Kontynentalna Hokejowa Liga, czyli po prostu KHL, cały czas uchodzi za drugą najlepszą ligę globu. Już z pierwszą tezą moich przemyśleń dałoby się spokojnie polemizować, ale bazując na źródłach i opiniach, to zdecydowany numer dwa. Lokaty 3 i 4 przysługują zamiennie SHL (rozgrywki w Szwecji) i AHL, a piątkę zamyka fińska Liiga.

Ten podział uważam za słuszny. Handicapem KHL jest w moim odczuciu największa ilość tych high end talents, czyli prawdziwych perełek, zawodników najwyższej klasy, grających najczęściej w barwach ligowych potentatów. Jeżeli mielibyśmy rozmawiać o drużynach ze środka stawki, wydaje mi się, że rywalizacja pomiędzy KHL, SHL i AHL byłaby w miarę wyrównana.

Jak łatwo zauważyć w kilku pierwszych akapitach, tekst utrzymany będzie w charakterze „może, chyba, wydaje mi się”, bo kwestia, którą chciałbym poruszyć jest nie tyle dyskusyjna co praktycznie niemożliwa do realnego, obiektywnego osądu.

Kwestia ta może zostać rozbita na tysiące mniejszych i większych czynników, ale dopóki do tego, o czym chcę napisać, nie dojdzie w praktyce (a nie dojdzie nigdy), będziemy mogli co najwyżej zostać w sferze gdybania i wzajemnego przekrzykiwania się.

Bo jest to temat cały czas gorący, choć zupełnie abstrakcyjny. Dzieli on kibiców na całym świecie. Każda ze stron barykady z uporem trzyma się swoich przekonań i opinie na ten temat były, są i będą skrajnie różne.

Każdy hokejowy zapaleniec chociaż raz musiał kiedyś o tym pomyśleć, choćby przelotnie i bez większych konkluzji. Jakby to było, jeśli w NHL zagrałaby drużyna z KHL? Ale nie taka zwykła drużyna. NHL jest najpotężniejszą ligą i te słowa są jedynymi w tym materiale, których podważyć się nie da. Dlatego musiałaby to być drużyna specjalna. W określeniu „specjalna” jest ukryty ten pejoratywny wydźwięk i nie staram się go maskować. Jeśli mielibyśmy bowiem wkomponować w rozgrywki NHL ekipą złożoną z absolutnie najlepszych zawodników KHL, to byłaby ona świetna pod względem sportowym, a jednocześnie całkowicie wyrwana z kontekstu. Ale All-Star Team to All-Star Team.

Zobaczmy zatem jak miałby wyglądać skład personalny takiej drużyny i pospekulujmy, jak taki twór odnalazłby się w realiach NHL jako drużyna numer 32. Najpierw suchy skład, poniżej analiza każdej formacji, następnie kilka scenariuszy jak taki twór mógłby sobie radzić w najlepszej lidze świata:

Formacje ofensywne

Ilya Kovalchuk – Pavel Datsyuk – Nikita Gusev

Sergei Mozyakin – Jan Kovar –

__________________________________

Aby czytać dalej

Wybierz jedną z opcji abonamentu i ciesz się nieograniczonym dostępem do serwisu. NHL w PL to miejsce naszej pracy. Traktuj nas jak gazetę lub magazyn. Dziennik lub miesięcznik, przy tworzeniu którego działa wiele osób za określone wynagrodzenie. 10 złotych za miesięcznik złożony z 100 stron (średnia ilość artykułów w portalu) to uczciwa cena.

Możesz nam zaufać! Współpracujemy z uznanymi na polskim rynku markami jak TVP, a o naszej rzetelności i bezpieczeństwie całego procesu świadczą już setki sprzedanych przez nas abonamentów. Płatność jest prosta i intuicyjna ale w razie wątpliwości w FAQ zobaczysz jak wygląda proces zakupu. Zapraszamy do działu z darmowymi artykułami gdzie będziesz mógł przekonać się, że naprawdę warto w nas zainwestować.

Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 30 dni22 zł
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 90 dni50 zł
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 360 dni200 zł

2 KOMENTARZE

  1. a tak serio ..nie było kiedyś planów by pomiędzy zwycięzcami pucharów z nhl i khl rozegrać spotkania lub dwumeczu ?

    • Z tego co pamiętam to było bardziej życzeniowe myślenie władnych z KHL, temat umarł śmiercią naturalną. Co NHL ma na tym do zyskania? Zupełnie nic, mogą tylko stracić na reputacji w razie ewentualnej przegranej. Ta jest oczywiście mało prawdopodobna, ale to jednak sport. Ależ by się szefowie KHL puszyli, gdyby tak SKA puknął Pingwiny…

Comments are closed.