Tak, wszyscy wiemy, że offer sheets pojawiają się niezwykle rzadko. Wiemy też, że prawie zawsze są wyrównywane przez ekipę, która ma prawa do danego zawodnika. No ale przecież 2020 to nie jest normalny rok. Na pewno nie mamy do czynienia z normalnym offseason. Za to wzorem ubiegłego roku, nie brakuje szalenie atrakcyjnych nazwisk o statusie RFA, które wciąż są bez kontraktu. Dlaczego jeszcze nikt nie spróbował nikogo przejąć? Czy doczekamy się takiej sytuacji? Cały ten proces nie jest taki łatwy, jak by się mogło niektórym wydawać. Zapraszam na szczegółową analizę sytuacji.

Konsekwentnie piszemy wam o tegorocznym piekle salary cap. W obecnych, pandemicznych realiach, miejsce pod czapką płac jest wartością cenną jak nigdy, bo tak wiele ekip marzy o tym, by mieć choć odrobinę pola manewru w tym względzie. Każdy z tych kilku zespołów, które dysponują ponad 10 mln luzu, może czuć się jak prawdziwy rozdawca kart. Aż dziw bierze, że póki co nikt nie spróbował zaproponować umowy jakiemuś ciekawemu RFA, który z miejsca mógłby podciągnąć w górę swój nowy zespół, prawda? O co tu chodzi?

Najpierw może jednak zróbmy małą powtórkę i przypomnijmy sobie na czym polega proces składania offer sheet. Od dawien dawna jest to jedno z najciekawszych narzędzi, jakie mają w swoim arsenale ligowi menedżerowie, acz narzędzie, po które sięgają bardzo rzadko. Niemal doroczną tradycją stało się, że zastanawiamy się głośno, czy któryś GM będzie na tyle odważny, by rzucić ofertę młodej gwieździe innego zespołu. Perspektywa jest bardzo kusząca, choć konkretnych ofert w ostatnim dwudziestoleciu nie było zbyt wiele. W minionej dekadzie offer sheets podpisywali m.in. Shea Webwe, czy Ryan O’Reilly, a przed minionym sezonem uczynił to Sebastian Aho. Jedyną ofertą, która nie została wyrównana pozostaje propozycja Edmonton Oilers, którzy latem 2007 wyrwali z mistrzowskiej ekipy Anaheim Ducks Dustina Pennera. Jak wygląda ten proces? Propozycję może otrzymać każdy gracz o statusie RFA, który podpisał z dotychczasowym pracodawcą ofertę kwalifikacyjną, ale nie ma jeszcze właściwej umowy, a także zawodnik, który nie zgłosi się na rozprawę arbitrażową. Jeśli już oferta się pojawi obóz gracza decyduje się, czy ją podpisywać, wtedy zaczyna się cała właściwa zabawa, bowiem jego dotychczasowy pracodawca ma dokładnie siedem dni na ostateczną decyzję o tym, czy taki offer sheet wyrównuje, czy też bierze od ekipy składającej rekompensatę. Rekompensaty, wedle średniej rocznej wartości umowy, ustala liga i na obecny rok przedstawiają się one następująco:

Jak widzimy rekompensaty za wyższą umowę, a pewnie tylko taka daje realne szanse na powodzenie, nie są małe. Możliwość zdobycia topowego młodego gracza o statusie RFA, a tacy są w tym roku w zasięgu ręki, sprawia, że nie można wykluczyć, iż któryś z menedżerów nie sięgnie po tę broń. Chęci to jednak tylko jedna kwestia. Prawda jest taka, że tu potrzeba całej strategii, jak wkomponować taki kontrakt na kolejne lata, gdy nasz sytuacja pod czapką płac nie będzie już tak korzystana? Jak radzić sobie bez tych wysokich picków? Zresztą, trzeba nimi wszystkimi dysponować, o czym też nie można zapominać. Zobaczmy, że tacy New Jersey Devils nie mają na ten moment wyboru w drugiej rundzie 2021, co ograniczałoby ich pole w rzucaniu offer sheets. Ekipę z Newark wymieniam tu nie przypadkowo, bo jest jedną z tych, które miejsca pod czapką mają najwięcej i mogą o coś takiego się postarać. Oliwy do ognia dodał też były asystent GM-a w Los Anageles Kings, Mike Futa, który w jednym z programów wyznał, że starając się o posadę menedżera Devils był szczegółowo wypytywany na temat jego poglądów na składanie offer sheets.

Czy nowy GM New Jersey, Tom Fitzgerald rzeczywiście poważy się na taki ruch. Nieprzypadkowo mówię o odwadze, bo choć nie jest to nic obraźliwego, ani niezgodnego z przepisami, wielu ligowych menedżerów nie sięga po tę broń właśnie dlatego, że nie chce nikomu podpaść. Miejsce pod czapką raz jest, za jakiś czas może go nie być, a myślenie jest takie, że jeśli ja zrobię coś takiego, to potem moi najlepsi młodzi gracze znajdą się na celowniku. Przy okazji potencjalnego offer sheet każdy, kto mógłby coś takiego zaproponować patrzy raczej na swoje ograniczenia i chyba dlatego koniec końców jest ich tak mało. Mam też wrażenie, że jeśli chodzi o ekipy będące w fazie gruntownej przebudowy, to jednak tam przede wszystkim ceni się wybory w drafcie. Każdy stara się zgromadzić ich jak najwięcej i wybierać i wychowywać swoich graczy, a nie podbierać ich innym. Menedżerowie muszą też bardzo cenić sobie te osobiste relacje z kolegami po fachu, skoro tak bardzo nie chcą nikogo urazić.

Nie znaczy to jednak, że żaden offer sheet się w tym roku na pewno nie pojawi. Jeśli w ogóle mieliśmy kiedyś okres po otwarciu rynku wolnych graczy, w którym można się wykazać kreatywnością i składać różne nietypowe propozycje, to jest to właśnie ten rok. W końcu dobra jedna trzecia ligi zmaga się z piekłem salary cap, a kolejna duża grupa drużyn będzie chciała obniżyć swoje dotychczasowe wydatki. Ponieważ szanse na to, że kibice wrócą na trybuny wciąż nie są wielkie, prognozy dotyczące przychodów muszą napawać obawą właścicieli. Niewykluczone, że niektórzy nie zdecydują się wydawać ogromnych pieniędzy na któregoś ze swoich młodych graczy.

Chciałbym zaproponować wam kilka przykładów ofert dotyczących konkretnych nazwisk. Zaraz je sobie dokładnie przeanalizujemy. Najpierw jednak kilka uwag natury ogólnej. Oczywiście wybrałem takich graczy, co do których mam przekonanie, że udać może się albo ich przechwycenie, albo przynajmniej zasianie poważnych wątpliwości w szeregach ekip, które by ich u siebie zatrzymały. Nie pominąłem tego, o którym mówi się najwięcej. Mathew Barzal, to zdecydowanie najciekawsza opcja i największa gwiazda w puli tegorocznych RFA. Osobiście uważam jednak, że warto celować przede wszystkim w ekipy, które już teraz mają potężne problemy z miejscem pod czapką płac, oraz mają więcej niż jednego cennego RFA do podpisania. Tak się składa, że obydwa te warunki spełniają/spełniali Tampa Bay Lightning i New York Islanders (przed podpisaniem Ryana Pulocka). Najpewniej zrobią one wszystko, żeby zatrzymać swoje największe gwiazdy, ale co z zawodnikami odrobinę mniej ważnymi, dla których kasy może nie wystarczyć (Erik Cernak)? Wydaje się, że oferując im kilkuletni odpowiednio wysoki kontrakt, można ich wyrwać z aktualnych ekip. Podobnie ma się sytuacja Vince’a Dunna w St. Louis. Blues mają już przeznaczone bardzo sowite środki w swoją formację obronną. 24-latek nie był i pewnie nie będzie ani pierwszym, ani drugim wyborem na nowy sezon. Wobec tego wątpię, by Blues chcieli mu płacić np. 4 mln dolarów rocznie. Ale może po kolei. Oto moje propozycje offer sheets dla tych ligowych menedżerów, którzy miejsca pod czapką mają w bród. Śmiało panowie!

Anthony Cirelli, Tampa Bay Lightning

Proponowany offer sheet: 5 x 7,25 mln

Wiemy jak bardzo ograniczone miejsce pod czapką płac mają w tej chwili Lightning (ok. 5,33 mln), a przecież poza Cirellim muszą jeszcze zmieścić Michaiła Sergacziowa i Erika Cernaka. Pomieszczenie całej trójki graczy o statusie RFA będzie piekielnie trudne, a rzucenie bardzo lukratywnej oferty na pewno podbije presje na mistrzów ligi i narazi ich na utratę jednego z tego tercetu.

Zaczynam od Cirelliego, bo

__________________________________

Aby czytać dalej

Wybierz jedną z opcji abonamentu i ciesz się nieograniczonym dostępem do serwisu. NHL w PL to miejsce naszej pracy. Traktuj nas jak gazetę lub magazyn. Dziennik lub miesięcznik, przy tworzeniu którego działa wiele osób za określone wynagrodzenie. 10 złotych za miesięcznik złożony z 100 stron (średnia ilość artykułów w portalu) to uczciwa cena.

Możesz nam zaufać! Współpracujemy z uznanymi na polskim rynku markami jak TVP, czy wydawnictwo SQN, a o naszej rzetelności i bezpieczeństwie całego procesu świadczą już setki sprzedanych przez nas abonamentów. Płatność jest prosta i intuicyjna ale w razie wątpliwości w FAQ zobaczysz jak wygląda proces zakupu. Zapraszamy do działu z darmowymi artykułami gdzie będziesz mógł przekonać się, że naprawdę warto w nas zainwestować.

Istnieje możliwość zapłaty zwykłym przelewem bankowym. W tym celu proszę wykonać przelew na konto:

NHL W PL
Idea Bank: 84195000012006351270730001

W tytule należy podać wybrany abonament i adres e-mail. Jak tylko otrzymamy pieniądze, uaktywnimy konto. Można to przyspieszyć przesyłając nam potwierdzenie przelewu na re******@**lw.pl

Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 30 dni0.30 zł
Anuluj
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 90 dni50 zł
Anuluj
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 180 dni90 zł
Anuluj

1 KOMENTARZ

  1. Jeśli dotychczas nie padł żaden offer sheet, to już raczej nie padnie. Jaki byłby powód zwlekania menagerów? Zdecydowana większość (tych wartościowych) UFA’s już z rynku zeszła.

Comments are closed.