Przed drużyną z Hockeytown bardzo ważny rok, bowiem stoją przed historyczną okazją osiągnięcia swojego 25 udziału z rzędu w playoffach. Ich aktualna pozycja w dywizji Atlantyckiej i świetna postawa wyjazdowa sprzed kilku tygodni wciąż pozwala na zachowanie pewnego komfortu. Z drugiej strony jednak Tampa Bay Lightning przypomniała sobie o swojej skuteczności wygrywając 8 spośród 10 spotkań. Jest też oczywiście niespodzianka tego sezonu – Florida Panthers i nieobliczalni Bruins wraz z Senators, którzy z pewnością nie dadzą za wygraną do samego końca kampanii. Dlatego w żadnym wypadku nie należy liczyć na potknięcia konkurencji, tylko w pełni zadbać o swój własny interes.
Po prawie 50 rozegranych meczach można już więc wyciągnąć pewnie wnioski i jasno stwierdzić, że jeśli w tym roku Red Wings chcą myśleć o zanotowaniu 25 z rzędu udziału w post-season, muszą w pierwszej kolejności naprawić swoją postawę w specjalnych fragmentach, przede wszystkim w grze z przewagi która jest ich głównym mankamentem, tym bardziej patrząc przez pryzmat poprzedniego sezonu gdzie oscylowali na samym podium w statystykach pod wodzą Mike’a Babcock’a.
Statystyki niestety mówią same za siebie – praktycznie od samego początku PP oscyluje na poziomie 17% lokując ich aktualnie na 18 miejscu w rankingu mając dodatkowo za sobą kilka długich serii bez bramki w przewadze. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego gdyby nie fakt że poprzedni sezon był wręcz perfekcyjny w tym elemencie inkasując po 82 meczach 23,5%. Do tego dochodzi nieruszony skład pod względem weteranów, plus sprowadzenie Brada Richardsa i Mike’a Greena, który w praktyce miał jeszcze polepszyć skuteczność w power-play.
Być może spory wpływ na jakość w specjalnych fragmentach miał sam Mike Babcock, albo był to po prostu efekt lepszego – uniesionego ponad normę – sezonu. Jedno jest jednak pewne; odkąd na emeryturę odszedł Nicklas Lidstrom i Brian Rafalski, niebieska linia Skrzydeł ucierpiała w dużym stopniu, a wraz z nią jakość w grze z przewagi. Ponadto takie postaci jak m.in Nick Kronwall, który pełni teraz rolę #1 na tyłach, nigdy tak na prawdę materiałem na #1 nie był, do tego zdecydowanie za mało w ostatnim okresie udzielał się w ofensywie i ogólnie od dwóch sezonów widać poważny regres formy u Szweda. Dodatkowo Mike Green – potencjalnie najlepszy ofensywny obrońca w składzie do momentu kontuzji Kronwalla nie dostawał żadnych szans od Blashilla w #1 unicie powerplay, co też jest dla wielu kwestią niezrozumiałą i tłumaczy to tylko fakt ,że to debiutancki rok Jeffa w NHL.
Co się rzuca w oczy? Skrzydła w przewadze grają zbyt pasywnie, wymieniają za dużo podań i jest zdecydowanie za mało egzekucji. Tacy gracze jak Gustav Nyquist czy Tomas Tatar, którzy powinni w prost wjeżdżać na bramkę przeciwnika,prędzej czy później popełniają jakiś bezsensowny turnover i przegrywają większość potyczek przy bandzie.Pojawiły się przebłyski w meczu z Kojotami czy chociażby w ostatnim zwycięstwie z Wyspiarzami, ale to wciąż za mało i potrzeba przede wszystkim skuteczności oraz stabilności.
Penalty kill wygląda nieco lepiej na granicy 80,9% jako 14 team w lidze, jednak po kontuzji Drew Millera (chyba ich najlepszy PKer) trudną sztuką będzie zachować dogodne liczby w tym fragmencie.
Niezbyt ciekawie wygląda również postawa we własnej hali – w Hockeytown wygrali tylko jeden mecz w przeciągu 8 spotkań, z kolei na wyjazdowym styczniowym tripie osiągnęli niesamowity bilans 7-1 (głównie na ciężkich terenach konferencji zachodniej). Gracze mówią, że grają „prosty” hokej na wyjazdach i jeśli coś w tym jest, to nie powinni mieć problemu z naprawą tego i wynalezieniem sposobu na punkty w Michigan w najbliższym okresie.
Przed Skrzydłami niesamowicie trudny i ważny miesiąc, który z pewnością może określić ich dalsze szanse na 25 z rzędu udział w post-season. Tylko jeden mecz przeciwko drużynie, która już praktycznie nie walczy o lokatę PO, a do tego sporo pojedynków wewnątrz dywizji jak dwumecz na samym początkiu z Lightning & Panthers.
Miarą sukcesu może się tutaj okazać wspominany powerplay, który musi zacząć w końcu funkcjonować i poprawa postawy w Joe Louis Arena.