Bezpiecznym będzie stwierdzenie, że „Dart Guy” to legenda fazy play-off w Toronto Maple Leafs. Mógł oczywiście stać się nią Mitch Marner, czy niejaki Auston Mathews, ale po kwadrylionach lat poza fazą pucharową nie wymagajmy od ekipy z Toronto zbyt wiele. Słynny maniak Klonowych Liści zasłynął w Kanadzie tak bardzo, że czeka go, mówiąc językiem hipsterów „ciekawy projekt”.
Że kto?
„Dart Guy”, w swoich stronach znany jako Jason Maskalow, chcąc nie chcąc, stał się ikoną wejścia Toronto na powrót do drużyn walczących o coś więcej niż honor I pietruszkę. Wymalowany, rosły Kanadyjczyk zasłynął kameralnym ujęciem podczas meczu Maple Leafs z Capitals, na którym „pozował” z uśmiechem w stylu stereotypowego właściciela stacji benzynowej na południu Stanów I gustownie zwisającym mu z wargi nie odpalonym papierosem.
„Nie miałem wtedy pojęcia że jestem pokazywany. Byłem skupiony na oglądaniu meczu, nie miałem pojęcia co się właśnie dzieje” – mówi Maskalow o chwilach, gdy nieświadomie zaczął podbijać internet. Viral czyli jego zdjęcie, gif i jego przeróbki zaczął docierać do milionów ludzi. Maslakow stał się gwiazdą mediów, dzwoniły wszystkie redakcje, na meczu numer cztery był już niemalże komentatorem meczu w jednym z radio. Legendy klubowe jak Wendel Clark robiły sobie z nim zdjęcia.
Fakty jednak są takie, że „Dart Guy” odpala swoje papierosy, I robi to diabelnie często. Ponieważ jednak stał się w zasadzie maskotką drużyny (chyba najbrzydszą i najciekawszą w NHL jednocześnie), to jakiś czas temu już otrzymał darmowe bilety na mecze play-off od swojej ukochanej ekipy. Ci jednak nie zostawią go z jego kolejnym problemem
Brawo on!
Zwisający z ust papieros przysporzył wiele sławy Maskalowowi, który do tego momentu był totalnie postrzelonym na punkcie Maple Leafs fanem hokeja w Kanadzie – co w kraju Klonowego Liścia oznacza w skrócie „zwykły szarak”.
Kilka dni temu jednak Jason ogłosił, że zainteresowanie nim, oraz jego nałogiem wyraziła firma Nicorette, znana z produkcji plastrów nikotynowych mających wspomagać proces odstawienia nikotyny i rzucenia nałogu, który posłał do piachu więcej ludzi, niż naziści. Świetna reklama dla firmy, przykład dla milionów ludzi i z pewnością biznes dla samego „Dart Guya”, który robi to uwierzcie nam nie za darmo.
Dlaczego tak?
Oprócz miłości wielu, wielu fanów, Maskalow otrzymał również sporą dawkę hejtu, jakoby fakt jego sławy zachęcał ludzi do palenia pokazując, że dzięki temu jest się cool. Ciężko się nie zgodzić z tym, że fotka Maskalowa robi wrażenie, jako potężnego gościa wymalowanego jak Kanadyjski „Waleczne Serce” z papierosem w środku sportowej hali.
37-letni Maskalow bywa gościem TSN oraz Sportsnet, gdzie wypowiada się na temat swojej ukochanje drużyny. Chcąc stanowić jak najbardziej pozytywną postać w historii drużyny z Toronto, ogłosił wszem i wobec, że nałóg, za który się go gani, nie będzie dłużej już przeszkadzał w promowaniu znamienitej ekipy z Kanady. Czego się nie robi dla ukochanego klubu.
Wsparcie przyszło również z samej góry, gdzie Brendan Shanahan, jeden z prezesów klubu, wyraził poparcie rozpoczynając hashtag #SmartGuy.