Perfekcja dnia: okno MacKinnona
Nie posłużył Klonowym Liściom kalendarz gier, który nakazywał im starty dzień po dniu. Oba mecze w plecy. Najpierw w 1:6 z Filadelfii, a następnie 1:3 u siebie z Colorado Avalanche. Sheldon Keefe bez zaufania do swojego rezerwowego goalie, Michaela Hutchinsona, który jeszcze w tym sezonie nie poczuł smaku wygranej, zdecydował się na dwa starty pod rząd Frederika Andersena.
Duńczyk przez pół spotkania trzymał w ryzach tyły Klonowych Liści, no ale przy uderzeniu Nathana MacKinnona z 31. minuty w czasie gry gospodarzy w osłabieniu był bezradny. Lider Lawiny tak przymierzył, że było po temacie. Czyste okienko.
Kanadyjczyk bawi się w najlepsze. Regularnie strzela gole od pięciu meczów, a przy okazji ma swój niekwestionowany udział w serii czterech kolejnych wygranych ekipy z Denver. MacKinnon od ośmiu gier zawsze zdobywa jakieś punkty. W tym czasie uciułał ich już 18 (7G + 11A). Teraz kiedy ma przy swoim boku wracającego po kontuzji Mikko Rantanena będzie pewnie jeszcze łatwiej o kolejne zdobycze. Nie kto inny jak Fin właśnie, podawał do MacKinnona przy golu na 1:0.
Podanie dnia: tyłem do celu
Maple Leafs szybko znaleźli odpowiedź na gola MacKinnona. Na 1:1 wyrównał Zach Hyman, ale największą robotę przy tej akcji wykonał Alexander Kerfoot. 25-letni napastnik popisał się niebywałym przeglądem pola. Ustawiony całkiem tyłem do bramki Avalanche wiedział, że tam powinien być jego partner i puścił mu podanie „na ślepo”, które zaskoczyło defensywę Lawiny, a i sam Philipp Grubauer miał mniej czasu na właściwą reakcję.
Sabotaż dnia: Spezza Messim nie zostanie
Pechowo i głupio, tak można w dwóch słowach określić działanie Jasona Spezzy. W trzeciej tercji przy remisie 1:1 i rozgrywaniu przewagi przez gospodarzy, napastnik Toronto oddał z obrzeży koła bulikowego mocny strzał na bramkę Grubauera, ale złamał kij. W pierwszym odruchu zaczął kierować się w stronę boksu dla rezerwowych, który znajdował się po drugiej stronie, czyli za linią środkową. Tymczasem obrońcy Avalanche zdołali uwolnić krążek i nagle Spezza poczuł potrzebę pomocy, aby guma nie opuściła tercji rywali, przy czym do dyspozycji miał jedynie swoje łyżwy. Próbując coś tam nieudolnie zdziałać po piłkarsku, zagrodził drogę do krążka Morganowi Rielly’emu, co zakończyło się przejęciem przez Walerija Niczuszkina i akcją sam na sam z Andersenem. Efekt był taki, że Avalanche wyszli ponownie na prowadzenie i już nie oddali go do końca meczu, podwyższając jeszcze wynik po strzale Joonasa Donskoia do pustej bramki.
Honory dnia: Kadri przyćmił Rielly’ego
Można się wkurzyć, gdy rozgrywa się mecz numer 500 w karierze, a do tego od początku w barwach tego samego klubu i w tym właśnie dniu do miasta przyjeżdża koleś, który zabiera ci całe show. Taka sytuacja dopadła Rielly’ego. Musiał ustąpić miejsca Nazemowi Kadriemu. Ten bowiem pojawił się po raz pierwszy w Toronto od czasu, gdy po dziesięciu sezonach opuścił latem miasto i przeniósł się do Denver.
Kibice Maple Leafs wciąż go kochają, pamiętają i przyjęli iście po królewsku. W jednej z przerw na jumbotronie wyświetlono sentymentalny film opowiadający o najpiękniejszych chwilach Kadriego w niebieskiej bluzie z liściem na piersi. Sam zawodnik pozdrowił publikę, a ta oddała mu honory na stojąco.
A Rielly musi jednak jeszcze trochę poczekać. Jubileusz 500. meczu piękna sprawa, ale gwoli ścisłości Kadri rozegrał ich dla Maple Leafs o 61 więcej od czołowego defensora ekipy z Toronto.
Zostając w klimatach powrotów, to w składzie Liście pojawił się Mitchell Marner. Rozegrał prawie 23 minuty i był to jego pierwszy raz od czasu, gdy 11 gier musiał opuścić z powodu zwichnięcia kostki. W spotkaniu z Lawiną oddał jeden strzał, raz wszedł ciałem i dwukrotnie blokował uderzenie rywali.
Transfer dnia: Shore znów w podróży
__________________________________
Aby czytać dalej
Wybierz jedną z opcji abonamentu i ciesz się nieograniczonym dostępem do serwisu. NHL w PL to miejsce naszej pracy. Traktuj nas jak gazetę lub magazyn. Dziennik lub miesięcznik, przy tworzeniu którego działa wiele osób za określone wynagrodzenie. 10 złotych za miesięcznik złożony z 100 stron (średnia ilość artykułów w portalu) to uczciwa cena.
Możesz nam zaufać! Współpracujemy z uznanymi na polskim rynku markami jak TVP, czy wydawnictwo SQN, a o naszej rzetelności i bezpieczeństwie całego procesu świadczą już setki sprzedanych przez nas abonamentów. Płatność jest prosta i intuicyjna ale w razie wątpliwości w FAQ zobaczysz jak wygląda proces zakupu. Zapraszamy do działu z darmowymi artykułami gdzie będziesz mógł przekonać się, że naprawdę warto w nas zainwestować.
Formularz zamówienia
Nazwa | Przelew |
---|---|
Abonament 30 dni | 22 zł |
Formularz zamówienia
Nazwa | Przelew |
---|---|
Abonament 90 dni | 50 zł |
Formularz zamówienia
Nazwa | Przelew |
---|---|
Abonament 180 dni | 90 zł |