1. San Jose Sharks ściągają Jamesa Reimera z Toronto Maple Leafs (do Sharks dołącza też Jeremy Morin za Alexa Stalocka, Bena Smitha i warunkową czwartą rundę w drafcie 2018)
Klonowe Liście robią wyprzedaż i pozbywają się całego „towaru”. O tym że Reimer nie znajduje się w ich planach informowano już wcześniej, a menadżer Lou Lamoriello otrzymał rozsądny zwrot jak za bramkarza którego nękały ostatnio kontuzje i jest na kontrakcie tylko do końca tego sezonu.
Stalock i Smith prawdopodobnie nie są zawodnikami interesującymi Toronto w kontekście budowy drużyny, ale kolejny pick w drafcie to coś co jest mile widziane w klubie z Ontario. Rekiny mają to co chciały, konkurencję dla Martina Jonesa i zmiennika, który daje stabilizacje i możliwość „wymienności”. Łącząc ten ruch z wcześniejszym sprowadzeniem Romana Polaka, zauważalna jest chęć poprawienia głębokości w kwestiach obronnych Rekinów
2. Florida Panthers sprowadziła Jiriego Hudlera z Calgary Flames (za drugą rundę w drafcie 2016 roku i czwartą rundę w 2018)
32-letni Hudler nie był w planach Flames na kolejne sezony, mimo że rozegrał dobre kampanie w barwach Płomieni (poprzedni sezon dorobek 76 punktów). Calgary będzie przenosić ciężar gry w top-six na już niemal „dojrzałych” młodszych zawodników, a brak większych szans na play-off pomógł w podjęciu tej decyzji.
Dla menadżera Dale’a Tallona to wykorzystana okazja na wzmocnienie siły rażenia w dwóch formacjach ataku. Panthers mają doskonały kręgosłup (1C Barkov, 2C Bjugstad dalej Trocheck), a w fazie pucharowej będą potrzebować jeszcze więcej doświadczenia i „zimnej krwi”. Hudler ma obie te cechy
3. Florida Panthers pozyskuje Teddy’ego Purcella z Edmonton Oilers (za trzecią rundę draftu 2016)
To był bardzo pracowity dzień dla menadżera Panter, który dzwonił po sprzedających i zgarniał co może. To mogła się okazać bardzo słuszna taktyka, czekając do ostatnich godzin trade-deadline można było przegrać wyścig o niektóre nazwiska.
Purcell nie jest jakimś powalającym wzmocnieniem, ale gdy bierze udział w play-off daje z siebie 200%. Udowodnił to w kampanii 2010/11 gdy w barwach Tampa Bay Lightning był jednym z najlepiej punktujących (17 pkt w 18 występach, finały Konferencji Wschodniej z Błyskawicami). Nie ma wątpliwości, że Tallon wolałby i pewnie chciał pozyskać Andrew Ladda, ale przelicytował go Stan Bowman. Purcell jest więc niejako nagrodą pocieszenia na lewe skrzydło.
4. Florida Panthers ściągają Jakuba Kidla z Detroit Red Wings (za szóstą rundę draftu 2017, Czerwone Skrzydła zatrzymują 15% obciążenia kontraktu zawodnika)
Wcześniej w tym sezonie Kindl przeszedł nawet przez listę „odrzutków” i nie został przez nikogo pobrany. Teraz ekipa z Florydy doszła do wniosku, że lepiej mieć go w formie zabezpieczenia. Chociaż defensywa jest mocną stroną Panter, to przezorny zawsze ubezpieczony, a play-offy mogą potrwać na Florydzie dłużej niż się wszyscy spodziewają.
Kindl daje większe pole manewru trenerowi, a cena była niewielka. Red Wings zeszli z dwóch milionów kontraktu, których będą potrzebować już tego lata do podpisania szeregu zastrzeżonych wolnych agentów ze swojej kadry.
5. Pittsburgh Penguins pozyskują Justina Schultza z Edmonton Oilers (za trzecią rundę w drafcie 2016)
Wzorowy przykład na to jak trudno przełożyć sukcesy w hokeju juniorskim i na zapleczu NHL? Mowa o Justinie Schultzu. Miał być obrońcą numer 1-2 dla Nafciarzy, ale „przegrzała” go jeszcze stara ekipa menadżerska i szereg trenerów. Schultz nigdy nie błysną talentem w NHL i teraz będzie musiał popracować na utrzymanie się w gronie najlepszych już w szatni Pittsburgh Penguins. 25-letni defensor wciąż ma w sobie potencjał, a Pingwiny mają odpowiednie zaplecze (Siergiej Gonczar w sztabie) by zrobić z niego obrońcę do top-4.