Edmonton Oilers zaczęli rewolucję. Zapowiadaną od trzech, czterech lat, ale w końcu zaczęli. Totalne szaleństwo w niepozorny środowy wieczór rozpoczęli właśnie Nafciarze, oddając jedną ze swoich największych perełek. Taylor Hall, #1 draftu 2010 i najlepszy skrzydłowy Oilers trafił do New Jersey Devils, którzy wyskoczyli jak… diabeł z pudełka i zgarnęli świetnego Kanadyjczyka.
The Oilers just traded away a top-right EV scorer in the league for a guy who doesn't even move the needle when he's on the ice.
— Travis Yost (@travisyost) June 29, 2016
Miało być „grubo” i było. Jeszcze przed draftem rozgorzały plotki, że Oilers najpóźniej w lipcu sięgną po jakiegoś czołowego obrońcę. W końcu mieli pogodzić się z rozstaniem z którymś ze swoich ofensywnych gwiazdorów, by wreszcie zbudować poważną defensywę. Plastry w postaci Nikity Nikitina, Andreja Sekery czy Andrew Ference’a kompletnie nie zdały egzaminu. Menedżer Peter Chiarelli miał wreszcie uderzyć pięścią w stół, pokazać jaja i konkretnie zamieszać składem. Początkowe doniesienia brzmiały całkiem obiecująco – miał być P.K. Subban, w ostateczności Kevin Shattenkirk + wolny agent Jason Demers. Tymczasem niemal „przyklepany” deal z udziałem Subbana rozpadł się w draftowy weekend, a Oilers trzy dni później przywitali się z… Adamem Larssonem.
https://twitter.com/mckennaconor/status/748238017878495233
Właśnie tak. Zdesperowani Oilers zgodzili się na transfer swojego najlepszego zawodnika (OK, drugiego najlepszego) w zamian za Adama Larssona. Szwed to z pewnością sympatyczny chłopak i utalentowany obrońca, który jednak rozwija się niezwykle opornie. Przed dwoma laty jego przyszłość w NHL stała pod znakiem zapytania – Larsson sporo czasu spędzał na trybunach, został odesłany na farmę do Albany, dopiero dwa sezony temu przystosował się do wymagań w NHL i zaczął stawiać pierwsze pewne kroki na tym poziomie. Zaliczył duży jakościowy skok, wdarł się do top-4 w kadrze Devils, a ubiegłą kampanię kończył jako defensor nr 2. Brzmi optymistycznie, jednak skład personalny defensywy Devils pozostawiał wiele do życzenia, Larsson grał duże minuty nieco z przymusu lub – inaczej ujmując – z braku laku.
When did Adam Larsson become a No. 1 defenceman?
— Terry Jones (@byterryjones) June 29, 2016
Logicznie zakładano, że sprowadzenie topowego obrońcy do Edmonton może odbyć się tylko poprzez wymianę. Kosztem Halla, kosztem Ryana-Nugent Hopkinsa, kosztem Leona Draisaitla, kosztem Jordana Eberle – wybór nazwiska był kwestią niemal drugorzędną, o ile w miejsce któregoś z nich przybędzie defensor nr 1 z prawdziwego zdarzenia. Prawdopodobnie nie jesteśmy w stanie wyobrazić sobie, jak wielkim szokiem dla fanów Nafty musiało być wymienienie Halla 1-do-1 na Larssona. Absurdalność decyzji Petera Chiarelliego potwierdzają słowa jednego z działaczy innej organizacji, który w rozmowie z Travisem Yostem z TSN stwierdził, że gdyby tylko otrzymał telefon od Chii lub choćby usłyszał o realnej możliwości „wyrwania” Halla z Edmonton w „pięć minut przygotowałby lepszy zwrot”.
So they could've drafted Larsson but took Nuge. Now they get Larsson but it costs them Hall. And Chiarelli has dealt Hall & Seguin. Perfect
— Dean Molberg (@960boomer) June 29, 2016
Czy można w jakikolwiek sposób obronić zagranie menedżera Oilers? Spróbujmy ponaciągać teorię. Defensywa klubu z pewnością uległa poprawie. Larsson z miejsca stanie się drugim-trzecim najlepszym obrońcą zespołu. Razem z Sekerą czy Oscarem Klefbomem może stworzyć solidne podstawy, choć wciąż porównanie defensywy EDM do jakiejkolwiek innej formacji obronnej na Zachodzie wypada blado. Zgoła inaczej wyglądał atak Nafciarzy, którzy na papierze posiadali naprawdę imponujący zestaw młodych napastników. Tyle, że kłopot bogactwa na jednej pozycji nie oznacza, że można je roztrwonić ot tak…
https://twitter.com/davelozo/status/748238208912203777
Całkowicie odmienne nastroje panują dziś w New Jersey. Lou Lamoriello, wielki cwaniak z Newark, znalazł godnego następcę. Ray Shero fantastycznie przeprowadził negocjacje. Bardzo podoba mi się powiedzenie, że receptą na bycie dobrym menedżerem jest… częste dzwonienie do złych menedżerów. Shero w odpowiednim momencie chwycił za słuchawkę, przedstawił swoje warunki zdesperowanemu GMowi Oilers i… już. Wyciągnięcie Taylora Halla to transferowy majstersztyk. Kanadyjczyk od pierwszego dnia w nowym klubie będzie najlepszym napastnikiem drużyny. Owszem, personalia defensywy pozostawiają sporo do życzenia, jednak porównując jakość Larssona na swojej pozycji do Halla rezultat jest oczywisty – grzechem byłoby odpuszczenie takiej okazji.