W sporcie – jak i w życiu – deklaracje o ostateczności należy czynić z dużą dozą ostrożności. Trudno jednak wyobrazić sobie, by ktoś jeszcze wyciągnął rękę do Ilji Kowalczuka w przypadku, jeśli nie pójdzie mu w Montrealu. Właśnie z Canadiens związał się przed kilkoma dniami doświadczony rosyjski skrzydłowy po tym, jak w połowie grudnia jego kontrakt zerwali Los Angeles Kings. Czy prowincja Quebec to miejsce, w którym „Kovy” przedłuży swoje sportowe życie, czy też finalnie i ostatecznie pożegna się z poważnym hokejem?

Połączenie Rosjanina i Canadiens jest – mówiąc eufemistycznie – nieoczywiste. Ilja wyraźnie sugerował swojemu menedżerowi, że nie liczą się dla niego pieniądze, że zależy mu wyłącznie na dołączeniu do silnego zespołu pozwalającemu powalczyć mu o mistrzostwo NHL, czyli ostatni brakujący skalp w bogatej, nietuzinkowej karierze Rosjanina. Faktycznie, w ogóle nie targował się o kasę. Canadiens zaoferowali mu ligową pensję minimalną – 700 tys. za sezon, a że połowa rozgrywek za nami, Kowalczuk w najlepszym razie skasuje 350 tysięcy. Mało tego – kontrakt 36-latka nawet nie jest umową typu one-way! Habs przygotowali się na ewentualność, w której staną w obliczu konieczności zesłania go do Laval (tam zarobi maksymalnie 70 tys.). Oczywiście do tego najprawdopodobniej nigdy nie dojdzie, bo jeśli nie uda się w NHL to obie strony po prostu podadzą sobie ręce i podziękują za współpracę, a Ilja bez konsekwencji wróci do domu:

 

Zanim przejdziemy do rozprawki czy mariaż Kowalczuka z Montrealem może się udać i zanim w ogóle ustalimy definicję sukcesu lub jego braku, warto podkreślić powyższe ustalenia. Są gracze, których ego naprawdę nie pozwoliłoby im podpisać takiego kontraktu. Pamiętacie Wadima Szypaczowa? Szybciutko podkulił ogon i wrócił do Rosji, bo nie mógł zdzierżyć myśli o grze w AHL. Jaromir Jagr podpisywał ostatni kontrakt w NHL z Calgary za niewielką kasę, ale jego deal z Flames był upstrzony różnego rodzaju finansowymi bonusami. Facet o takim statusie jak Ilja – bez względu na okoliczności – biorący kontrakt two-way? Naprawdę ciekawe oraz świadczące o czysto sportowych intencjach.

Pora na zmierzenie się z drugą wskazówką, którą Rosjanin przekazał swojemu menedżerowi. Miał być

__________________________________

Aby czytać dalej

Wybierz jedną z opcji abonamentu i ciesz się nieograniczonym dostępem do serwisu. NHL w PL to miejsce naszej pracy. Traktuj nas jak gazetę lub magazyn. Dziennik lub miesięcznik, przy tworzeniu którego działa wiele osób za określone wynagrodzenie. 10 złotych za miesięcznik złożony z 100 stron (średnia ilość artykułów w portalu) to uczciwa cena.

Możesz nam zaufać! Współpracujemy z uznanymi na polskim rynku markami jak TVP, czy wydawnictwo SQN, a o naszej rzetelności i bezpieczeństwie całego procesu świadczą już setki sprzedanych przez nas abonamentów. Płatność jest prosta i intuicyjna ale w razie wątpliwości w FAQ zobaczysz jak wygląda proces zakupu. Zapraszamy do działu z darmowymi artykułami gdzie będziesz mógł przekonać się, że naprawdę warto w nas zainwestować.

Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 30 dni22 zł
Anuluj
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 90 dni50 zł
Anuluj
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 180 dni90 zł
Anuluj

2 KOMENTARZE

  1. Nie na litości dla …
    Dla uciekinierów nie ma powrotu, hokeiści to faceci honorowi a nie pipy jak ta, Lord Stanley powstałby z grobu gdyby miał zostać podniesiony przez Koviego
    Radułowa jestem w stanie znieść, bo nie był moim idolem?

  2. Montreal – kolejny region Ameryki Płn gdzie występuje niedobór drewna bukowego, więc trzeba je importować.
    Temu Panu powinno się podziękować już dawno.

Comments are closed.