Ojciec tytułowego bohatera Adam Foote jako być może jeden z dwóch w swojej profesji typowo defensywnego obrońcy, zrobił z siebie klasowego zawodnika za ciężkie pieniądze. Nie był obiektem wymian za miejsce w 32. rundzie draftu i zestaw do farbowania włosów matowych (drugim z takich defensywnych asów był Barret Jackman). W tym roku, w pierwszej rundzie zostanie wybrany jego syn.
Wyżej ceniony
Brent Burns, do którego być może Foote będzie porównywany z racji stylu swojej gry, był lekką niespodzianką w swojej klasie draftowej, gdy wybrano go z numerem #20 w 2003 roku. Callan już notowany jest na miejscu #13, co daje mu tytuł czwartego najlepszego defensora nadchodzącego draftu.
Dlaczego warto na niego postawić?
Umiejętności defensywne. Foote gra bardzo dobrze na tyłach, doskonale się ustawia, i nie jest nastawiony na grę fizyczną tak bardzo, jak jego ojciec – choć w samej NHL może się to oczywiście zmienić. Jest obrońcą, który doskonale czyta grę, wyjątkowo aktywny – nie lubi stać w miejscu, zarówno w obronie, jak i w ataku. Preferuje włączanie się do akcji, a po jego sposobie gry widać, że stara się przewidzieć kilka ruchów rywala do przodu.
Umiejętności ofensywne. Callan jest doskonałym dodatkiem w grze w przewadze, i w ogóle przy kreowaniu sytuacji do zdobycia bramki. Oprócz okazjonalnych prób strzelania pod bramką rywala, imponującą umiejętnością młodego Kanadyjczyka jest umiejętność wrzucania krążka prosto pod kije kolegów z drużyny, a także oddawania „lekkich” strzałów, bardzo łatwych do odbicia przez kije po drodze do bramki. Nie ma co liczyć na worki bramek w jego wykonaniu, ale śmiało ryzykuję tezę, że dzięki niemu, kilku napastników na pewno polepszy swoje statystyki.
Solidność. Znowu chwalebne podobieństwo do swojego staruszka. Zawodnik o bardzo chłodnym spojrzeniu na grę, nie daje się ponieść emocjom, a przewaga jego drużyny jest celem nadrzędnym.
Bardzo dynamiczny rozwój
Sposób, w jaki polepsza się gra tego zawodnika przez ostatnie kilka sezonów, jest bardzo imponująca. Wystarczy powiedzieć, iż już teraz, w połowie sezonu WHL, ma on już tyle samo punktów (38), co w całym swoim poprzednim. Co prawda ma mniej bramek, ale wyżej wymienione umiejętności, czyli wrzucanie krążka itp. poszły w górę o sto procent. Z przyjemnością obserwuje się konsekwencję, z jaką gra Foote. Bardzo prosta, nieprzesycona technicznymi zawijasami gra, szybkie, ale bardzo mądre i skuteczne podania, a także fenomenalna wiedza na temat tego, jak i do kogo podawać w danym momencie.
Gdzie najlepiej?
Do draftu jeszcze daleko, ale Foote może być doskonałym wyborem dla ekip, które będą selekcjonować w połowie pierwszej rundy – zazwyczaj są to więc zespoły które odpadły z play-off po pierwszych konfrontacjach lub te które nie weszły do fazy pucharowej „o włos”. Na tę chwilę w gronie takich drużyn są Boston Bruins, Vancouver Canucks, czy Toronto Maple Leafs. Nie życzyłbym mu ekip pokroju Philadelphia Flyers, którzy mogą być dla niego zbyt szybcy, czy New York Rangers, gdzie konkurencja może sama w sobie zahamować jego rozwój i szanse.