Craig Cunningham był uosobieniem hokejowego pracusia. Zawsze w świetnej kondycji, zawsze doskonale przygotowany do wszystkich zajęć i zawodów. Do czas pewnej przykrej dla niego i jego rodziny listopadowej nocy. Rok po tamtych wydarzeniach Cunningham podąża już nową ścieżką, ale wciąż z hokejem w tle.
19 listopada przed meczem przeciwko Manitoba Moose, przed odśpiewaniem hymnu, kapitan Tucson Roadrunners, Craig Cunningham, przewrócił się i stracił przytomność. Zawodnik opuścił lód na noszach w towarzystwie całego sztabu lekarzy, którzy już na lodowisku rozpoczęli proces resuscytacji (CPR). Mecz został odwołany i przełożony na inny termin.
To był początek walki o życie, a o tym, jak to jest, gdy śmierć czai się na Ciebie za rogiem pięknie opowiada poniższy dziesięciominutowy materiał wideo zrealizowany przez kanadyjską telewizję TSN: