Niemal każdy lubi zestawienia. W sporcie również. Otwiera to pole do dyskusji, bo każdy ranking niezależnie od tego, jak obiektywnie próbuje zostać przedstawiony, ostatecznie jest tylko i aż subiektywną wizją osoby, która go sporządza. Pewne klasyfikacje wzbudzają mniejsze zainteresowanie ze względu na powszechną aprobatę co do miejsc zajmowanych przez poszczególnych zawodników – dla przykładu – trzech najlepszych centrów w NHL.

Na pierwszym miejscu Connor McDavid, na drugim Sidney Crosby (ewentualnie obaj panowie zamiennie na lokatach 1 i 2), na trzecim Geno Małkin. Pewnie znajdą się tacy, którzy w miejsce Rosjanina wcisną Bergerona czy jeszcze kogoś innego, ale będzie to zdecydowana mniejszość.

Hierarchia na pozostałych pozycjach stanowi lepszy punkt sporny.

Są jednak kategorie, które niezwykle trudno uchwycić w jakieś konkretne ramy, znaleźć odpowiedni miernik. Koronną stanowi plebiscyt na najszybszego gracza. Gdyby tak poprosić stu losowych fanów NHL o stworzenie listy dziesięciu największych demonów prędkości, jestem przekonany, że mielibyśmy sto różnych list. Bo jak niby precyzyjnie określić kolejność? Jak rozumieć bycie najszybszym? Z krążkiem czy bez? W linii prostej czy przy uwzględnieniu zmiany toru jazdy? Na krótkim czy długim odcinku? W trakcie meczu czy pokazowo?

Dla mnie najszybszy zawodnik to taki, który z krążkiem na łopatce wychodzi poza ramy prędkości, ale i jest w stanie zrobić z tego użytek – bo chyba oczywiste, że nie wystarczy szybko jeździć na łyżwach, aby zyskać status elitarnego grajka. Postaram się mimo wszystko uwzględnić również tych rasowych sprinterów – nawet jeśli szybkość jest ich jedynym atutem (a przynajmniej jedynym znaczącym).

  1. Kasperi Kapanen

Fin nie może jeszcze pochwalić się sporym stażem w NHL, a już zdążył zagościć w czołowej dziesiątce speedsterów. Jak każdy w tym elitarnym gronie, Kasperi rozwija prędkość w takim tempie, że ciężko ten moment zarejestrować wzrokiem. Poszedł w ślady ojca (Sami Kapanen), również uchodzącego za mistrza szybkości – Kapanen senior wygrywał nawet dwukrotnie w tej konkurencji na All-Star Game. Niewykluczone, że jego syn za kilka lat dołączy do grona solidnych skrzydłowych, takich idealnie przystosowanych do warunków ligi – młody nadaje się do PK, jest pracusiem, wie na czym polega transition game, odnajdzie się w roli rozgrywającego, jak i strzelca. Kogoś takiego chciałby mieć obok siebie niemal każdy center.

  1. Andreas Athanasiou

Napastnik Red Wings jeszcze się uczy, jak swoje wybuchowe tempo jazdy na łyżwach dostosować do realiów NHL i mieć dzięki niemu przewagę nad przeciwnikiem. Próbki umiejętności dostawaliśmy przez dwa lata. Gdybyśmy brali pod uwagę tylko i wyłącznie prędkość bez krążka, byłby kilka pozycji wyżej. Andreas ma w arsenale zdecydowanie więcej niż tylko dynamikę – chociażby soczysty slapshot i parę przyzwoitych rąk. Prace nad regularnością wciąż będą trwały, Kanadyjczyk w swoim dobrym dniu kradnie show, natomiast w te gorsze dni kompletnie znika z pola widzenia. Ganić należy go także za przesadnie długie wożenie się z krążkiem i podejmowanie często bezmyślnych decyzji w ważnych momentach spotkania – ale który gracz przez to nie przechodził?

 

  1. Paul Byron

Gracz o wyjątkowo ciekawej specyfice. Według wielu, gdyby nie umiejętność szybkiego przebierania nogami na łyżwach, w ogóle nie oglądalibyśmy go w NHL. Wicemistrz ligi pod względem ilości breakaways; utarło się, że Paul nie strzela bramek w żaden inny sposób niż urywając się przeciwnikowi i wychodząc oko w oko z bramkarzem. Kiedy grał w Calgary, na 10 breakaways marnował 11, jego szybkość była największą i jedyną charakterystyczną cechą – cóż z tego, skoro brakowało rezultatów. Najzabawniejszy okazał się punkt zwrotny całej historii – Flames umieścili go na liście odrzutków, skąd podebrany został przez Montreal Canadiens. Decyzja skautów umotywowana została amatorskim filmikiem na serwisie YouTube, na którym możemy obserwować Byrona notorycznie marnującego sytuacje breakaways. Larry Carriere, asystent GM-a Canadiens potwierdził to zresztą w jednym z wywiadów. Zatrudnienie Kanadyjczyka okazało się strzałem w dziesiątkę (a zarazem jednym z niewielu udanych ruchów Montrealu w ostatnich latach w ogóle), 29-letni obecnie skrzydłowy wciąż kapitalnie utylizuje swoją szybkość, a dziwnym sposobem sytuacje, w których wcześniej pudłował, obecnie zamienia na bramki – aż 53 w ostatnich 3 latach. Będąc przy okazji ważnym ogniwem w PK i chyba jednym z niewielu graczy, którzy nie znaleźli się w ogniu krytyki po beznadziejnym sezonie całej organizacji.

  1. Miles Wood

__________________________________

Aby czytać dalej

Wybierz jedną z opcji abonamentu i ciesz się nieograniczonym dostępem do serwisu. NHL w PL to miejsce naszej pracy. Traktuj nas jak gazetę lub magazyn. Dziennik lub miesięcznik, przy tworzeniu którego działa wiele osób za określone wynagrodzenie. 10 złotych za miesięcznik złożony z 100 stron (średnia ilość artykułów w portalu) to uczciwa cena.

Możesz nam zaufać! Współpracujemy z uznanymi na polskim rynku markami jak TVP, czy wydawnictwo SQN, a o naszej rzetelności i bezpieczeństwie całego procesu świadczą już setki sprzedanych przez nas abonamentów. Płatność jest prosta i intuicyjna ale w razie wątpliwości w FAQ zobaczysz jak wygląda proces zakupu. Zapraszamy do działu z darmowymi artykułami gdzie będziesz mógł przekonać się, że naprawdę warto w nas zainwestować.

Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 30 dni22 zł
Anuluj
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 90 dni50 zł
Anuluj
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 180 dni90 zł
Anuluj

4 KOMENTARZE

  1. Zgodzę się z Michałem, parę lat wstecz w top 10 byłoby miejsce dla Hagelina, obecnie nie jest moim ani pierwszym ani drugim wyborem. Myślę, że największy nieobecny listy (co nie znaczy że nie zasługiwał na uwzględnienie) to co najwyżej Taylor Hall – ale ma Hart Trophy na osłodę 😀

Comments are closed.