Ciężko być fanem NHL i nie znać tego nazwiska. Kariya, obok innego legendarnego napastnika Teemu Selanne, stworzył legendę Potężnych Kaczorów z Anaheim. Zawodnicy obaj „standardowo” w latach 90. zdobywali ponad 100 punktów na sezon. Ten duet siał postrach u wszystkich. Nagłówek artykułu nie jest tutaj próbą obrazy utalentowanego Kanadyjczyka. To nie jest ocena intelektu Paula – to diagnoza lekarska.

Wielu fanów NHL mocno ubolewało nad faktem, że Kariya przez kilka ostatnich lat swojej kariery nie był w stanie już nawet zbliżyć się do zdobyczy punktowych sprzed lat mimo, że był świeżo po 30. Paul szukał klubu, w którym mógłby zdobyć Puchar Stanleya przeczuwając, że jego dni grania zawodowo w hokeja zostaną policzone dużo szybciej, niż zakładał.

Ważący jedynie 80 kg kanadyjski hokeista o azjatyckich rysach twarzy miał warunki, które proszą się o łatwe doznawanie kontuzji. W 1996 roku otrzymał pierwszy wstrząs mózgu – w 1998 drugi i trzeci, by w Finale o Puchar Stanleya w 2003 roku otrzymać kolejny. Było więc faktem, że Kariya otrzymał „Dzwony” trzy razy w ciągu czterech lat, choć wtedy wydawało się, że nie odbiło się to na nim aż tak mocno.

Plusem sytuacji było to, że Kariya nie został wykluczony przez żadne z tych urazów. Ba – nie musiał nawet kończyć kariery. Minusem natomiast jest fakt, że każdy wstrząs mózgu czyni cię o wiele bardziej podatnym na kolejny. Trzeba pamiętać, że wstrząs mózgu to nie nazwa zwyczajowa ale uraz faktycznie powodujący „zatrzęsienie” się w środku głowy tej zbitej gąbki odpowiadającej za wszystkie zmysły i pracę organów wewnętrznych.

Uraz może skończyć się na kilku wymiotach i zawrotach głowy jak np. w przypadku Mike’a Richtera. Może jednak skończyć się trwałym przemieszczeniem mózgu jak w przypadku Kurta Sauera – który przez kilka lat nie mógł nawet rzucić piłki futbolowej bez bólu nie wspominając o jakiejkolwiek grze.

Kariya grał po drodze jeszcze w Avalanche, Blues czy Predators by w 2009 roku przejść badania lekarskie, które miały skontrolować jego zdrowie pod kątem odporności na wstrząsy mózgu. Tu warto dodać, że twardy mimo wszystko Kanadyjczyk twierdzi, że tych wstrząsów z pewnością miał więcej – z tym że nie wszystkie od razu wymagają hospitalizacji. Nie jest zresztą tajemnicą że małe wstrząsy mózgu doznaje każdy z nas przynajmniej raz w życiu.

Diagnoza jednak była bezlitosna i okrutna. 35-letni Paul Kariya otrzymał zgodę od lekarza na grę w hokeja – ponieważ nie było przesłanek w aktualnym stanie zdrowia przeciwko temu. Problem polegał na tym, że lekarze stwierdzili, że jego mózg działa… tylko w 50% jak u normalnego człowieka. Oznacza to, że jego mózg poprzestawiał sobie część funkcji by móc działać mimo urazów, ale szkody wyrządzone przez wstrząsy były olbrzymie. Jest spore prawdopodobieństwo, że Kariya cierpi na CTE – czyli chorobę znaną z filmu „Concussion”, a którą niestety zdiagnozować można tylko pośmiertnie.

Lekarze powiedzieli również gwieździe, że kolejny wstrząs może spowodować, że Kariya nie zejdzie już z lodu o własnych siłach i zwyczajnie może zrobić z niego warzywo. Nauczony historiami Erica Lindrosa czy Jeffa Beukebooma bohater tego artykułu zrezygnował z kariery w wieku 35 lat ze zwykłego strachu o własne życie. Była to jedna z największych strat dla hokeja. Kariera zakończona o kilka lat za późno (patrząc na pryzmat zdrowia) przez hokeistę, który wychował wielu młodych zawodników i fanów w miłości do tej dyscypliny.

1 KOMENTARZ

  1. Tego hita zadanego przez „mojego” kapitana Stevensa oglądałem na żywo…Stare, dobre czasy mimo wszystko 🙂

Comments are closed.