Czasami można odnieść wrażenie, że w profesjonalnym sporcie zwracanie uwagi na przesądy jest ważne niemal tak samo jak godziny spędzane na treningach czy wrodzony talent. Lista absurdalnych, zdawać by się mogło, zachowań hokeistów NHL jest długa niczym legendarna Route 66. Także całe drużyny w drodze po końcowy sukces nie wahały się, by zawierzyć przeróżnym talizmanom i amuletom. Pomysł, który wcielono 45 lat temu na Long Island, jest jednak tak nieprawdopodobny, że gdyby nie relacje naocznych świadków, ciężko byłoby w niego chyba uwierzyć.

Nowy sezon, nowe nadzieje na Wyspie

Przed sezonem 1974/75 władze NHL, w związku z dołączeniem do ligi Washington Capitals oraz Kansas City Scouts i zwiększeniem się liczby drużyn do 18, zdecydowały nie tylko o wprowadzeniu 80-meczowego sezonu zasadniczego, ale jednocześnie wprowadziły podział na dwie konferencje oraz cztery dywizje. Tym samym, New York Islanders po dwóch latach męczarni w East Division, gdzie za każdym razem kończyli na dnie tabeli, znaleźli się w Patrick Division, rywalizując z Rangers, Flyers i Flames (tymi z Atlanty).

Lotnicy w sezonie zasadniczym okazali się być poza zasięgiem obu nowojorskich ekip, ale wystarczyło wówczas wyeliminować z gry ekipę z Georgii, by znaleźć się w fazie play-off. Oba zespoły z Nowego Jorku zgromadziły po 88 punktów, Strażnicy mogli pochwalić się jednak większą liczbą wygranych spotkań, co oznaczało, że w rywalizacji do dwóch zwycięstw będą mogli na własnym lodzie zagrać nie tylko pierwszy mecz, ale i ewentualne trzecie rozstrzygające spotkanie.

Cuda się zdarzają

Dobra postawa Chico Rischa w bramce Wyspiarzy oraz skuteczny pościg w trzeciej tercji meczu otwierającego tę serię, dały podopiecznym Ala Arboura nie tylko pierwsze w historii organizacji meczowe zwycięstwo w play-offach, ale również nieco niespodziewane prowadzenie w rywalizacji ze Strażnikami. Ci odpowiedzieli jednak dwa dni później wysoką wygraną w Nassau Coliseum, gromiąc gospodarzy aż 8:3. O losach serii miał zadecydować trzeci pojedynek, na który drużyny stawiły się nazajutrz w Madison Square Garden.

Tym razem mecz znacznie lepiej rozpoczęli goście z Long Island, przed trzecią tercją prowadząc 3:0. Gospodarze za sprawą m.in. Billa Fairbairna zdołali jednak w kolejnych 20 minutach odrobić straty. Dogrywka nie potrwała jednak zbyt długo. Tylko 11 sekund zajęło przyjezdnym, by rozstrzygnąć losy rywalizacji po trafieniu weterana J.P. Parise. Islanders wygrali, awansując do ćwierćfinałowej batalii przeciwko Pittsburgh Penguins.

Niewiele lepsze w sezonie zasadniczym Pingwiny w pierwszych spotkaniach serii okazały się jednak rywalem nie do zatrzymania dla Wyspiarzy. Po tygodniu rywalizacji było już 3-0 dla zespołu z Pensylwanii, który wygrał dwa razy u siebie i dołożył zwycięstwo w Nassau Coliseum. Szanse Islanders na awans do kolejnej fazy stały się matematyczne, a historia nie była ich sprzymierzeńcem. Tylko raz (we wszystkich zawodowych ligach po tamtej stronie Atlantyku!) do 1975 roku zdarzyło się, by zespół awansował, przegrywając już 0-3. Podopieczni Ala Arboura sprawili, że historia Maple Leafs z 1942 roku powtórzyła się po nieco ponad 30 latach.

Zwierzęcy urok

__________________________________

Aby czytać dalej

Wybierz jedną z opcji abonamentu i ciesz się nieograniczonym dostępem do serwisu. NHL w PL to miejsce naszej pracy. Traktuj nas jak gazetę lub magazyn. Dziennik lub miesięcznik, przy tworzeniu którego działa wiele osób za określone wynagrodzenie.

Możesz nam zaufać! Współpracujemy z uznanymi na polskim rynku markami jak TVP, czy wydawnictwo SQN, a o naszej rzetelności i bezpieczeństwie całego procesu świadczą już setki sprzedanych przez nas abonamentów.

Płatność jest prosta i intuicyjna ale w razie wątpliwości w FAQ zobaczysz jak wygląda proces zakupu. Zapraszamy do działu z darmowymi artykułami gdzie będziesz mógł przekonać się, że naprawdę warto w nas zainwestować.

Istnieje możliwość zapłaty zwykłym przelewem bankowym. W tym celu proszę wykonać przelew na konto:

NHL W PL
Mbank: 22 1140 2004 0000 3902 8240 3095

W tytule należy podać wybrany abonament i adres e-mail. Jak tylko otrzymamy pieniądze, uaktywnimy konto. Można to przyspieszyć przesyłając nam potwierdzenie przelewu na re******@**lw.pl

Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 30 dni19 zł
Anuluj
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 90 dni50 zł
Anuluj
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 180 dni90 zł
Anuluj