Mocno obsadzona filmami, gifami, memami szybka ale i dokładna pigułka z nocnych wydarzeń ze świata NHL!
Mecz dnia: Maple Leafs – Bruins
Wiosna, wiosna, wiosna ach to ty! I chociaż piosenka Marka Grechuty nie do końca pasuje mi do Klonowych Liści (te bardziej kojarzą mi się jednak z jesienią i „spadającymi” liśćmi – nie wiem dlaczego, może dlatego, że ostatnie lata to główne „spadek” Maple Leafs) to właśnie za ich sprawą pomyślałem dziś o play-offach.
Niedźwiedzie niby też budzą się z zimowego snu właśnie na wiosnę, ale mimo wszystkich ostatnich pochwał ku zmienionemu systemowi gry Bruce’a Cassidy’ego, sweep z rąk Toronto stał się wczoraj faktem. Ostatni raz taki sweep w konfrontacji obu starych franczyz miał miejsce w sezonie 1924-1925, a więc już mało kto, kto widział lub mógł tamto widzieć na żywo jeszcze żyje.
Obie drużyny grają lepiej niż w pierwszej części sezonu. Maple Leafs zagrali nieźle w obronie (pozwolili na 6 high scoring chance czyli poniżej ligowej średniej), mieli dobrze przygotowanego bramkarza (Andersen 33 interwencje), lepsze special-teams niż rywal (1/3 w PP i 1/1 w PK) byli odpowiednio agresywni i nie tracili zbyt wiele krążków. Do końca sezonu zostało im 11. spotkań z takimi oto przeciwnikami:
Nie wszystko było piękne dla gospodarzy, zwłaszcza nie początek. Od ósmej minuty przegrywali po tym jak kandydat do MVP sezonu, Brad Marchand, zrobił coś w stylu Patricka Kane’a i wypracował świetną sytuację strzelecką dla Davida Backesa. To była najładniejsza akcja tego meczu, a Marchand dorównał do Crosby’ego i jest razem z nimi wiceliderem w wyścigu po Art Ross Trophy (80 pkt). Ostatni zawodnik Bruins, który wygrał klasyfikację kanadyjską ligi? To przecież…
__________________________________
Aby czytać dalej
Wybierz jedną z opcji abonamentu i ciesz się nieograniczonym dostępem do serwisu. NHL w PL to miejsce naszej pracy. Traktuj nas jak gazetę lub magazyn. Dziennik lub miesięcznik, przy tworzeniu którego działa wiele osób za określone wynagrodzenie. 10 złotych za miesięcznik złożony z 100 stron (średnia ilość artykułów w portalu) to uczciwa cena.
Płatność jest prosta i intuicyjna ale w razie wątpliwości w FAQ zobaczysz jak wygląda proces zakupu. Zapraszamy do działu z darmowymi artykułami gdzie będziesz mógł przekonać się, że naprawdę warto w nas zainwestować.
Formularz zamówienia
Nazwa | Przelew |
---|---|
Abonament 30 dni | 22 zł |
Formularz zamówienia
Nazwa | Przelew |
---|---|
Abonament 90 dni | 50 zł |
Formularz zamówienia
Nazwa | Przelew |
---|---|
Abonament 180 dni | 90 zł |
Z tym sweepem – czy to nie jest tak, że to pierwszy sweep Toronto na Bostonie od 90 lat? Niedźwiedzie chyba zmiotły Liście zupełnie kilka lat temu.
I jeszcze jedna ciekawa kwestia – skoro Rask nie przepuścił GWG – czy będzie mu zapisana porażka w statystykach? Z tego co sie orientuję, chyba nie, co?
Cześć co do AD.1 – tak jak w tekście napisałem „Ostatni raz sweep w konfrontacji obu starych franczyz miał miejsce w sezonie 1924-1925” dotyczy to sezonów gdy grali minimum cztery starcia pomiędzy sobą. AD.2 Rask przepuścił GWG na 2:1 w power play trafił mu Bozak, dwa kolejne gole to były empty nettery.
Amerykanie zwykle nie bawią się w wyjątki w regułach, zwłaszcza przy statystykach. Jeśli wynik jest 4:2, to GWG jest bramka nr 3 dla Toronto. A ta padła na pustą. Czyżby jakieś wyjątki były?
Co do sweepa w serii, zdarzył się całkiem niedawno, 5 lat temu:
http://www.hockey-reference.com/teams/BOS/2012_headtohead.html
Nawet 6 meczy grali między sobą! Trafiłeś na kibica Bruins 😉 Coś mi się kołatało w łepetynie więc w końcu sprawdziłem.
Oczywiście z GWG masz racje, natomiast L jest dopisane do jego konta. Sweep nadal nie rozumiem – nie chodzi oczywiście o jakiegokolwiek w serii lecz o takiego wygranego przez Toronto 🙂
Ad. 1 Źle Cię zrozumiałem. Myśłałem, że chodzi o jakiegokolwiek sweepa. Znowu się okazało, że nie umiem czytać.
Ad. 2 Właśnie byłem ciekaw czy Raskowi zostanie zapisane L, skoro GWG nie był jego. Dzięki za odpowiedź.
Comments are closed.