AH
W odstępie dziesięciu sekund w pierwszej tercji meczu Flames z Predators na listę strzelców wpisywał się Johnny Gaudreau. To były dla niego rekordowe trafienia, bo w swoim debiutanckim sezonie miał 24. gole, a teraz już pobił ten rezultat uzyskując bramki numer 25 i 26 w sezonie. Niby dziesięć sekund, ale ci którzy oglądali mecz na żywo musieli poczekać nieco dłużej.
Pierwsze trafienie Hokejowego Johnny’ego było sprawdzane przez sędziów na wideo, bo uderzenie było bardzo szybkie i trafiło w wewnętrzną kamerę bramki. Gaudreau maczał palce też przy game-winning golu podając krążek do Mikkela Backlunda na 3:2. A tak w ogóle to Johnny uwielbia grać przed kanadyjską publiką, co pokazuje jego różnica w efektywności w meczach dom/wyjazd (prawa strona, grafika).
Johnny Gaudreau scores 2 goals in 10 seconds. It’s only the 1st period. He may have 20 tonight pic.twitter.com/kuJARvFbyq
— Jordie (@BarstoolJordie) marzec 10, 2016
EH
Jednemu zbrodnia się upiecze, a drugiego za niewinność posadzą. Ten tekst mógłby być pierwszym wersetem każdej gangsterskiej hiphopowej piosenki, ale jest niezłym odzwierciedleniem tego co działo się wczoraj w NHL. Gabriel Landeskog w bandycki sposób zaatakował tył głowy rywala, a nagrania nie pozostawiają wątpliwości co do celowości tego zagrania. W innym meczu mający kiepską reputację Ryan Reaves został wyrzucony z meczu za… czysty hit na Christianie Ehrhoffie. To może były dwie minuty za przeszkadzanie, ale sędziowie przesadzili z reakcją widząc kto jest sprawcą czynu.
AH
Karne i dogrywki górowały w tej serii spotkań. Na sześć gier aż pięć nie znalazło rozstrzygnięcia w regulaminowych 60 minutach. Jedną z takich potyczek było starcie Los Angeles Kings i Washington Capitals. Goście ze stolicy USA mieli spore problemy w Los Angeles i przegrywali po pierwszej tercji 0:3 z Kings. Stołeczni jako jedyny zespół, który już przekroczył zdobycz stu punktów w rozgrywkach, zdołali wyrównać dzięki fenomenalnej ostatniej odsłonie. Dogrywka w szalonym tempie skończyła się jednak po myśli Królów. W finałowej akcji bardzo mądry wariant wybrał Drew Doughty, przytrzymując przez krótką chwilę krążek pozwalając na zmianę formacji. Świeże siły na lodzie w postaci Milana Lucicia i Jeffa Cartera „załatwiły” sprawę na 4:3.
A w trakcie meczu honory oddano były zawodnikom LA Kings, którzy zdobywali Puchar Stanleya w Mieście Aniołów, a obecnie grają dla Waszyngtonu: Justin Williams i Mike Richards
Welcome back, Justinhttps://t.co/lqoXGp8WN3
— LA Kings (@LAKings) marzec 10, 2016
Thank You, Mike.https://t.co/quSDXsw2le
— LA Kings (@LAKings) marzec 10, 2016
Komplet wyników z 9 marca w NHL:
Toronto Maple Leafs – New York Islanders 4:3 po karnych
St.Louis Blues – Chicago Blackhawks 3:2 po karnych
Calgary Flames – Nashville Predators 3:2 po dogrywce
Colorado Avalanche – Anaheim Ducks 3:0
Vancouver Canucks – Arizona Coyotes 3:2 po dogrywce
Los Angeles Kings – Washington Capitals 4:3 po dogrywce