Lojalnie uprzedzam: nie będę rozstrzygać, kto ma większe szanse. Nie będę głowić się, czyj bramkarz zagra lepszą serię, odpuszczę zestawianie special teams, daruję sobie porównania formacji. To wszystko omówili Michał Ruszel i Kamil Ziętek w podkaście, a od nadmiaru statystyk można zwymiotować. Żyjemy w świecie absurdalnego finału – każdy jego nomen omen finał będzie zaskoczeniem, czymś absolutnie bez precedensu, dlatego postanowiłem pochylić się nad pięcioma drugoplanowymi historiami tego finału – nad historiami, które niekoniecznie zgarniają wszystkie przedfinałowe nagłówki.

McPhee kontra McPhee

Absolutnie nie ma mojej zgody na wychwalanie obecnego menedżera Las Vegas pod niebiosa. Zdążyłem już przeczytać całą masę peanów na cześć 60-latka – jakim to jest wizjonerem, jakie wspaniałe ruchy etc. Stop, stop. Nie zapędzajmy się w pochwałach. Ani on, ani właściciel Knights Bill Foley nie planowali sukcesów już teraz, życzeniowo myśleli o nich w perspektywie 3-5 lat. Paradoksalnie większych zasług George’a upatrywałbym w… budowie Waszyngtonu. W obecnej kadrze Stołecznych aż czternastu zawodników trafiło do NHL za reżimu McPhee, z czego aż trzynastu w drafcie: Nicklas Backstrom, Aleksander Owieczkin, John Carlson, Philipp Grubauer, Braden Holtby, Dmitrij Orłow, Jewgienij Kuźniecow, Andre Burakovsky, Tom Wilson, Christian Djoos, Chandler Stephenson, Travis Boyd i Madison Bowey. Rodzynkiem z wymiany pozostaje do dziś Jay Beagle. Ułożeniem znakomitego kręgosłupa drużyny zrobił podkład pod lata konkurencyjnego grania, choć nie uniknął katastrofalnych błędów (Forsberg-Erat, anyone?) Nie powiem, że Brian MacLellan przyszedł na gotowe, wszak przebicie się przez sufit drugiej rundy zajęło mu kolejne cztery lata, ale wiele elementów miał już na miejscu.

Obaj panowie znają się do wielu, wielu lat. Są rówieśnikami (rocznik ’59), w dodatku pochodzą z tej samej miejscowości – Guelph w prowincji Ontario. Grali w tych samych drużynach. Najpierw w juniorskim Guelph Holody Platers, następnie na uniwersytecie Bowling Green. MacLellan był też członkiem sztabu współpracowników kiedy to McPhee jeszcze kierował Capitals. „Życie bywa niesamowicie przewrotne. Jeszcze dwa lata temu snułem się po ulicach Ann Arbour, nigdzie nie mogłem znaleźć pracy. Dziś jestem w finale, w dodatku przeciwko byłej drużynie i przeciwko Brianowi. To kolejny rozdział tej szalonej książki, którą piszemy w tym sezonie. Wymieniliśmy się z Brianem SMSami, komentowaliśmy, jak dziwnie będziemy się czuć” – opowiada McPhee. Rzeczywiście prawdziwe rozdwojenie jaźni, a także wyjątkowy komfort dla aktualnego szefa Golden Knights. Jak by się ten finał nie skończył zawsze będzie mógł powiedzieć, że wygrał.

Palec boży Backstroma

__________________________________

Aby czytać dalej

Wybierz jedną z opcji abonamentu i ciesz się nieograniczonym dostępem do serwisu. NHL w PL to miejsce naszej pracy. Traktuj nas jak gazetę lub magazyn. Dziennik lub miesięcznik, przy tworzeniu którego działa wiele osób za określone wynagrodzenie. 10 złotych za miesięcznik złożony z 100 stron (średnia ilość artykułów w portalu) to uczciwa cena.

Możesz nam zaufać! Współpracujemy z uznanymi na polskim rynku markami jak TVP, czy wydawnictwo SQN, a o naszej rzetelności i bezpieczeństwie całego procesu świadczą już setki sprzedanych przez nas abonamentów. Płatność jest prosta i intuicyjna ale w razie wątpliwości w FAQ zobaczysz jak wygląda proces zakupu. Zapraszamy do działu z darmowymi artykułami gdzie będziesz mógł przekonać się, że naprawdę warto w nas zainwestować.

Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 30 dni22 zł
Anuluj
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 90 dni50 zł
Anuluj
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 180 dni90 zł
Anuluj