Po piętnastu sezonach w National Hockey League Brad Richards odwiesił hokejowe łyżwy na kołku. 36-letni Kanadyjczyk draftowany przez Tampa Bay Lightning z 64. numerem w 1998 roku po 1126 meczach sezonu zasadniczego oraz 123 grach w fazie playoff ogłosił w środę, że mimo poważnych ofert na stole kończy sportową karierę, chcąc skupić się na życiu rodzinnym. Z tej okazji przypominamy kilka najważniejszych momentów pięknej kariery utytułowanego hokeisty.

1.Historyczny sezon 99/00

rimouski2000memcup

Rzadko kiedy w juniorskim hokeju w Kanadzie zdarza się, by jeden zawodnik aż tak zdominował rozgrywki. 19-letni wówczas Richards w barwach Rimouski Oceanic zgarnął wszystko co było do zgarnięcia: jego klub zdobył mistrzostwo QMJHL oraz Memorial Cup, a Brad indywidualnie otrzymał nagrody MVP w obu rozgrywkach. Wyobraźcie sobie, że w 63 meczach faz zasadniczej zdobył 186 punktów! Osiągnięcie Richardsa, tj. dwa mistrzostwa oraz dwie statuetki dla najbardziej wartościowego gracza powtórzył dopiero 16 lat później Mitch Marner.

 

2. Puchar Stanleya z TB Lightning oraz Conn Smythe Trophy w 2004 roku

 

Kariera Bradleya w Tampie od początku układała się więcej niż dobrze. Co prawda nie dominował tak bardzo jak w juniorach, jednak od pierwszej kampanii w NHL ani razu nie zdobył mniej niż 60 punktów. Raczkująca organizacja z Florydy nie była szczególnie konkurencyjna aż do sezonu 02/03 – wówczas drugi raz w historii dotarli do fazy playoff. Polegli w drugiej rundzie, lecz już rok później nie było na nich mocnych. Lightning, prowadzeni przez 24-letniego Kanadyjczyka sięgnęli po historyczny Puchar Stanleya dla Florydy. W 23 spotkaniach w playoff Richards strzelił 12 goli, zanotował 14 asyst i otrzymał Conn Smythe Trophy dla najlepszego zawodnika Stanley Cup Playoffs.

brad_richards

3. Transfer do Dallas Stars

Columbus+Blue+Jackets+v+Dallas+Stars+E8rzYn_BSl6l

Po lokaucie w sezonie 04/05 Richards wrócił w jeszcze lepszej formie. W kampanii 05/06 zagrał najlepiej w karierze (91 pkt). Niestety kolejne dwa lata nie były już tak dobre, a pech chciał, że 5-letni kontrakt Richardsa wart 39 mln dolarów (7,8 mln/rok) zbiegł się z wprowadzeniem salary cap w Lidze. Jak doskonale wiemy na przykładzie Chicago Blackhawks utrzymanie mistrzowskiego składu w erze czapki płac graniczy z niemożliwością, stąd wiosną 2008 Lightning zdecydowali się pożegnać ze swoim napastnikiem (jednocześnie zatrzymując Vincenta Lecavaliera). Richards został w Teksasie do końca umowy, odnosząc największy sukces tuż po transferze do Gwiazd – Stars doszli wtedy do Finału Konferencji, przegrywając z Detroit Red Wings.

 

4. Wielki kontrakt w New York Rangers

W czerwcu 2011 stało się jasne, że Richards opuści Dallas i spróbuje przetestować rynek Free Agency. Spekulowano, że zawodnikowi bardzo zależy na ponownej współpracy z Johnem Tortorellą, z którym znali się z czasów w Tampa Bay. Tak też się stało – Bradley w lipcu tegoż roku podpisał gigantyczny kontrakt z New York Rangers, których właśnie prowadził Torts. 31-letni napastnik zawarł 9-letnią umowę za 60 milionów dolarów! Nie można powiedzieć, że Richards okazał się niewypałem – Strażnicy w każdym sezonie zachodzili daleko w fazie playoff, a zwłaszcza w pierwszym z nich kluczową rolę odegrał właśnie on. Niestety później było już tylko gorzej. Owszem, Rangers nadal stanowili o sile Wschodu, lecz do historii przejdą playoffy 2013, kiedy w związku z dramatycznie słabą dyspozycją Kanadyjczyka Tortorella musiał odsunąć swojego faworyta od składu. Jego historia w Nowym Jorku skończyła się jak niemal każdego topowego wolnego strzelca: latem 2014 Rangers skorzystali z możliwości tzw. amnesty buyout, czyli wykupienia kontraktu bez konsekwencji dla czapki płac.

 

5. Dołączenie do Chicago Blackhawks, drugi Puchar Stanleya

Po rozstaniu ze Strażnikami Richie znowu trafił na wolny rynek. Tym razem zrezygnował z długiego i atrakcyjnego finansowo kontraktu, tylko postawił na współpracę z Blackhawks by powalczyć o najwyższe cele. Roczna umowa  Jastrzębiami okazała się strzałem w sam środek tarczy. Schowany za plecami liderów wniósł do organizacji z Chicago sporo jakości, okazał się przydatny zwłaszcza w playoff (14P w 23GP) i koniec końców zrealizował swój wymarzony cel.

 

Po pięknym roku w Chicago postawił na kolejną krótką przygodę, tym razem w Detroit Red Wings. Z czystym sumieniem możemy napisać, że to nie był najpotrzebniejszy epizod w karierze napastnika z Murray Harbour. Po bardzo przeciętnym sezonie Richie długo rozważał możliwe opcje, ostatecznie decydując się na zakończenie kariery. Warto wspomnieć, że już w październiku na świat ma przyjść drugie dziecko Brada i jego żony Rechelle – jak informują dziennikarze z Kanady właśnie powody rodzinne niejako zadecydowały za niego, choć na stole znalazła się przynajmniej jedna atrakcyjna oferta. Cóż, finanse nie są największym zmartwieniem głowy rodziny: tylko w tym roku z tytułu buyoutu Rangers wypłacą mu ponad 5 mln dolarów, a do 2026 roku na jego konto wpłynie łącznie 14,55 mln. 106 milionów zarobionych na lodzie, dwa Puchary Stanleya, Conn Smythe Trophy, Puchar Świata z Kanadą – nie najgorzej, prawda?