Kolejne ogromne zaskoczenie w Katowicach! Polacy ograli kolejnego ogromnego faworyta imprezy – reprezentację Austrii 1:0! Biało-Czerwoni wciąż mają szanse na awans do hokejowej elity, a z Austrią na Mistrzostwach Świata wygrali po raz pierwszy od 1991 roku!

Polacy w meczu z Austriakami udowodnili, że wczorajsze zwycięstwo ze Słowenią nie było przypadkiem. Biało-Czerwoni ponownie prezentowali świetną postawę na lodzie i ponownie to oni otworzyli wynik spotkania w 13. minucie starcia. Wówczas to Pasiut z Chmielewskim wymienili serię podań w tercji obronnej Austriaków i ostatecznie ten pierwszy skierował gumę do siatki:

Druga tercja to seria niewykorzystanych okazji przez Orłów na podwyższenie swojego prowadzenia. Biało-Czerwoni mieli od groma niemal stuprocentowych okazji, ale żadnej z nich nie zdołali wykorzystać. Świetne okazje marnowali przykładowo Pasiut, Chmielewski czy Zapała. Cieszyła jednak postawa naszych reprezentantów na lodzie, którzy dyktowali warunki gry w tej tercji jednemu z ubiegłorocznych spadkowiczów z Elity – reprezentacji Austrii. Ostatecznie jednak po 40. minutach gry wciąż Polska prowadziła 1:0.

W ostatniej odsłonie oglądaliśmy prawdziwe oblężenie bramki reprezentacji Polski. Kotłowało się i gotowało przy świątyni Odrobnego, ale bramka dla Austrii nie padła. Uratowały nas dobre interwencja zarówno bramkarza jak i całej defensywy, ale także i szczęście. Spodek eksplodował radością po raz kolejny, a wszyscy dziennikarze w rękę wzięli kalkulatory licząc scenariusze awansu dla reprezentacji Polski…

Polska – Austria 1:0 (1:0, 0:0, 0:0)

Bramki i asysty: 13. Pasiut (Chmielewski)

W pozostałych spotkaniach…

Środową rywalizację w katowickim Spodku rozpoczęło spotkanie Japończyków z Włochami. Ci pierwsi próbowali po raz kolejny powalczyć o swoje pierwsze zwycięstwo na tegorocznym czempionacie. To jednak ponownie się nie powiodło. Włosi kontrolowali grę przez niemal całe spotkanie w rezultacie bez większych problemów pokonali Azjatów 3:1. Decydującą o zwycięstwie bramkę zdobył w 28. minucie spotkania Anton Bernard, który wykorzystał świetne podanie zza bramki od Gandera:

Japonia – Włochy 1:3 (1:1, 0:2, 0:0)

Bramki i asysty: 9. Kuji (Obara) – 14. S. Kostner (Frigo, Hofer), 28. Anton Bernard (Gander, Insam), 38. Ramoser (Scandella, Marchetti)

Drugi mecz dzisiejszego dnia rozpoczął się dosyć sensacyjnie. Już w pierwszej minucie spotkania Koreańczycy pokonali bramkarza Rysiów i było 1:0 po strzale Kima Kisunga:

Na tym jednak skończyła się dobra gra Azjatów i dalsza część spotkania to już popis gry Słoweńców, którzy wpierw wyrównali wynik spotkania w 9. minucie meczu za sprawą Sabolicia, a potem zaaplikowali Koreańczykom cztery kolejne trafienia i ostatecznie wygrali mecz 5:1. Decydującą o zwycięstwie bramkę zdobył w 20. minucie spotkania po pięknym kontrataku Kuralt:

Słowenia – Korea Południowa 5:1 (2:1, 2:0, 1:0)

Bramki i asysty: 9. Sabolic (Kovacevic, Kranjc), 20. Kuralt (Music, Ograjensek), 27. Music (Kuralt, Ograjensek), 35. Ticar (Sabolic, Jeglic), 52. Pretnar (Vidmar, Hebar) – 1. K. Kim (S. Kim)