Mecz dnia: Hurricanes kontra Capitals

Przewaga własnego lodu nie miała niemal żadnego znaczenia w części rywalizacji, w boju Blues z Jets wręcz przeszkadzała. Jest jednak wielkim atutem jeśli chodzi o konfrontacje Hurricanes z Capitals. W tym przypadku za każdym razem to gospodarz wygrywał, co oznacza że wczoraj w meczu numer sześć triumfowały Huragany.

Triumfowały, ale na początku meczu były wystraszone i miały czego się bać. Szalał bowiem Aleksandr Owieczkin, a jak wiadomo on w mordę dać może dać. Owi ze dwa trzy razy roztrzaskał rywali o bandy, do tego raz sam siebie roztrzaskał akurat wpadając w bandę reklamującą wódkę… przypadek? Nie sądzę. Rosjanin też prowokował rywali, chciał aby podjęli rzucone przez niego wyzwanie, by ktoś znowu mu się postawił.

Znany gest wystraszonego kurczaka w kierunku boksu Huraganów, to coś co pewnie zapamiętamy z tego starcia. Capitals wyszli tu na prowadzenie, najpierw za sprawą Bretta Connolly’ego na 1:0, a później na 2:1 za sprawą Owieczkina, który był tego dnia niezwykle nabuzowany i do tego jeszcze wrócimy. A skoro o golach Stołecznych to wszystko fajnie, tyle tylko że na tych dwóch z pierwszej odsłony się skończyło.

W międzyczasie jedną bramkę dla Hurricanes strzelił Warren Foegele, który przewodzi wszystkiem pierwszoroczniakom w tych play-offach z czterema golami i dwoma asystami. Jeśli chodzi o rookies to wyróżniłbym oczywiście oprócz Foegele jako napastnika także Miro Heiskanena jako obrońcę, no ale o tym w innym akapicie.

Forczeking miał być sposobem na Caroline, tak skutecznym jak w meczu poprzednim wygranym 6:0. 5 hits i przechwyt Owieczkina, sześć uderzeń ciałem Carla Hagelina aż dziewięć Toma Wilsona. Szatany forczekingu, tyle tylko że nie szły za tym błędy hokeistów z Karoliny Północnej.

Szły za to gole, najdłużej zeszło z wyrównującym, ale potem było już z górki. Fińska akcja, wyszło niedoświadczenie i słabsza niż rok temu głębia w obronie Waszyngtonu bo błąd Jonasa Siegenthalera, i odegranie Sebastiana Aho zza bramki do Teuvo Teravainena przyniosło wynik na 2:2, a później już w trzeciej części meczu remis na stałe przełamał Jordan Staal. Przy tej bramce byłaby szansa na skuteczną obronę bo Matt Niskanen już wybijał, ale Brock McGinn znakomicie zablokował tę próbę.

Wracamy w tym momencie do Owieczkina, u którego

__________________________________

Aby czytać dalej

Wybierz jedną z opcji abonamentu i ciesz się nieograniczonym dostępem do serwisu. NHL w PL to miejsce naszej pracy. Traktuj nas jak gazetę lub magazyn. Dziennik lub miesięcznik, przy tworzeniu którego działa wiele osób za określone wynagrodzenie. 10 złotych za miesięcznik złożony z 100 stron (średnia ilość artykułów w portalu) to uczciwa cena.

Możesz nam zaufać! Współpracujemy z uznanymi na polskim rynku markami jak TVP, czy wydawnictwo SQN, a o naszej rzetelności i bezpieczeństwie całego procesu świadczą już setki sprzedanych przez nas abonamentów. Płatność jest prosta i intuicyjna ale w razie wątpliwości w FAQ zobaczysz jak wygląda proces zakupu. Zapraszamy do działu z darmowymi artykułami gdzie będziesz mógł przekonać się, że naprawdę warto w nas zainwestować.

Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 30 dni22 zł
Anuluj
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 90 dni50 zł
Anuluj
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 180 dni90 zł
Anuluj

4 KOMENTARZE

  1. generalnie postawa Preds jest żenująca . W tym sezonie skład Preds był niezdolny do odniesienia jakiegokolwiek wyniku . Power Play to skandal jak na ta ekipę . Trzeba wysunąć wnioski bo żaden element dodatkowy po trade deadline nie zadziałał . Żaden . jeśli w trakcie nowej kampani znowu będzie jak teraz należy się poważnie zastanowić nad losem trenera i całej ferajny pomocników . potencjał zawodników przy tym systemie gry jest zawodny . Przykro się na to patrzy

    • Dla mnie, kibica Blues, wymarzonym rywalem na play-off byli właśnie Predators. Nie udało się, trafili się Jets, w sumie też nieźle. tym bardziej, że już jest po. W Nashville nic specjalnie nie działało. I tak dobrze, że wygrali dwa mecze.

      Najbardziej bałem sie Stars. Dlatego nie chciałem żeby Niebiescy wygrali dywizję. Ale teraz już nie da się iść na skróty. Trzeba się bić z Dallas.

      Z tej niby słabej centralnej pozostały trzy drużyny,podobnie jak z wielkomiejskiej. Za to oceaniczne już tylko po jednym rywalu mają w play-off.

      • Gdybyśmy szli drabinka 1-8,2-7 3-6 itp na zachodzie nic by się nie zmieniło . Natomiast na wschodzie było by ciekawiej ale to zupełnie na marginesie .
        z uwaga będę śledził mecze Blues i Stars . Jako fana Preds wypadało by trzymać kciuki teraz za Dallas , po trudnych mimo wszystko meczach wyeliminowali naszych chłopaków .
        Jednej i drugiej ekipie jednak życzę żeby doszły jak najdalej . Niech central trzyma poziom do końca 😉

        Ciekawi mnie co dalej będzie w okresie przedsezonowym . Jakie ruchy może kadrowe, może zawodnicze nastaną w NSH , Jets , Tampie . Cos się ewidentne przypaliło w tych teamach .

        Pozdr

Comments are closed.