Mecz dnia:

Niepokonani do tej pory Czesi trafili na bardzo niewygodnego dla siebie rywala. Dania potrafiła się postawić, zagrała czysto nie dając przeciwnikowi zbyt wielu okazji do gier w przewadze. Duńskie Lwy doprowadziły spotkanie do rzutów karnych i tam korzystając z doświadczenia i dobrej passy (poprzednie spotkanie także rozstrzygnęli na swoją korzyść w najazdach) wygrali, trafili wszyscy trzech strzelcy (Eller, Ehlers, Nicklas Jensen) wyznaczeni przez trenera Jana Karlssona.

Mecz dla koneserów:

Słowacy dali nadzieje niezłą pierwszą tercją, ale w dwóch kolejnych wróciły stare grzechy podopiecznych Zdeno Cigera. Jedna niezła odsłona to za mało by wygrywać mecze na MŚ Elity, a w tym roku chyba tylko na tyle stać naszych południowych sąsiadów. Nie było komu rozruszać ofensywy Słowaków, nie było komu wziąć odpowiedzialności w przewagach, aż w końcu stracili gola, potem drugiego i tak dalej…

Akcja dnia:

Gdyby nie wzorowo położony kij na lodzie Gustava Nyquista, kontakt wzrokowy z Adamem Larssonem i idealne dogranie od obrońcy – nie byłoby wyrównania i późniejszego triumfu Szwecji nad Szwajcarią po rzutach karnych. Nyqusist w ten sposób zdobył swoją siódmą bramkę w turnieju i jest jego najlepszym strzelcem.

Bohater dnia:

Korbinian Holzer nie mógł wybrać lepszego momentu na zdobycie pierwszego gola i zarazem pierwszego punktu na turnieju. Niemiecki „shutdown” defensor, który dał się poznać kibicom NHL jako twardy obrońca a nie kreator sytuacji w ofensywie, zdobył gola na pół minuty przed końcem regulaminowego czasu gry przełamując remis 2:2. Holzer w połowie sezonu NHL zmienił Maple Leafs na Ducks i być może dołączy już w przyszłym sezonie „na pełny etat” do grona młodej i wyrównanej grupy obrońców Kaczorów.

Ale numer:

163 – tyle minut bez przepuszczonej bramki w turnieju MŚ Elity wytrzymał Dominik Furch. Młody czeski golkiper „pękł” dopiero w starciu z Danią, dokładniej w 43. minucie podczas gry w osłabieniu. Wciąż można więc utrzymywać, że Furch gola w wyrównanych składach nie wpuścił. Jego rywalem do miana „startującego” bramkarza w czeskiej reprezentacji jest Pavel Francouz.

Młody dał radę:

Auston Matthews jest młody, duży, wygrywa wznowienia, gra po obu stronach lodu i potrafi strzelać bramki. To ostatnie udowodnił w meczu z Niemcami, wyrównując na 2:2 idealnym strzałem w samo okienko. Między słupkami stał nie byle kto, bo Thomas Greiss tuż po zakończonych play-offach w New York Islanders. Ktokolwiek by jednak nie był w roli golkipera z tej sytuacji musiał paść gol, strzał ideał.

Weteran dnia:

Tomas Plekanec miał być liderem tej odmłodzonej reprezentacji Czech i zdecydowanie sprawdza się w tej roli. 33-latek nawet w przegranej przez Czechów przeprawie dał się zapamiętać z dobrej strony, jako strzelec jedynej bramki dla „swoich”. Wyprzedzenie obrońcy i jak najszybsze oddanie strzału, pomogło oczywiście to, że bramkarza chwilowo nie było na posterunku

Komplet wyników:

Dania – Czechy 2:1 po karnych
Niemcy – USA 3:2
Słowacja – Finlandia 0:5
Szwajcaria – Szwecja 2:3 po karnych

Co dalej, 12 maja:

15:15 Kanada – Francja -:-
15:15 Rosja – Norwegia -:-
19:15 Dania – Kazachstan -:-
19:15 Niemcy – Węgry -:-

Tabela:

60RelTM.pnrttvs_htehhthetGF60RelTM