola!

https://nhlw.pl/2024/10/zamow-papierowy-skarb-fana-nhl-na-sezon-2024-25-hit-teraz-takze-audiobook/

Wygrana dnia: 11 strzałów wystarczyło

Bardziej kuriozalnego zwycięstwo z Frozen Frenzy nie znajdziecie, bo Red Wings wystarczyło oddać tylko 11 strzałów w światło bramki rywali, by cieszyć się z wygranej (pierwotnie informowano o 10, ale nastąpiła korekta). Czy to było ładne? Oczywiście, że nie, ale w przypadku Detroit nie ma co narzekać, bo ich problemy uaktywniły się ponownie na starcie sezonu.

Darowanym punktom nie zagląda się więc w zęby, zwłaszcza że za konia robili w tym przypadku nieprzewidywalni Islanders, tego wieczoru wyjątkowo przewidywalni. Patrick Kane strzelił jedynego gola, a Ilja Sorokin na tej niewielkiej próbie strzałów musi pogodzić się z porażką. Rosjanina winić nie można, Wyspiarze już trzeci raz w tym sezonie zostają ograni do zera nie oferując nic konkretnego w ofensywie.

Pociąg dnia: Pierwszy odjazd Troubalino

Nie każda ostra zmiana kierunku w NHL sprawi, że miniesz forczekującego zawodnika. To nie juniorzy Lane’ie Hutsonie, będziesz musiał przywyknąć że tutaj nawet gracze-scyzoryki znajdą patent na takie „sztuczki”. Nie musi jechać na Ciebie gracz profilu Selke Trophy, by odebrać ci posiadanie i strzelić łatwego gola.

No ale po tej sytuacji było już 0:3, mleko rozlało się już wcześniej w pierwszym strzale w światło bramki Habs i nieco ponad minutę później, gdy bez opieki pozostawiony był pod bramką Jonny Brodzinski. Skończyło się na sporych rozmiarów laniu, a do tego przejechał się jeszcze po Justinie Barronie pociąg zwany Jacobem Troubą. Dodajmy, że odjazd odbył się zgodnie z regulaminem gry i był następstwem bardzo naiwnej próby przejazdu przez gracza Canadiens.

Ulga dnia: Drapieżnicy odetchnęli. 0-5 i koniec

__________________________________

Aby czytać dalej

Wybierz jedną z opcji abonamentu i ciesz się nieograniczonym dostępem do serwisu. NHL w PL to miejsce naszej pracy. Traktuj nas jak gazetę lub magazyn. Dziennik lub miesięcznik, przy tworzeniu którego działa wiele osób za określone wynagrodzenie.

Możesz nam zaufać! Współpracujemy z uznanymi na polskim rynku markami jak TVP, czy wydawnictwo SQN, a o naszej rzetelności i bezpieczeństwie całego procesu świadczą już setki sprzedanych przez nas abonamentów.

Płatność jest prosta i intuicyjna ale w razie wątpliwości w FAQ zobaczysz jak wygląda proces zakupu. Zapraszamy do działu z darmowymi artykułami gdzie będziesz mógł przekonać się, że naprawdę warto w nas zainwestować.

Istnieje możliwość zapłaty zwykłym przelewem bankowym. W tym celu proszę wykonać przelew na konto:

NHL W PL
86291000060000000003362403

W tytule należy podać wybrany abonament i adres e-mail. Jak tylko otrzymamy pieniądze, uaktywnimy konto. Można to przyspieszyć przesyłając nam potwierdzenie przelewu na re******@**lw.pl

Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 30 dni22 zł
Anuluj

Zerowy dorobek Predators w kategorii wygrane to już przeszłość, Nashville przełamali się pokonując Bruins i to do zera. To oczywiście ulga, ale niezwykle ciekawe jest co stanie się od teraz. Bardzo szybko w meczu doszło do agresji i w rezultacie bójki, prędko w boksie ląduje David Pastrnak, chwilę później Ryan O’Reilly, a w następstwie do pięściarskiego boju stanęli Luke Schenn i Mark Kastelić. Mocno przerywana przerwami pierwsza tercja kończy się minimalnie dla Nashville po bramce w przewadze O’Reilly’ego, który zresztą później notuje też asystę i był jednym z mentalnych liderów NSH. Dwie kolejne odsłony to większa nawet kontrola gospodarzy.

Podanie dnia: Timing idealny

Klasycznie staram się dobrać i podpowiedzieć jaki był mecz dnia, a przy kolejce na 16 spotkań spodziewałem się w tym zakresie problemów. Ku mojemu zdziwieniu jednak, nie mam większych wątpliwości, z czystym sumieniem polecam Lightning kontra Devils. W tym spotkaniu dostaniecie wszystko – bramki obu ekip w każdej z trzech tercji – hat tricka Bradena Hagela (co ciekawe ma trzy hat tricki w karierze w tym już dwa przeciwko New Jersey) – gola kuriozum Janisa Mosera – trafienie po kosmicznym podaniu przyśpieszającym od Jaspera Bratta (na 1:0 autorstwa Hughesa). Trzy zmiany na prowadzeniu to może nie jakiś bardzo wysoki wskaźnik, ale ten bój miał swoją dramaturgię i liczne momenty do pokazania.

Osłabienia dnia: Tortsa osłabiło, gdy zobaczył osłabienia w 1T

Który trener nie musiałby sobie usiąść w momencie, w którym jego chłopcy tracą dwa gole typu shorthanded w pierwszej tercji? John Tortorella i tak godnie zniósł niegodną w tym fragmencie postawę zawodników Flyers. Reszta spotkania też nie była dobra, bo teoretycznie zmotywowani do pościgu Lotnicy wychodzą na drugą odsłonę i… oddają w niej tylko trzy strzały. Najlepsza w ich wykonaniu trzecia część meczu daje im tylko trafienie obrońcy Travisa Sanheima. Ofensywna niemoc w Philly jest zatrważająca i nawet aura Miczkowa na niewiele się tu zda. Jeden gol w łącznie obu poprzednich meczach, to rzecz do natychmiastowej poprawy.

 

Gwarancja dnia: Nie ma żadnej, krytyka narasta

Rok zachwycania się jak to nadchodzi „kolejny wielki”. Kolejny na zwracaniu uwagi na każdą pierdołe, którą ten chłopak zrobił po prostu dobrze w swoim pierwszym sezonie w NHL. No i teraz, nagle okazuje się, że sceptycy mogli mieć rację. Pisałem o tym chętnie i piszę przy każdym kolejnym wymyśle mediów na temat „zmiany generacji”, że ta nie następuje co sezon. Nie każdy Lafreniere, Bedard czy Celebrini będzie następcą McDavida. Nie ma i nie było żadnej gwarancji, że Bedard kimś takim się stanie.

Obecnie krytykuje go coraz większa ilość mediów i ekspertów, a nie gra gorzej niż rok temu, jedynie gorzej punktuje. By to uwypuklić wyciągnięto mu jeszcze spotkania z poprzedniego sezonu i jak policzono ma tylko dwa gole w 20 ostatnich występach (magicznie pomijając że miał także 13 asyst). Z drugiej strony tej krawędzi są ci co nigdy nie zrezygnują z tezy, że to będzie super-zawodnik, oni zaczynają pisać bzdury w stylu „Zawsze był bardziej rozgrywającym niż strzelcem”.

Dajcie spokój, oceniajmy to na chłodno. Bedard był zły (mówie o stanie psychicznym, ale i o tym co pokazał, zagrał na -3), zdenerwowany także swoim słabszym graniem, a Blackhawks przegrali z Canucks. JT Miller to jest zupełne przeciwieństwo każdego „złotego dziecka” którego chce mi sprzedać NHL i ich media. Po cichutku jest cały czas świetny, tutaj gol i dwie asysty. No i ten wyskok Kiefera Sherwooda… niczym MJ 🙂

Bohater dnia: Costco spełnia marzenia, które wszyscy mieliśmy

Od początku sezonu amerykański, czy też kanadyjski sen spełnia Justin Kirkland zwany też „Costco”. Chłopak draftowany w 2014 roku nie jako wielki talent, ale potencjalny zawodnik, spędza później osiem zniechęcających lat w AHL i ECHL, do tego przeżywa wypadek samochodowy i powstałą po nim kontuzję. Nie poddaje się jednak i w wieku 28 lat debiutuje w NHL, strzela w niej gola, a wczoraj podchodzi nawet do rzutu karnego w szóstej serii i…

…trafia na wagę zwycięstwa Flames nad Penguins. Niesamowite, także dlatego, że Płomienie wyrównały w ostatniej minucie podstawowego czasu gry. Kirland nie tylko miał udanego karnego, ale także asystę przy prowadzeniu 1:0 ekipy z Calgary, a kibice oraz między innymi on zgrywali się wtedy z akurat siedzącego naprzeciwko cieszynki kibica Pingwinów.

Pigułka dnia: Jets, statystyki i kamerzysta kaskader

– Straciliśmy już możliwość nazywania kogokolwiek ekipą bez zwycięstwa, ale wciąż cieszymy się drużyną bez porażki. Jets za nic mając sobie ogólną opinię średniaków, jadą ze wszystkimi bez oporów. Tym razem po słabszym występie wygrali z Blues, wszystko za sprawą drugiej tercji w której akurat zdobyli trzy bramki i to wystarczyło. Ważne aspekty w tej wygranej to wykorzystanie drugiej w meczu przewagi liczebnej (później już okazji nie było), trzy asysty Cole’a Perfettiego, a także piąte już w sezonie i tutaj ostatecznie zwycięskie trafienie Kyle’a Connora.

– Statystyki mroźnego szaleństwa, nie są tak okazałe jak w zeszłym sezonie. Trochę mniej bramek, trochę mniej przewrotnych wydarzeń, ale i tak ciężko było za wszystkim nadążyć i wszystko wyłapać. Także mi w tym raporcie 🙂

– Jeśli ma się zdarzyć coś złego, stanie się w Columbus. Tak już zakładam w ciemno po ostatnich latach, gdy prawdziwa klątwa ciąży nad Blue Jackets. Wczoraj wynikowo i stylistycznie było bardzo dobrze, bo Kurtki rozprawiły się z Maple Leafs, ale w jednej z sytuacji zrobiło się niebezpiecznie dla bogu ducha winnego kamerzysty próbującego pracować ku naszej uciesze. Pleksa na narożnikowej bandzie spadła wprost na niego, a to przy kilku innych czynnikach mogłoby się zakończyć… nawet nie chcę kończyć tego zdania.

Wyniki i co dalej:

Philadelphia Flyers – Washington Capitals 1:4
Florida Panthers – Minnesota Wild 1:5
New Jersey Devils – Tampa Bay Lightning 5:8
Buffalo Sabres – Dallas Stars 4:2
Montreal Canadiens – New York Rangers 2:7
Columbus Blue Jackets – Toronto Maple Leafs 6:2
New York Islanders – Detroit Red Wings 0:1
St. Louis Blues – Winnipeg Jets 2:3
Chicago Blackhawks – Vancouver Canucks 3:6
Seattle Kraken – Colorado Avalanche 2:3
Nashville Predators – Boston Bruins 4:0
Edmonton Oilers – Carolina Hurricanes 2:3ot
Utah – Ottawa Senators 0:4
Calgary Flames – Pittsburgh Penguins 4:3pen
Anaheim Ducks – San Jose Sharks 3:1
Vegas Golden Knights – Los Angeles Kings 6:1

01:30 Washington Capitals – Philadelphia Flyers -:-

4 KOMENTARZE

Comments are closed.